Aktywność

ciekawy – Dość ciekawy film poruszający temat relacji twórcy i jego dzieła ale mam wrażenie, że ogólny pomysł został zrealizowany dość przeciętnie. Mógłby z tego wyjść naprawdę dobry film gdyby twórcy nie odpływali za bardzo w stronę lekkiej komedii. Pomimo tego polecam wszystkim tym, którzy mają ochotę na odrobinę refleksji.

Zgadzam się w kwestii niepotrzebnego finału ale to nie zmienia faktu, że film jest naprawdę mocny i przerażający, choć w kwestii wizualnej twórcy nie posuwają się do przesadnego brutality, czyli epatowania flakami i krwią. Jest za to potężna dawka napięcia, gęsta i bardzo kameralna atmosfera i groza, która czyni ten film wyjątkowym. Doskonałe aktorstwo, choć całość sprawia lekkie wrażenie kina niezależnego to moim zdaniem jest to doskonały horror.

Faktycznie, polski dubbing tutaj przyjemnie zaskakuje. Zwykle w tego typu produkcjach tłumacze mają dziwny przerost ambicji, nakazujący im dodawanie własnych "kwiatków" i poczucie humoru z ubiegłej epoki a tutaj jest naprawdę nieźle.
No i plus za to, że w końcu główną postać męską w bajce dubbinguje ktoś inny niż Piotr Adamczyk. A kolejny plus za to że jest to Maciej Stur.

Pytam "po co ?" – Naprawdę nie mam pojęcia jaki był sens robienia remake’u dobrego filmu, który idealnie spełniał wymagania ludzi wychowanych na komiksach Stana Lee. Względem świetnego filmu Sama Raimi (do którego zresztą scenariusz napisał sam twórca Spidera) pogorszyło się wszystko co można było pogorszyć. Obecny film zrobiony zupełnie bez ambicji i bez delikatnego wyczucia pastiszowego świata komiksowej fikcji delikatnie balansującego pomiędzy humorem a uniwersalizmem podstawowych wartości. Realizm w świecie komiksu uzyskuje się tylko poprzez ukazanie emocji postaci, a nie przez pseudonaukowy bełkot.
W tym filmie wszystko jest bez emocji – nawet odkrywanie mocy pająka przez Petera Parkera odbywa się jakoś tak normalnie, bez zaskoczenia. Para Andrew Gerfield i Emma Stone nie dorównują w niczym Tobiemu Maguire i Kirsten Dust (słynny pocałunek "upside down"), chociaż ten nowy Peter dzielnie stara się naśladować drżący głos poprzednika.
Moja ocena, jako fana Spidera z dawnych lat: 2/10

I jeszcze raz pytam – po co robi się takie filmy ?

Kiepski finał – Przez pierwszą część film zapowiadał się naprawdę interesująco. Pierwszą oznaką tego, ze z filmem coś zaczyna być nie tak była śmierć postaci granej przez Sigourney Weaver. Być może aktorka wyczuła, ze twórcy nie mają pomysłu na zakończenie i nie chciała uczestniczyć w tym kiepskim finale.
Szkoda, wielka szkoda, mógł wyjść z tego świetny film, gdyby scenarzyści utrzymali równy poziom.

Reno w doskonałej formie – Wreszcie świetna rola Reno – nie było tak dobrej od czasu …. Ronina ? Leona Zawodowca ?
Chociaż film trwa niemal 2 godziny to wydaje się dość skrótowy… to jedyny zarzut.

Wreszcie coś nowego – Świeży powiew w gatunku. Wypełnia lukę po ostatniej części REC, na której się zawiodłem (chyba nie tylko ja).

Może nie kamień milowy CG… – Jest to pozycja tylko dla fanów gry i dla miłośników CG. Twórcy postanowili tym razem nie wysilać się za bardzo ze scenariuszem tylko zrobili jakby kolejną część gry, lecz oczywiście bez interakcji. Są wszystkie stałe elementy: najpierw miasto, potem lochy, na końcu bazy i hangary i finalny pojedynek z Tyrantem. Miłośnicy CG docenią zapewne ogrom pracy, jaki twórcy włożyli w przygotowanie zapierających dech w piersiach scenerii.
Osobiście lepiej mi się ten film oglądało niż jakieś bzdurne transformersy czy inne shity, gdzie połączenie obrazu z grafiką komputerową wypada sztucznie i razi. Tutaj nie ma takich dylematów – wszystko jest komputerowe, łącznie z postaciami, więc przynajmniej obraz jest spójny. A walka dwóch pań – Svietlany i Ady oraz pojedynek czołgu z Tyrantem są pokazane tak widowiskowo, że nie dałoby się zrobić tego w tradycyjnym filmie.

To już tyle czasu minęło od Dredda ze Stalonem, że trzeba robić remake ?
Widać, że wdzianka i motory pożyczyli sobie z poprzedniego filmu, a ta babka faktycznie wygląda jak w peruce.
Jedyną zaletą tego filmu mogła być Lena Headay, ale twórcy przykleili jej na twarzy paskudną bliznę…

Lubię być zaskakiwany pozytywnie, więc nie mam za złe tego, że marketingowcy wprowadzili mnie w błąd reklamując ten film jako horror. To faktycznie dramat, dający do myślenia i wzruszający. Przyznam, że zakończenie podziałało na mnie mocno, chociaż początek sugerował, że to jakiś zwykły slasher i już zacząłem zastanawiać się dlaczego Jessica Biel tak mocno obniżyła loty. Daję wysoką ocenę za scenariusz.