Wielki film starego człowieka 9
Urodził się ostatniego dnia maja, 9 lat przed II Wojną Światową. Jest aktorem i reżyserem. Często gra w swoich filmach. Wyreżyserował ich ponad 30, zagrał w ponad 70. Ostatnio pisze też muzykę. Najnowszy film wchodzący na ekrany kin to Gran Torino.
Jest to opowieść o podstarzałym ksenofobie (w tej roli Clint Eastwood), właścicielu wspaniałego samochodu Gran Torino. Swym ochrypłym głosem krytykuje wciąż, a to sprowadzających się "żółtków", a to rodzinę, gdyż wie, że czyha ona tylko na jego spadek. Według niego świat schodzi na psy. Sam jednak nie może na to pozwolić, musi wyjść na zewnątrz.
Powraca Eastwood twardziel, choć w sumie nigdy nie odszedł. Mimo upływu lat jest on wciąż pełen energii i pasji. Wiek i wygląd dodaje w tym przypadku jego roli dodatkowy wydźwięk. Świat się zmienia. Według Kowalskiego na gorsze, a on sam, mimo starań, nie może tego zatrzymać. Mimo rasistowskich odzywek, mocnego języka i ciągłego powarkiwania, trudno oprzeć się wrażeniu, że Walt Kowalski, to człowiek dobry. Twardziel, mężczyzna bez skrupułów.
Wiekowy reżyser i aktor po raz kolejny potwierdza, że można być dobrym nie tylko w jednej dziedzinie. I choć teraz Eastwood ma postawić głównie na reżyserkę (w drodze film Invictus - Niepokonany), to nie wykluczył powrotu.
Dzieło Eastwooda jest płynne, wciągające i zgrabnie przedstawione. Z tego jest znany i za to ceniony. Nie mamy tu tak popularnego w obecnych czasach, przerostu formy nad treścią. Jest za to minimalizm. Film został nakręcony w ciągu miesiąca. Nie było też wielkich przygotowań w etapie pre produkcyjnym. Eastwood ma historię i robi swoje. Szybko, sprawnie, efektownie i mądrze.
Dlaczego tak chwalony film nie zaistniał w ogóle na Oscarach? Głównie mówi się o przyczynach politycznych, bo trudno doszukiwać się innych. Gran Torino to, bez dwóch zdań, wspaniały film.
Świetny film. Polecam każdemu obejrzeć.