Sara Müldner

Sara Müldner

Płeć
Kobieta
Wiek
Data urodzenia
1989-05-30, Warszawa, Polska
Urodziła się w Warszawie. Córka aktorki Izabelli Dziarskiej i polskiego rzeźbiarza Jacka Müldnera-Nieckowskiego. Debiutowała w wieku 9 lat. Najbardziej znaczącą rolą jest postać Solange, córki George Sand w filmie "Chopin - pragnienie miłości" z 2002 roku. Najbardziej znana jest jednak z udziału w serialu "Na dobre i na złe". Wystąpiła w wielu innych produkcjach telewizyjnych. Brała udział w… zobacz więcej
6,6
5
ocen
oceń
osobę
twoja
ocena
6,5
1 010
ocen z filmów
Zdjęcia 2
Filmografia
Aktorzy
Średnia
Twoja ocena
Rok
Lekarze
Monika Madej, córka Stefana

Zobacz wszystkie 1 epizody »

6.1 2013
Lubię mówić z tobą
6.1 2012
Przystań 6.7 2009
Na dobre i na złe 5.6 1999-2007
Na boso
Ala
2007
Sąsiedzi 5.7 2005
Chopin. Pragnienie miłości
Solange w dzieciństwie
5.9 2002
Mali agenci 2: Wyspa marzeń
Alexandra, córka prezydenta (polski dubbing)
5.3 2002
Lokatorzy
Kasia, krewna państwa Bogackich

Zobacz wszystkie 1 epizody »

5.6 2001
Beatryks Cenci
Dolorida, córka Barygiela
- 2001
Nieznana opowieść wigilijna
Frania, córka Skrudziaka
2000
Mały wampirek
Anna (polski dubbing)
6.3 2000
Dinozaur
Suri (polski dubbing)
7.1 2000
Palce lizać
Wandzia Miłoszek

Zobacz wszystkie 1 epizody »

6.3 1999
Toy Story 2
(polski dubbing)
7.4 1999
Gwiezdne wojny: Część I – Mroczne widmo
Melee (polski dubbing)
6.8 1999
Swoja
Kasia
- 1998
Szczęśliwy dzień
Maggie Taylor (polski dubbing)
7.2 1996
Dzieciaki do wynajęcia
Molly Ward (polski dubbing)
6.2 1995
Magiczny autobus
Phoebe

Zobacz wszystkie 1 epizody »

6.9 1994
Soundtracks
Średnia
Twoja ocena
Rok
Anastazja
  • Once Upon a December (Prologue) (wykonawca)
7.0 1997
Pozostałe informacje dodaj informacje

Znana również jako:

  • Sara Wiktoria Müldner (nazwisko pełne)
  • Sara Muldner (alternatywna pisownia)

Komentarze 32
Bert

CZUJĘ SIĘ MOCNO SKOŁOWANY, ALBOWIEM NADAL WYPATRUJĘ SARY W "NA DOBRE I NA ZŁE", – a tymczasem mija chyba czwarty odcinek, zaś światła dla moich oczu – czyli oczywiście Sary – zupełnie w nim nie widać. Portal FILMWEB we fragmencie o Sarze Muldner, informuje o datach i godzinach emisji "Nemocnicy na skraju mesta", utrzymując z uporem, że Sara w nim gra. Katuję się oglądaniem produkcji, która bez Sary jest dla mnie obserwacją równie zajmującą, co np. śledzenie na ekranie pracy tokarki lub betoniarki. I jeszcze nabawiam się stresu, ponieważ takie intensywne wypatrywanie bez skutku, szarpie nerwy. Ciągle ktoś miga na wizji(kręci się tam sporo osób płci żeńskiej), a ja przeżywam permanentny zawód w typie – o, ktoś podobny, pewnie ona, niestety, znowu pudło. I tak na okrągło. A jak ją przegapię? Niech kierownictwo serialu poda wreszcie w komunikacie po emisji jakiegoś odcinka, czy Sara występuje w "Nemocnicy", czy nie. Na tyle chyba TV stać, a nie lekceważyć widza i narażać go na straty estetyczne(brak widoku Sary) i zdrowotne(rozwijanie się mojej wady wzroku). Nikogo to nie obchodzi?

Bert

TAK SOBIE MYŚLĘ,ŻE ZDOBYCIE MONT EVERESTU W TRAMPKACH I ZAMIECI, TO PIKUŚ PRZY PRÓBIE, – zdobycia, no nie Sary – jeszcze zachowuję rozsądek – ale jakiegokolwiek śladu jej istnienia, choćby internetowego. Poza tym żadnych wywiadów, informacji o niej na plotkarskich forach( z rozpaczy zacząłem nawet to przeglądać), Sara zniknęła też z TV, w tej naszej "Nemocnicy na skraju mesta" nie widać jej od dawna, Boże, ja oglądam tele-mele-nowele! Ale wiadomo, iż tylko z jednego powodu. Być może Sara odpłynęła do tego Paryża, bo nie wiem, czy skończyła te studia aktorskie, a ja tu usycham bez sensu. Nie spotkałem się jeszcze z taką konspiracją osoby – nomen omen – w jakimś sensie medialnej. "W jakimś sensie", albowiem Sara, mimo zaistnienia w tym całym filmowym show biznesie, najwyraźniej unika rozgłosu. Cóż, czas szykować pepegi i machnąć się w Himalaje.

Bert

MAM PISAĆ O NIEJ, A NIE DO NIEJ? WEDŁUG ŻYCZENIA – CHYBA CIEKAWIE! PROSZĘ O CHWILĘ UWAGI! – Panna Sara zagrała niegdyś w filmie "Na boso" rolę wrażliwej istoty, która nie potrafi znieść ciśnienia konfliktów zwanych potocznie domowymi, które narosły od lat i próbuje popełnić samobójstwo. To się nie udaje i ona sama zapada w śpiączkę, ale za to budzi się symbolicznie jej otoczenie i zastanawia nad przyczynami tego, co się stało. Zresztą historia nie była jednoznaczna, być może jakiś inny, metafizyczny ból tkwił w niej samej i to spowodowało ów desperacki czyn. Sytuacja rodzinna stanowiła jedynie swoisty zapalnik tragedii. Padała sugestia o wyborze dobrowolnego snu przez Sarę, nie chorobliwej śpiączce. Grała swą rolę uroczo, te oczy i usta tajemniczej boginki leśnej, co podkreślały rozwiane włosy(ach, te włosy….), czarna suknia i nagie stopy, albowiem Sara lubiła w tym filmie chodzić boso po trawie. Z całym szacunkiem do reszty obsady, ale nie obchodziła mnie ona wcale(w końcu wiadomo, kim interesuję się najbardziej). Widziałem Sarę jako właśnie boginkę-czarodziejkę z pradawnych borów, które to byty na poły ziemskie i sferycznie, nie umieją żyć przykute do współczesnych problemów i kultu materii. Taka pozostała w mojej pamięci i ciągle podobnie o niej myślę. Być może dlatego, że zajmuje mnie mitologia słowiańska i nie tylko, a także romantyzm i Goethe z "Cierpieniami młodego Wertera", gdzie – jak wiemy – główny bohater zastrzelił się, ponieważ jego miłość nie mogła być spełniona. Oczywiście nie czynię tutaj aluzji do własnej sytuacji, chociaż…; po prostu wyszedł mi zgrabny chwyt retoryczny, prawie zamykający tę historię. Prawie,albowiem po raz wtóry krew mnie zalewa, że kwitnąca pod każdym względem Sara Muldner, grywa ledwie epizody w dość płaskiej produkcji "Na dobre i na złe", najwyraźniej nie otrzymuje innych propozycji, zaś dużo większym entuzjazmem "branży" cieszy się np. osoba, o której krzyczą wszelkie portale "Mucha tańczy w majtkach!", czy jakoś tak. To chyba zjawisko ciekawe raczej dla entomologów(badaczy owadów), niż specjalistów od szeroko rozumianej rozrywki(sztuki?) masowej. Jestem poniekąd złośliwy, lecz na szczęście Panna Sara pokazała się w serialu "Przystań" w stroju bikini i "Mucha w majtkach", wygląda przy niej pod względem figury – powiedzmy delikatnie – zdecydowanie mniej korzystnie. Polski przemyśle filmowy zauważ, iż Sara Wiktoria Muldner nie jest już małą dziewczynką i czas obsadzać ją w rolach dorosłych kobiet! Uporczywe trzymanie jej od lat w szpitalnych klimatach Leśnej Góry jest narodowym marnotrawstwem, więcej – sabotażem! Ot, proszę, pomieściłem w jednym kawałku zarys analizy obrazu "Na boso" i felietonik interwencyjny, o nie najlepszych zwyczajach w branży filmowo-rozrywkowej. Aż szkoda, że Panna Sara tego nie czyta i nie skorzysta z moich, niewątpliwych, talentów publicystycznych. Nadworny felietonista Sary Muldner, byłbym zaszczycony! Cóż, Redakcjo i Wspólnoto tego szacownego portalu? Czy powyższy tekst spełnia Wasze oczekiwania?

Bert

DOKONAŁEM KOLEJNYCH BEZOWOCNYCH POSZUKIWAŃ, DOTYCZĄCYCH JAKIEGOŚ KONTAKTU – z Panną Sarą. Nie ma dziewczyna ochoty na internetowe zadawanie się z wielbicielami. Strach pomyśleć, jakby zareagowała, gdyby rzeczony wielbiciel chciał spróbować kontaktu bardziej bezpośredniego. Chyba biedak wylądowałby na posterunku za próbę napastowania pięknej Sary, która – poza tym – pewnie bez ochrony nie porusza się po mieście. No cóż, to akurat w zupełności rozumiem. Tak atrakcyjna młoda niewiasta jest narażona na róże zagrożenia ze strony elementu zdegenerowanego i niezrównoważonego. Lecz przecież chcąc rozwijać swą karierę aktorską, powinna troszeczkę dbać o jakąś, powiedzmy, elektroniczno-listowną więź z fanami, łaknącymi jej słów(o widoku nie wspominając) jak sucha ziemia wody . Każdej kobiecie – nawet najpiękniejszej, jak np. wyżej wymieniona – przyda się także odpowiedni wieniec z komplementów, który czyni jej blask jeszcze cudowniejszym. Ja mógłbym Pannie Sarze pleść takie wieńce w każdej ilości, i o każdej porze dnia i nocy. Cóż z tego, kiedy nie mam takich możliwości z powodów tzw. zasadniczych, czyli braku reakcji(ochoty?) samej zainteresowanej. Trochę mi przykro, sierocie bezdomnej w rozumieniu braku łaskawości Panny Sary, którą skromnie i z cicha platonicznie uwielbiam. Chciałbym to czynić głośno i z fanfarami, lecz nie mam jej przyzwolenia. Zaprawdę szkoda,że słowa te – pisane o 3.25-45, mało jest już takich zapaleńców, noce zarywających dla niewiast w ich sercach mieszkających – ulatują sobie w nicość, bo wszak Panna Sara nigdy ich nie przeczyta. Ja jednak nie mogę przestać, wiedziony naiwną nadzieją, że gdzieś o nich usłyszy. Dobranoc.

justangel Bert

Bert jesteś Boski… :) nie mogę, ubawiłeś mnie swoimi tematami jak mało kto:)

Niestety mam dla Ciebie złą wiadomość: obawiam się, że Sara może być całkiem normalna kobietą, która wcale nie ma ochoty na zaprzyjaźnianie się z wielbicielami.
A ja na jej miejscu unikałabym Cie jak ognia…:)

dannyXXX Bert

…i polecil bym dobrego lekarza na glowe ;P

Darth_Artur Bert

Wiesz Bert, jednak piszesz to wszystko publicznie i każdy może zareagować inaczej. Jak dla mnie więcej powinieneś poświęcić na szukaniu sensownego kontaktu do tej aktorki i wyrazić swój podziw dla niej bezpośrednio, a nie pisać to tutaj. Aczkolwiek nie spodziewał bym się cudów, większość celebrytów jest dość sceptycznie nastawiona do takich fanów jak Ty. Ale np. ja nie widzę w tym co robisz nic śmiesznego.

Darth_Artur Bert

> Bert o 2009-10-22 01:12 napisał:
> czy moje dalsze przebywanie wśród Was ma sens?

Ma, ma:-p To, że parę osób się pośmieje to nic wielkiego. A generalnie twoje posty są na bardzo wysokim poziomie (bardzo rzadko spotykam takie coś w necie), wiec szkoda by było jakby fdb straciło takiego usera. Ale więcej pisz opinii o filmach, a mniej takich osobistych wywodów.

justangel Bert

Bert: owszem rozśmieszyło mnie to. I wolę Cię traktować żartem skomentować Twoje posty na poważnie. Ale skoro nie chcesz być błaznem, bardzo proszę: poniżej masz kilka słów bardzo poważnych.

Przede wszystkim, jako kobieta, gdybym była obiektem Twoich westchnień to naprawdę za żadne skarby nie spotkałabym się z Tobą, bo boje się takich wielbicieli jak Ty. Bo takiemu to nie wiadomo co do głowy strzeli. Wrażliwość to ważna cecha, ale przesadne uwielbienie dla nieznajomej to wygląda nie na wrażliwość, ale na zaburzenia psychiczne i osobiście na miejscu owej Sary bałabym się, że albo będziesz mnie prześladował, albo nie dasz spokoju i będę musiała zmienić adresy mailowe, numery komórek i adres, albo nie daj boże będziesz szantażował, że jak się nie będę z Toba spotykała to popełnisz samobójstwo, bo jestem "promykiem słońca w twoim życiu, i bez ciebie moje życie nie ma sensu". I z poezji, kwiatków, ochów i achów zrobi się po prostu niebezpiecznie.

Możesz mi współczuć, możesz twierdzić, że jestem mało wrażliwa, to Twoje zdanie i możesz sobie myśleć co tam chcesz. Ja Ci mogę powiedzieć tyle, że mam w realnym życiu wystarczająco dużo uczuć, by nie musieć szukać internetowych wyznań. Może owa Sara też takich wyznań nie potrzebuje?
Z jednym Twoim zdaniem natomiast się zgodzę: zapewne pewnych spraw (czyli takich wyznań jak te) nigdy nie zrozumiem i nie wiem czy chcę zrozumieć. Można by się zastanawiać i analizować po co piszesz takie rzeczy, może jesteś samotny, może nie masz przyjaciół, możesz szukasz miłości, może masz za dużo wolnego czasu, może rozwijasz talent pisarski, a może wszystkie te teorie są błędne. Tyle tylko, że tego nie dowiemy się nigdy, a i szczerze mówiąc nie wiem czy tak naprawdę interesuje mnie wyjaśnienie. To tylko internet, to tylko forum, po cóż miałabym sobie zaprzątać głowę problemami osobistymi zupełnie obcych mi ludzi, skoro i tak im nie pomogę? Wypowiedzi twoje traktuję jak ciekawostkę, zabawną ciekawostkę, ot i tyle.

ember Bert

Hm, wprawdzie jestem młoda i nic jeszcze nie wiem o życiu, ale nie wydaje mi się, żeby takie wyznania były śmieszne. Nawet z miłości platonicznej nie powinno się wyśmiewać. Berta urzekła uroda Sary i jej talent, a sam napisał, że jego intencje są nieskazitelne jak skrzydła anioła. Bert umieszcza żarliwe wpisy na temat Sary, niektórzy jednak uciekają się do finezyjnych propozycji typu "ch* ci w cyce" (autentyk z jakiejś tele-gry) i gdybym była piękną Sarą, wolałabym czytać raczej te pierwsze ;) I moim zdaniem, jeżeli rzeczywiście Bert nie ma złych intencji, w tych wpisach nie ma nic złego. Myślę, że każdego kiedyś tak "wzięło", tyle, że w niektórych przypadkach wypada na kogoś z otoczenia, a w innych na aktorkę lub piosenkarkę i szukanie kontaktu z nią nie jest niczym dziwnym.

Nie każdy musi to rozumieć, ale chyba Bertowi należy się odrobina szacunku, a pisanie o tym, że jest chory na głowę jest co najmniej nie na miejscu. Tak, zauroczenie jest w pewnym stopniu chorobą, ale to nic złego – chociaż Bert powinien liczyć się z tym, że na forum publicznym ludzie mogą reagować różnie i ja też nie namówię innych na zmianę swojego podejścia.
Ja się nie śmieję.

Trophy Bert

Popieram Ember. Wpisy Berta są bardzo interesujące i rozumiem go. Jakbym była kimś zauroczona, to też zachowywałabym się w podobny sposób. Szukała namiastki czegoś, co pozwoli mi dowiedzieć się czegokolwiek na temat danej osoby.
Na prawdę podziwiam Berta, ponieważ sama raczej moich myśli na takie tematy nie ujawniam. Pozostają w mojej głowie, gdzie są najbezpieczniejsze i co najważniejsze, tylko moje :)
Powodzenia i nie zwracaj uwagi na jakieś zaczepki.

justangel Bert

Bert: nie mnie to oceniać czy Twoje hobby jest szkodliwe czy nie, bo tego nie wiem i wiedzieć nigdy nie będę.

Pisząc mój wcześniejszy post miałam na myśli, że to co piszesz i sposób w jaki to robisz może być bardzo różnie zinterpretowane, niezależnie od Twoich zamiarów. I moim zdaniem można te wyznania spokojnie podciągnąć pod wyznania osoby z problemami emocjonalnymi, osoby która braki w realnym życiu nadrabia miłością do aktorki. Nie znaczy, że tak jest, ale MOŻE to tak wyglądać. Tego jak jest naprawdę tez nigdy się nie dowiemy.

Jak widzę Bert znalazł już dwie młode osoby zachwycone twórczością, więc widać opinie na ten sam temat mogą być różne.
Ember: rozumiem, że w porównaniu do wulgaryzmów i prostackich pseudo-komplementów to być może Bert jest szczytem marzeń jeśli chodzi o sposób wysławiania się, ale czy to o czymkolwiek świadczy? O wykształceniu, kulturze osobistej owszem i… niczym więcej. A zauroczenia o których piszesz wypadają nastolatkom a nie dorosłym ludziom. Wyobraź sobie swojego ojca wpatrzonego maślanymi oczyma w jakąś młodziutką aktoreczkę…

Trophy: Ty jesteś bardzo mądrą dziewczyną (z tego co kojarzę z działalności tutaj), ale również jesteś dość młoda. Każdy wiek ma swoje prawa. I to co Tobie wypada ze względu na młody wiek, to już np. w moim przypadku byłoby przegięciem. Aaaa… no i jeszcze jedno – Ty masz na tyle oleju w głowie, że kwestie osobiste, zauroczenia mniejsze czy większe, prawdziwe czy nie, pozostawiasz dla siebie. Bo o takich rzeczach wewnętrznie czujesz, że może niekoniecznie mówi się głośno. Nie masz co podziwiać Berta, pisz wiersze, pamiętniki – jeśli masz ochotę gdzieś przelać zauroczenie, i niech one pozostaną Twoimi najskrytszymi sekretami, jesteś młodziutka i wolno Ci wszystkie uczucia przeżywać najbardziej na świecie:)

No chyba, że gdzieś się pomyliłam i kolega Bert ma góra 20 lat. To wybaczam i zwracam honor i dyskusji nie ma. Ale z tego co kojarzę, to jednak kolega Bert już dojrzałym mężczyzną jest???

Czudi Bert

> Bert o 2009-10-23 02:30 napisał:
> Uparłaś się grać tutaj rolę "Dobrej Cioci", która tym razem odmawia prawa do
> własnego zdania osobom młodym, ze szczególnym upodobaniem do pouczania
> wrażliwych dziewcząt(Panien?), które widzą świat w jasnych barwach, wierzą w
> czystość uczuć, nie patrzą na rzeczywistość oczami, które zakrywa cień złych
> wspomnień, lęku i nerwic, często na tle kontaktów z płcią męską( Twoja
> podświadomość, sygnalizuje takie osobiste zdarzenia, to się czuje).

i to pisze facet, który oczekuje kultury na forum:/ Meritum daleko, gdy osobistą dumę urażono. Pozostają osobiste wycieczki…
Nic nie miałem do Twoich wpisów u w ogóle nieznanej mi dziewczyny. Może trochę mnie zdziwiło, gdy okazało się, że jesteś facet już w wieku średnim, a może ten wiek już przemija. Masz prawo do wpisów, Justangel ma ŚWIĘTE prawo je skrytykować, a Ty nawet możesz ją bluzgać, ale przynajmniej nie pisz o kulturze osobistej. Obnoszenie się ze swoją "zwiększoną" emocjonalnością i w realu może się ludziom nie podobać, a Ty to czynisz na forum publicznym

> Swoim
> zwyczajem insynuujesz mi "problemy emocjonalne", oraz obraz "osoby, która braki
> w realnym życiu nadrabia miłością do aktorki". Ty oczywiście niczego nie
> sugerujesz, ale tak naprawdę – w typie, cepem po głowie – przedstawiasz swoje
> insynuacje jako pewnik. "Nigdy się nie dowiemy" – w domyśle – że Bert jest
> wampirem, żałosne i tanie chwyty sofistyczne! Abstrahuję już od Twoich
> doświadczeń w omawianym temacie, musiały być niemiłe, straszysz te bidulki
> Bertem(czyli mną), do którego masz nawet pretensje o to, iż potrafi się
> wysłowić, jest kulturalny, dżentelmeński, inteligentny i wykształcony, co dla
> Ciebie nic nie znaczy – wolisz wszechpanujące chamstwo, prostactwo, traktowanie
> kobiet jak…nie dokończę, gwałty, cyniczne oszukiwanie ich – to jest Twój ideał
> świata, damsko-męskiego współżycia? Współczuje. Jestem dojrzałym mężczyzną,
> przeżyłem swoje, nie straciłem pogody ducha, chociaż różnie bywało, zdobyłem
> doświadczenie. Taki człowiek może sobie pozwolić na okazywanie ekspresyjnej
> sympatii komu chce, jeżeli ukształtował w sobie, a nawet nadal rozwija prawdziwe
> męskie cechy – odwagę, siłę, poczucie własnej wartości i wspomniany (u mnie,
> przypuszczam wrodzony) szacunek do kobiet. Co ty im proponujesz, chłopaczków,
> którzy na pierwszej randce już chcą, wiadomo czego, a nie potrafią sklecić i
> napisać jednego zdania, przepełnionego uczuciem? Poza tym masz wypaczony obraz
> dorosłego mężczyzny – albo maniak, albo żywy trup w kapciach przed
> telewizorem"śliniący się do aktoreczki" . Czy Ty nie miałaś okazji poznać
> prawdziwego mężczyzny? Pisałaś, w którymś poście,że nigdy byś się ze mną nie
> umówiła i nie przyjęła mych starań. Błąd! Znając Ciebie, to ja powiedziałbym NIE
> – oczywiście w kulturalny sposób. Drogie, przepraszam za poufałość – ale
> stanęliście po mojej stronie przeciwko szydercom i zgorzknialcom -, Ember i
> Trophy, nie wierzcie w czarne wizje Koleżanki justangel! Dopiero dorosły
> mężczyzna nabiera pełnego prawa do otwartego głoszenia swych fascynacji względem
> kobiet, bez względu na to, czy mają lat 20 lub więcej.

Flavio Briatore mi się na oczy rzucił – też niesamowita wrażliwość i od ponad 20 lat kobiety u jego boku 25 lat nie przekraczają, bo co on ze staruchami będzie się zadawał; pewnie są już wiekowe i zgorzkniałe;)

> Oni nie muszą ukrywać
> swych pragnień w pamiętnikach(to Wasze prawo, młodych kobiet, które muszą być
> ostrożne, bo aktorsko-artystyczny światek jest bardzo łasy, aby wykorzystać
> świeżość i niedoświadczenie, znajomości z ulicy Wam nie grożą – jesteście
> dziewczynami na wysokim poziomie, wyczuwam to w tym, co i jak piszecie). I nie
> przyjmujcie podejścia "Dobrej Cioci", iż Bert(awansowałem tu na jakiś symbol
> walki mężczyzny o realizację swoich marzeń!)

Tu cisną mi się na usta na usta słowa wieszcza: (…) statuła z gówna wyrasta.
Symbol, hę?

> – mimo swego dojrzałego wieku – ma
> szlaban na adorowanie Sary. "Dobra Ciocia" nie ma tu nic do powiedzenia, co
> najwyżej straszy i poniża. Proszę więcej nie obdarzać tych młodych istot. swymi
> chorymi wizjami – jeszcze im Koleżanka wypaczy charakter! A mnie proszę zostawić
> w spokoju, skończyliśmy już dyskusję,chyba to ustaliliśmy, a dzięki Koleżance
> znowu zarywam noc. Najwyraźniej zabolała Koleżankę sympatia tych dwóch miłych i
> dzielnych Panien do mnie.

Dziewczyny napisały po jednym poście w którym się z Tobą zgadzają. Szybko widzisz sympatię

> Może Koleżanka chce, poprzez długotrwały brak snu,
> spowodować mój zgon i problem Berta sam się rozwiąże? Nie liczyłbym na to.
> Żegnam! Pozdrawiam Koleżanki Ember i Trophy!

Konkluzje wciągasz niesamowite nie posiadając żadnych faktów, a potem je jeszcze rozbudowujesz i powstaje oczywista oczywistość.

justangel Bert

Drogi Bercie:
Jeśli moje stwierdzenia (z zaznaczeniem i podkreśleniem MOŻE) co do Twojej osoby odbierasz jako pewnik to Twój problem. Jeśli nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, to również Twój problem.
Widzę za to, że jako pewnik przyjmujesz wiele "ciekawych" informacji na mój temat. Nie zamierzam ich prostować, bo takich bzdur to ja dawno nie słyszałam. Współczuć mi nie musisz, bo u mnie z emocjami wszystko w porządku i mam zdrowe podejście do życia, świata i uczuć. Nie przewrażliwione i nie nadwrażliwe…

> Jestem dojrzałym mężczyzną(…)
> Taki człowiek może sobie pozwolić na okazywanie ekspresyjnej
> sympatii komu chce, jeżeli ukształtował w sobie, a nawet nadal
> rozwija prawdziwe
> męskie cechy – odwagę, siłę, poczucie własnej wartości

Prawdziwy mężczyzna nie musi podkreślać, że nim jest…

W kwestii dawania rad to myślisz, że masz monopol? I, że tylko Ty, ze swoim jedynym słusznym podejściem możesz pisać ludziom co mogą (czy powinni) robić? Jeśli tak to jesteś w błędzie. To jest forum i tutaj każdy ma prawo, póki robi to w sposób kulturalny, pisać do kogo chce i co chce.

mysza_007 Bert

hehe….
ej Barf , ja widzę , że ty się czujesz jakiś nadzwyczaj fajny . weż się człowieku tak nie podniecaj…..jesteś pewnego rodzaju nowością ;p tutaj i co ty myślisz?? że ty robisz jakieś wrażenie?? komu ty chcesz zaimponować?? jakimś małolatom..wypisujesz te swoje love story publicznie więc się nie dziw , że wydajesz się dziwny , tym bardziej , że zakochałeś się prawdopodobnie tylko w fotce pani Sary….nie zgadzam się również , że jest jedyna alternatywa: chamstwo , prostactwo i z drugiej strony ty , istnieje naprawdę bardzo szeroka przestrzeń pomiędzy i ja się np. gdzieś tam plasuje…..naprawdę mam wrażenie , że pomyliłeś fora….i nie podniecaj się , że ktoś się chce ciebie pozbyć bo tak nie jest…pisz sobie co chcesz , mam to gdzieś , ale rzeczywiście jak widzę ile tematów nasmarowałeś pod adresem Sary to też mi się to wydaje zabawne…..

tak na koniec
na mnie wrażenia te twoje wypociny nie robią i do tego jeszcze się rzucasz jak smród po gaciach….człowieku- jak byś naprawdę chciał to już dawno byś znalazł kontakt do pani Sary…..

Czudi Bert

> Bert o 2009-10-23 13:20 napisał:
> Wysłałem post z odpowiedzą,ale coś go wykasowało. Nie mam już ochoty i czasu
> pisać następnego. Postawiłeś wszystko na głowie, mylisz ironię z "bluzganiem"(w
> moich postach nie ma żadnych bluzgów,nigdzie!), nie używam bluzgów,szczególnie
> względem kobiet, choćby mnie, z niewiadomych powodów nie lubiły i straszyły mną
> płeć piękną.

dla Ciebie to była to ironia. Dla mnie niespecjalnie

> Dziewczyny mnie wsparły, więc grzecznościowo uznałem to za wyraz
> "sympatii" względem mojej osoby. Wieszcza z "gównem" mógłbyś sobie darować,

to był cytat, a gówno to taka przenośnia, "symbol" (tu doszukuj się ironii) pewnej postawy

> przecież jesteś taki kulturalny.

Ko Ci tak powiedział? Jedynie bywam.

> Autoironicznie określiłem się mianem symbolu
> mężczyzn,którzy też mają prawo do marzeń i uczuć, nawet ci nieco starsi.
> Kompletnie brak Ci poczucia humoru, nawet żart z pozbawieniem mnie życia za
> pomocą snu wziąłeś na poważnie,ręce opadają.

Tego żartu nie komentowałem; ostatnie zdanie to niby takie podsumowanie całego postu.

> Wyraźnie coś do mnie macie, nie
> wiem – że zabiorę Wam tutaj jakieś stołki ,czy co?

Ze stołkiem to dobry tekst;) Jak chcesz to oddam Ci mój i dorzucę kolegi

> Nie bój się, chyba dam sobie
> z tym portalem spokój, chociaż poznałem kilka fajnych i ciekawych osób,
> atmosfera była niezła, lecz teraz robi się na mnie coś w rodzaju nagonki(paru
> zgorzknialców, lecz to psuje beczkę miodu), pól nocy i pół dnia poświęcam na
> odpieranie idiotycznych zarzutów. Po co mi to?

Całkiem poważnie: nie powinieneś opuszczać forum z powodu kilku postów, które Ci się nie podobają – ludzie mogą mieć inne zdanie, gorszy dzień, a czasem nawet pisać głupoty:D
Nazywanie kogoś zgorzknialcem to bardzo uproszczona diagnoza, a pisałeś po nocy tylko i wyłącznie na własne życzenie;)
Pytasz się: po co? Każdy ma swoje motywy. Moje dzisiejsze trzy grosze wzięły się głownie z chęci wywołania reakcji (byłem ciekawy co przeczytam wieczorem) i nie spodobało mi się jak obrażasz (ironia – sru tu tu) Justangel. Dziewczyna prawie od początku udziela się na tej stronie, potrafi ciekawie skomentować, napisała b. dobre recenzje wielu filmów, a to że pojechała po Tobie – przesadnie i niepotrzebnie, a ja nie zawsze się z nią zgadzam – to Ty jako osoba z wyższymi wartościami powinieneś zignorować (pot.: olać), aby nie odpowiadać na tym samym poziomie, a wedle mojej oceny, niższym.

Tyle z mojej strony. Uważam, że ciekawie piszesz, wiedzę też masz dużą, a te zgorzkniałe komentarze, które Cię uraziły puść w niepamięć:)
…a i jeszcze jedno: z pewnością będą kolejne;p

mysza_007 Bert

>"Całkiem poważnie: nie powinieneś opuszczać forum z powodu kilku postów, które Ci się nie podobają – >ludzie mogą mieć inne zdanie, gorszy dzień, a czasem nawet pisać głupoty:D"

ŻENADA…czudi…..co do pisania głupot to chyba masz na myśli siebie……..

Czudi Bert

> mysza_007 o 2009-10-24 03:44 napisał:
> ŻENADA…czudi…..co do pisania głupot to chyba masz na myśli siebie……..

a czemu nie?
Tutaj akurat nie miałem na myśli Ciebie. Twój post jest w Twoim stylu, dajesz i tak dużo autocenzury;)

justangel Bert

Wiesz co mnie Czudi najbardziej rozwaliło w całej tej sytuacji z Bertem?
Że pisze sobie stary facet wiadomości miłosne do młodziutkiej laseczki-aktorki Sary, której nawet nie zna. I o ile na początku całą ta sytuację brałam jako dobry żart, sądząc nawet, że ów Bert tak sobie być może po prostu "poleciał" nieco rozpędzając się, a na co dzień jest całkiem normalny. Nie sądziłam, że mój komentarz z informacją, że Bert mnie rozśmieszył wywoła taką reakcję.
I na początku jako całkiem dopuszczalną brałam pod uwagę opcję, że być może z niego całkiem zwyczajny facet. Teraz po jego odpowiedziach zaczynam sądzić, że to chyba nie jest jednak możliwe:)

mysza_007 Bert

tak sobie teraz myślę , że tego smroda w gaciach mogłem sobie darować ;p…koleś DO PEWNEGO MOMENTU rzeczywiście ciekawie pisał….

edit: srorry Czudi

Teo_Fil Bert

Owszem to można było sobie darować. Bert swoje publicystyczno-literackie zacięcie testuje na fdb. Sam się przyznał, że z FW czmychnął, bo tam niekulturalnie! Tam (na filmwebie) po prostu już mieli dosyć Bertowych westchnień uwielbienia! Przewiduję, że tu na fdb będzie podobnie, tylko bardziej kulturalnie:)! Nastąpi to prędzej niż się komukolwiek zdaje;)))!

Bert

TO WSZYSTKO NIEWAŻNE, TRZEBA LICZYĆ NA WSPÓLNOTĘ – Może ktoś namierzy łącza pięknej Sary i podzieli się tą wiedzą ze mną. Powtarzam – moje intencje są nieskazitelne jak skrzydła anioła.

Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji o osobie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tej osoby:

1
piotrek681
5 pkt.
2
Iskierka
4 pkt.
3
Sweet_Foxy
4 pkt.
5
Trikster
2 pkt.
Więcej informacji

Proszę czekać…