Aktywność

Nazywam się Dolemite (2019)

Bardzo fajnie, że po Disaster Artist powstają takie produkcje. I teraz żałuję, że oglądałem bez kontekstu oryginału. Murphy świetny, ale Snipes wybitny.

1917 (2019)

Drugi po Dunkierce najlepszy film wojenny tego wieku. Immersyjnie działa jak powinien na każdym polu. Szkoda, że na filmwebie tak krótkie notki, a słów wiele.

Rób co należy (1989)

Kolorowy, ociekający potem i napastliwym krzykiem film o nierównościach społecznych, które wypływają z wielu różnorakich rzeczy.

Japón (2002)

Wybrzmiewa tam gdzie ma wybrzmiewać, bo jest to jednak dobrze skonstruowany film, ale nie oferuje mi fajnych rzeczy, m.in. przez antypatycznych bohaterów.

W upalną noc (1967)

Z różnych względów ten film nie zasługiwał na 5 Oscarów, ale wiadomo jak było i jest. Broni się jednak do dziś, bo to solidny portret segregacji rasowej.

Szkoła melanżu (2019)

Najbardziej cringe'owy film roku. Ten jeden wielki festiwal żenuy po prostu mnie zjadł, i do dziś nie wiem, czy to w pozytywnym czy negatywnym sensie. 6+

Seks, kłamstwa i kasety video (1989)

Wyprzedza czasy i pewnie udanie analizuje seksualność i związki. Ma jednak dużo brakujących ogniw, a najważniejszym z nich jest brak pogłębienia tematu.

Psy 3. W imię zasad (2020)

W bardzo fajny sposób zamyka opowieść, ale scenariusz nie pozwala temu filmowi na nic więcej jak tylko szybkie zapomnienie.

Inaczej niż w raju (1984)

Jak to Jarmusch, często nie mówiąc nic, powie najwięcej. Czasem jednak prostotę można opowiedzieć na milion różnych sposobów, nie tym razem jak dla mnie.

Mowa ptaków (2019)

W przeciwieństwie do Andrzeja, styl Xawerego to ewidentnie nie mój styl. Ten pierwszy jednak lepiej panuje nad scenariuszowymi puzzlami i bełkotem świata.

Proszę czekać…