Szukają nowego Bonda, nie Błąda.
No cóż dużego wyboru nie mam, więc lecę od 1 do 24. Bardzo przyjemny będzie ten maraton.
Rodzinka znów zaszaleje, oby lepiej niż ostatnio Leatherface. Bo byłem zniesmaczony jak potraktowali ikonę bólu i męki.
Co za gniot! Reżyser, producent i scenarzysta chyba kręcili, produkowali i pisali po piątkowej imprezie. Albo jakie czasy taki Chucky, sorry Buddi.
Wysiadam od tych przygód pajączka.
Film pod względem wykonania, szczegółów i detali świętnie oddaje klimat tamtych lat. Ale tu nie ma co dziwić się, Spielberg ma wszystko co najlepsze. Szkoda tylko że wielki mistrz trochę wypala się i już tak dobrze jego filmy nie wypadają. Pierwsza część lekko przynudza, w drugiej podkręca tempo, ale coś całości brakuje. Magia ręki mistrza gdzieś prysła.
Zatrzymałem się po 2 sezonie, a tu już 10 jak ten czas leci 😀.
Jak zawsze film Netflixa i to bardzo średnio. Obsada nie ratuje,obraz taki bezpłciowy. Nie wie czym chce być, mocny thriller czy zabawna sensacja.
Liam i Collet-Serra jako duet sprawdza się i tym razem, żeby końcówka z pociągiem nie była taka przesadzona to nota byłaby wyższa. Ale i tak dobrze ogląda się.
Chociaż żeby trochę był straszny, a nie przerost formy nad treścią jak to ma w filmach Jordana Peele’a.
Proszę czekać…