zapowiadało się ciekawie wyszło jak zawsze – Film zaczyna się jak dobry slasher, a nawet kolejna częsć Piątku 13, niestety dalej robi się z tego karykatura romansu i na koniec znów wracamy do gry
0 w skali Beauforta – film zrobiony tak jakby była to gra komputerowa, całośc jest koszmarnie nieudana, marne aktorstwo, scenariusz i do tego słabiutkie efekty, kolejny film kategori Z
nie jest źle, ale widziało się lepsze Tarzany – zamiast afryki mamy amerykę, a Tarzan tym razem jest jakis taki mało wyraźny, film do obejżenia i raczej dla fanów władcy dżungli
ten film jest w zasadzie o wszystkim i o niczym, choć ze znaczną przewagą tego drugiego, do końca zastanawiałem się co jest wątkiem przewodnim i jakoś się nie udało
o dziwo ten film jest całkiem dobry i wart zobaczenia. Sporo czarnego humoru i nieco zmodyfikowane zabawki naprawdę dają radę.
kiepski – Co mogło wyjsć z połączenia całkiem dobrej horroro/komedi z kiepskim sf. Oczywiście dość przeciątny misz masz dołujący cały temat
Smakowiecie choć z pierwszą czescią związku nie widać i to zombiaki biegają i jest impreza
brak tylko batmana – całosc składa się z 4 krótkich filmików. Akcja 3 rozgrywa się w jednym pomieszczeniu ( Arkham Asylum) ostatni dokrecono już z większym rozmachem choć nie do końca łączy się on z poprzednimi, ogólnie można zobaczyć
jak na wilkołaki to niezły – Tym razem Paul Naschy zawitał do Japonii, co nieco urozmaiciło dość wtórną serię wilkołaczych filmów, ogólnie do obejżenia
przyzwoity – film sytylizowany na lata 40 i nawiązujący do słynnych produkcji studia Universal. Klimatycznie całkiem dobry choć sama akcja rozwleczona jest nieco za długo, a potwry pojawiają sie może na 20 końcowych minut
Proszę czekać…