Przeciętny facet Frank D’Arbo (Rainn Wilson), po tym jak jego żona Sarah (Liv Tyler) zostawia go dla dilera narkotyków Jacquesa (Kevin Bacon), przemienia się w superbohatera Crimsona Bolta. Bez heroicznych zdolności, ale z najlepszymi intencjami, kluczem do rur i ekscentryczną sprzedawczynią komiksów Libby (Ellen Page) u boku wyruszają wymierzyć sprawiedliwość. Kazio
what da ….. – WTF… ja nie wiem do jakiej grupy jest był kierowany ten film…
Niby komedia.. na zwiastunach nawet to wyglądało.. ale cały film to jedna wielka porażka..
Nie polecam.. szkoda czasu..
Pieniądze z produkcji mogli by przeznaczyć na cele charytatywne ;) lepiej zainwestowany by były :)
3/10
omijać z daleka
5/10
Gunn dalej bawi się elementami znanymi już z "Robali", oprócz połowy obsady z tamtego filmu mamy więc pełno dziwactw, obrzydliwości i gore. Jednak jego bezkompromisowość bardziej pasuje do horroru komediowego niż komediodramatu. "Super" przegrywa w scenie z kolejką pod kinem, wtedy już wiemy, że nie mamy do czynienia z nieudacznikiem jak w "Kick-Ass" czy osobą chorą umysłową jak w "Defendor" ale ze zwykłym psychopatą.
Od tej sceny trudno przejmować się losami jak się później okaże dwójki psychopatów, film chciałby aspirować do satyrycznego nawiasu jaki mają w sobie np "Urodzeni mordercy", porusza tematy fanatyzmu religijnego czy sterowania tłumem przez telewizje. Ale tak naprawdę jego osią jest rozpaczliwy krzyk o pomoc człowieka który nic nas nie obchodzi bo zawsze znajdzie się powód abyśmy oberwali od niego kluczem francuskim.
Chciałbym napisać, że film w którym przemyka Nathan Fillion walczący mocą Jezusa Chrystusa w imię Boga który mówi głosem Roba Zombie jest dobry, ale jednak Defendor zrobił to znacznie lepiej już nawet nie wspominając o Kick-Assie.
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
bez szału, ale momentami nawet zabawny i końcówka rodem z Punishera