@Maciek_Przybyszewski
Może "Goryle we mgle", "Fitzcarraldo", "Wielki Błękit", "Krzyk kamienia", "Piknik pod Wiszącą Skałą"
Całkiem sprawne kino akcji, choć schematyczne – Dwójka, chyba najbardziej charakterystycznych aktorów kina akcji ostatnich lat przez 100 minut zapewnia dobrą rozrywkę. Tempo akcji dobre, bez przerw i niepotrzebnych rozwlekań. Trochę razić może schematyczność np. glina zawsze jest ubrany w znoszoną kurtkę i ma problemy rodzinne, natomiast zawodowy zabójca to pefekcjonista, ubrany w modny stylowy garnitur. Niemniej jednak nie przeszkadza to w oglądaniu. Jeden z lepszych filmów akcji jakie ostatnio widziałem.
Pomysł przedni. Jeżeli mógłbym coś zasugerować to może lepsze (bardziej czytelne) rozmieszczenie miast.
Ja myślę, że określenie najgorsza aktorka jest niezbyt fortunne. Wg mnie lepiej mówić o najgorzej grającej osobie występującej w filmie. Dla mnie osoby pokroju Hilton, Anderson, Electra etc nie mają nic wspólnego z aktorstwem.
Ja dorzucę parę nazwisk z naszego podwórka: Paschalska, Cichopek, Trojanowska, Skrzynecka.
W zeszłym roku nawet parę moich typów zwyciężyło. Zobaczymy jak będzie teraz :)
Kiedyś chciałem mieć żółwia – Jak po raz pierwszy obejrzałem ten film to od razu chciałem mieć żółwia. Potem jeszcze kilka razy byłem w kinie na tym filmie, ale chęć o posiadaniu własnego żółwia, który oczywiście nazywałby się Gamera odeszła w zapomnienie, bo tydzień po pierwszym senasie "Superpotwora" byłem z ojcem na "Mechagodzilli" i chciałem mieć mechagodzillę :).
Ciekawe jak dziś dzieciaki odbierają filmy z bohaterami zwierzakami? Czy po obejrzeniu np. Alvina i Wiewiórek chcą mieć wiewiórkę? Moja pociecha jest jeszcze za mała na takie filmy, więc nie mam pojęcia jak to jest. Może ktoś z Was wie??
Co za dużo to nie zdrowo – Trzecia część wypada bardzo słabo. Statham jest tu jakiś taki nijaki. Brakuje mi w nim czegoś. Poza tym scenariusz mocno naciągany. Poza tym Frank Martin to killer – pokonać mistrza K1 Sammy Schilta ho hoh ho ;)
Jak dla mnie trzecia część to już za dużo. Dwie w zupełności wystarczyłyby.
Ja się obawiam, że efekty przysłonią scenariusz. Fundacja to wspaniały cykl s-f, który według mnie nie potrzebuje mega efektów specjalnych, a dobrego scenariusza. "Fundacja" to nie "Star Wars". Chciałbym się mylić co do końcowego efektu.
Pomijając fakt, że to wariacja na temat "siedmiu wspaniałych", choć według mnie powinno się raczej mówić o waeiacji na temat "Siedmiu samurajów". To pomysł bardzo przypomina całkiem udany "Shaolin Soccer"
Odszedł jeden z radośniejszych i najbardziej optymistycznie nastrajających polskich aktorów. Oprócz wymienionych wyżej nie można zapomnieć o "Gdzie jest generał".
Będzie mi go brakować.
Proszę czekać…