Starcie Oppenheimer z Barbie jak dla mnie wygrywa ta druga pozycja. Bawiłem się na niej odrobinę lepiej niż na dziele Nolana. Jest trochę humoru, który idealnie do mnie trafił oprócz tego próbuje on przekazać coś ważnego choć tutaj mogę przyznać, że robi to zbyt dosłownie. Nie przeszkadzało mi to jednak specjalnie. No ale oprócz tego na pierwszy plan jeszcze wybija się również strona wizualna oraz aktorstwo. Margot oraz Ryan nie dość, że piękni to jeszcze pozamiatali swoim talentem. Nic dziwnego, że tak dobrze idzie mu w Box Office. I am Kenough.
Pozostałe
Proszę czekać…
W sumie mamy tu z deka komediodramat zamiast komedii familijnej. I do tego filozoficzny. Odbiór filmu zależy od człowieka i jego wieku (młodzież może nie zrozumieć drugiej części filmu). Dla niektórych będzie nudną wydmuszką, dla innych ciekawym tworzywem. Dla jednych będzie o wojnie męsko-żeńskiej, dla innych filmem o idealnym dzieciństwie, w którym o nic nie trzeba się martwić, a dla jeszcze innych o kryzys ach egzystencjalnych czy samoświadomości.