Aktywność

The Final Level: Ucieczka Rancala (2019)

Jumanji w wersji Asylum. :D Jak na film sygnowany tą wytwórnią, to nawet spoko. Czasem się zaśmiałem, choć to, czy dana scena miała być zamierzenie śmieszna, jest kwestią dyskusyjną. ;) Kino w jakiś sposób sympatycznie amatorskie.

Piątek trzynastego IV: Ostatni rozdział (1984)

Strasznie schematyczne te Piątki. Znowu grupka nieciekawych nastolatków, którzy się dupczą po kątach, zostaje po kolei mordowana (znowu miałem problem z odróżnieniem dwóch postaci kobiecych, tak bardzo charakterystyczne postacie tu są). Zdatne do oglądania, ale gorsze od części trzeciej. Film ratuje postać rezolutnego dzieciaka i zakończenie z jego udziałem.

Nomadland (2020)

Lubię spokojne kino, ale historia bohaterki Nomadland mnie niestety nie kupiła. Opowieść o kobiecie, której życie dało w pewnym momencie kopa w cztery litery i tak sobie żyje w vanie. Jeździ to tu, to tam. Pracuje to tu, to tam. Przewijają się różne postacie, ale niewiele można o nich powiedzieć. Film, który ma pokazać życie Fern i osób żyjących poza ramami społeczeństwa, obrazuje je jak dla mnie bardzo słabo i nieciekawie. Bardzo dużo dialogów i scen moim zdaniem nienaturalnych lub teatralnych, na przykład opowiadanie wiersza albo scena przy ognisku pod koniec. Swoją drogą bardzo dużo komentarzy i recenzji wspomina, że jedną z zalet filmu są przepiękne krajobrazy. Niby gdzie? Polecam rowerową przejażdżkę z szarego blokowiska za miasto – zapewniam, że zobaczycie widoki bardziej cieszące oko niż w Nomadland.

Piątek trzynastego III (1982)

Film na pewno podobał mi się bardziej niż poprzednie części. Momentami w końcu odczuwałem jako takie napięcie. Nareszcie pojawia się też kultowa maska hokejowa. Z bohaterami też jest ciut lepiej, ale gromadka do mordowania wciąż jest mało charakterystyczna. Dosłownie nie odróżniam postaci kobiecych w tym filmie! Na szczęście o postaciach męskich można powiedzieć chociaż "śmieszny grubasek, hipis, lowelas i typek z aparycją Giertycha". Poza tym scena śmierci tego ostatniego poraża idiotyzmem. Nie wiem, czy miało to wprowadzić element komediowy, ale nie wyszło. Mimo wszystko stwierdzam, że trzeci Piątek całkiem mi się podobał.

Piątek trzynastego II (1981)

Trochę powtórka z rozrywki, ale część druga jest wyraźnie lepsza od jedynki, choć wciąż nie nazwałbym tego dobrym filmem. Całość jest kiepsko wyważona – w pierwszej połowie nie dzieje się nic specjalnego, a w drugiej połowie wszystko nagle przyspiesza, jakby twórcy się skapnęli, że "Ej, powoli zbliżamy się do końca, a tu większość jeszcze żyje!". Ponownie postaci są tak interesujące, że nie zapadnie mi w pamięć absolutnie nikt. Ponownie film marnuje czas widza zbędną golizną. Ponownie głupota goni głupotę, powodując wywracanie oczami. Ale mimo wszystko jest progres względem poprzedniczki – brnę w to dalej.

Piątek trzynastego (1980)

Jakoś się tak złożyło, że dopiero dziś nadrobiłem ten klasyczny slasher… i o matko, dziś ten film jest po prostu zły. Nie wiem, jak odebrałbym go w dniu premiery, ale o ile np. Krzyk czy Koszmar z ulicy Wiązów wciąż się bardzo dobrze trzymają, tak pierwsza część Piątku Trzynastego bardzo ciężko traktować nawet poważnie. Końcowa latanina jednej z bohaterek ze sprawcą całego zamieszania była zapewne natchnieniem dla wielu list typu "top 10 głupot w horrorach". Postaci niejakie; ot grupka migdalących się po kątach nastolatków. Jak to w tego typu filmach bywa, co jakiś czas jeden zostaje zabity, tyle że same sceny śmierci wypadają miernie, a najgorsze jest to, że wydarzenia pomiędzy mordami są kompletnie nieinteresujące i pozbawione napięcia. Wspominanego często klimatu również nie uświadczyłem. Film ratuje krótka scena w samej końcówce, która zapowiada chyba, że dalsze części będą lepsze.

4. sezon ''Stranger Things'' już w maju! Twórcy zdecydowali o końcu produkcji!

Zdążyłem zapomnieć o tym serialu… Ciekawe, czy mocno straci swój urok, skoro paczka dziecięcych bohaterów stała się już w zasadzie dorosła.

Zwiastun animacji "Cuphead" od Netflixa

To wygląda TRAGICZNIE. Znaczy wygląda jak zwyczajna, nowoczesna animacja z USA, a gra jest stylizowana na kreskówką z lat 30. pod każdym kątem – technicznym, wizualnym i muzycznym, dając odbiorcy prawdziwy powrót do przeszłości w nowoczesnej formie. Wielki zawód z mojej strony.

Wstrząsy 4: Początek legendy (2004)

Przestałem oglądać tę serię, bo każda kolejna część (z trzech pierwszych) była wyraźnie gorsza, ale po roku przerwy obejrzałem czwórkę i pozytywnie się zaskoczyłem. Pomysł przeniesienia akcji do końcówki XIX w. wypadł bardzo dobrze. Sporo humoru, ciekawi bohaterowie i jak na film wideo to niezłe efekty oraz scenografia.

Proszę czekać…