Darkseid pojawi się w "Lidze Sprawiedliwości" od Zacka Snydera 0
Fani komiksowych ekranizacji wreszcie otrzymali to czego chcieli, czyli Ligę Sprawiedliwości od Zacka Snydera. Warner Bros. Pictures i HBO Max potwierdziły powstanie filmu, który będzie pierwotną wersją tego, co chciał pokazać Snyder przed opuszczeniem projektu z powodu problemów osobistych.

Zack Snyder otrzyma nie tylko możliwość ponownego zmontowania filmu, ale również budżet, który pozwoli mu na ewentualne dokrętki. Mówi się, że filmowiec dostanie nawet 30 mln dolarów na dokończenie swojego filmu. Wersja reżyserska Ligi Sprawiedliwości będzie zdecydowanie dłuższa – ma trwać 214 minut, aczkolwiek pojawią się też spekulacje, że może być jeszcze dłuższa.
Oczywiście pod największym znakiem zapytania stoi strona fabularna filmu. Potwierdzono, że na ekranie zobaczymy jednego z najpotężniejszych złoczyńców DC, czyli Darkseida (można uznać, że jest on odpowiednikiem Thanosa w filmach i komiksach Marvela). Niestety poza potwierdzeniem jego pojawienia się w Lidze Sprawiedliwości, nie dostaliśmy żadnych innych szczegółów.
Przypomnijmy, że w wersji kinowej, którą dokończył Joss Whedon zabrakło kultowego czarnego charakteru. Zapowiedź jego nadejścia mieliśmy już w filmie Batman v Superman: Świt sprawiedliwości, gdzie zobaczyliśmy sekwencje koszmarów Bruce’a Wayne’a.
Czekamy na kolejne doniesienia związane z projektem Zacka Snydera i Ligą Sprawiedliwości.
Źrodło: The Hollywood Reporter
Czemu tak negatywnie niektórzy podchodzą do tematu wersji reżyserskiej. Oceniają coś co miało nigdy nie ujrzeć światła dziennego, czego nie widzieli na własne oczy, coś co dopiero będzie miało swoją premierę, tymczasem niektóre osoby już wiedzą, że będzie beznadziejne i "po co to i na co to", a ludzie którzy chcą to oglądać to pospólstwo. Przypominają mi się ci wszyscy reporterzy amerykańscy, którzy twierdzili pogardliwie, że wersja reżyserska nie istnieje, że Snyder bajki opowiada, że nigdy nie zostanie wydana, że jest zbyt mroczna, że to marzenia hałastry. A tym czasem mroczne pomysły Snyder’a znalazły się, w kolorowy sposób pokazane, w dwóch ostatnich Avengers’ach i jakoś nikt nie narzekał, że Thanos zabił połowę wszechświata, "stracił głowę" dosłownie i w przenośni oraz była zabawa w cofanie się w czasie. Może ktoś w końcu pokazał WB że gdyby mieli trochę więcej odwagi to Marvel miałby duży problem z uzyskaniem sukcesu przy End Game. Niestety dzisiaj ludzie są bardzo podatni na trolowanie w sieci i negatywne opinie innych osób i bardzo często zamiast wyrabiać sobie swoje własne zdanie na dany temat dołączają się do mocniej krzyczącej grupy, z obawy przed wyśmianiem czy napiętnowaniem. Ja nie wiem jaki to będzie film, liczę tylko, że nawet jak studio już później nie będzie kontynuować wizji Snyder’a, to chociaż będzie pasował tonacją i klimatem do Men of Steel i Batman v Superman. Takie moje, skromne marzenie o mini trylogii. :)