Kto czytał książkę ten mógł się spodziewać filmu wybitnego. Niestety jak to z reguły bywa filmy nie dorastają do geniuszu książek. Szczególnie kiedy nie mamy do czynienia z prostą historią. Scenarzyści nie potrafili w pełni przekazać mądrości płynącej z książki. A wystarczyło posłuchać autora Dana Millmana i jestem przekonany, ze film odbiłby się szerokim echem. Jako fanatyk Dana Millmana i jego filozofii jestem mimo wszystko zwolennikiem tego filmu pomimo tego, że nie jest on w nawet w połowie tak dobry jak historia opowiedziana w wersji papierowej. Mocnym punktem jest na pewno to, że do tego filmu można wracać i odkrywać nowe treści. Kto zaczyna od filmu musi bez dwóch zdań sięgnąć po książkę.
Film mega motywujący !!!
Proszę czekać…