Historia grupy sześciu młodych dziewczyn, które postanawiają spędzić wieczór panieński jednej z nich w średniowiecznym zamku, na odludziu w Sudetach. Wybierają to akurat miejsce, ponieważ chcą by ów szczególny wieczór pozostał im wszystkim na długo w pamięci. Jak się wkrótce same przekonają ich prośby zostaną niestety wysłuchane. Okaże się bowiem, że opowieść o krwawej legendzie związanej z historią zamku, którą ku uciesze dziewczyn spragnionych sensacji chętnie opowie lekko zdziwaczały dozorca zamku, nie jest jak sądzą dziewczyny wydumaną bajką, a faktycznym opisem wydarzeń, jakie rozegrały się w tych średniowiecznych murach setki lat temu, a których konsekwencje... trwają do dzisiaj. Ta noc okaże się dla nich nie tylko czasem beztroskiej zabawy, ale również konfrontacją z niewidzialną siłą jaka drzemie w słowach legendy. Będzie ona dla nich szczególna z wielu powodów, ale głównie dlatego, że dziewczyny będą musiały sprostać mocom, których istnienia nigdy nie były świadome... Anonimowy
Aż 2/10 – Wystawiłem aż 2 (słownie 2) na 10. A to dzięki zamkowi Czocha, gdzie między innymi kręcono to "dzieło". Jedynie on wprowadza jako taki klimat.
Horrory w wykonaniu rodzimym to rzadkość, ale niestety poziom większości z nich jest bliski poziomu chodnika. Podobnie jest w tym przypadku.
Polski horror? – A jednak może się udać. "Legenda" jest dowodem na to, że Polacy również potrafię kręcić horrory. Cały seans trzyma w napięciu… Obsada? Nieznana, dlatego wiarygodna. Polecam sobotnie późne wieczory.
Określenie, że ktoś potrafi nakręcić film oznacza, że ktoś potrafi zrobić dobry film. Innego znaczenia tego zdania nie ma. Bo chyba nie chodziło Ci o to że zebrało się kilka osób, zarejestrowało zdjęcia, zmontowało, dodało dźwięk itd? Bo to (w sensie zarejestrowania) to potrafią nawet małolaty telefonem komórkowym…
Pozostałe
Tandetna fabuła i tandetni aktorzy, dziewczyny to zachowywały się jak typowe galerianki…