Wielki zielony śpiewający gad sprawił, że podczas seansu wylałam krokodyle łzy, jak i również nie mogłam przestać się śmiać. Polecam każdemu taką wdzięczną odskocznię od rzeczywistości. 6
Pies jako najlepszy przyjaciel rodziny? To już zbyt utarty schemat wielu filmów familijnych. Ciekawiej zaczyna się robić, gdy w roli towarzysza życia zostaje obsadzony krokodyl. Wielkiego, zielonego gada o imieniu Lyle wyróżnia nie tylko fakt, że żyje w zaciszu jednego z manhattańskich strychów, ale również to, że posiada niebywały talent wokalny, który w pewnym momencie życia stanie się dla niego bardzo pomocny.

Krokodyl przez większość swojego życia był sam. Docenił go dopiero magik Hector (Javier Bardem, którego głównym celem było zrobienie z Lyle`a estradowej gwiazdy. Gad pragnął jednak w życiu czegoś zupełnie innego — rodziny. Swoje szczęście znalazł u boku dorastającego Josha (Winslow Fegley) oraz jego kochających rodziców Pani (Constance Wu) i Pana Primm (Scoot McNairy). Dzięki obecności krokodyla w domu Primmów rodzina miała szansę na to, aby się do siebie zbliżyć, a także spojrzeć na niektóre sprawy z nieco innej perspektywy.
Mimo kilku niedociągnięć fabularnych, na które starałam się nie zwracać uwagi podczas seansu Wielki zielony krokodyl domowy był dla mnie bardzo przyjemnym seansem. Całkowicie zatopiłam się w tym przepięknym, nowojorskim krajobrazie i sama zapragnęłam mieć tak wyjątkowego przyjaciela (myślę, że nie tylko ja). Na pochwałę zasługują również piosenki użyte w filmie, które wykonywał Shawn Mendes. Wesołe popowe kawałki dosyć szybko wkręcają się w głowę i nie chcą jej szybko opuścić.