Aktywność

Wojowniczka z Księżycowego Królestwa (2014)

Prosta fabuła przedstawiona w zagmatwany sposób, przez co oglądanie było męczące. Nieudolnie prezentuje się kolejne postacie, relacje między nimi, a sceny następują po sobie bez namysłu. Dopiero po jakimś czasie sobie wszystko poukładałem, ale wtedy już byłem znudzony. Ogólnie gdyby nie to, dałoby się oglądać. Sporo akcji, nawet widowiskowej. Ładne kostiumy, jak przystało na kino orientalne. Ale ostatnia scena to taki kicz, jakiego dawno nie widziałem. Ło matko, to trzeba później rozchodzić.

One Piece: Dead End no Bouken (2003)

Przede wszystkim bardzo ładnie zanimowane. Spory kontrast jakościowy w porównaniu z serią TV. Nawet ciekawi nowi bohaterowie. Fabuła tylko niezła, nie nudzi, ale z jakimś większym zaciekawieniem się tego nie śledzi.

Ostatnia zmiana (2014/I)

Może być. Nawet ciekawy pomysł, choć bardzo dziwnie wypada motyw, że policjantka swojego pierwszego dnia dostaje takie zadanie jak pilnowanie zamykanego posterunku. :V No i sama główna bohaterka mocno nienaturalna w swoich reakcjach. Ale obejrzeć w sumie można.

Umrzesz (2018)

W porządku horrorek o zabójczej aplikacji w telefonie (tak na sucho strasznie głupio to brzmi swoją drogą). W napięciu trzyma, jakoś bardzo durnotami nie razi; obejrzeć z nudów można.

Mieszkanie (2015)

Nic wybitnego, ale oglądało się całkiem dobrze. Nie nudził, nie dłużył się, nawet trzymał w napięciu.

Podziemie strachu (2022)

Pomysł nawet ok, niby jest jakiś tam klimat, ale… ten film jest pogrążony przez bohaterów, przez których aż zastanawiam się, czy nie są tak skrajnie beznadziejni celowo. Żeby postać była tak bardzo pozbawiona emocji, nie wystarczy sam brak umiejętności aktorskich. I mówię to bez cienia ironii. Córka zaginęła? Ciul tam… I od dziecięcych aktorów też nigdy nie wiadomo jakiego kunsztu nie wymagam, ale bez przesady.

Odgłosy (1977)

Kompletnie nie kupuję rzekomego artyzmu tego filmu. Wymęczył mnie, wynudził, momentami wręcz irytował (zwłaszcza muzyka, która przez bardzo dużą część seansu to dosłownie zapętlona 5-sekundowa melodyjka). Poza tym – jak dla mnie – leży fabularnie, aktorsko i pod kątem postaci. No i w żadnym stopniu nie straszył i nie trzymał w napięciu, a to dla tych aspektów sięgam po horror.

Wyrzuć mamę z pociągu (1987)

Niestety się wynudziłem. Pomysł na fabułę jak dobry, ale mam wrażenie, że go zmarnowano. Postaciom nie mam nic do zarzucenia. Ale jeśli chodzi o humor, to mnie nie bawił. W zasadzie podobała mi się tylko jedna scena, w której postać grana przez DeVito co chwila dzwoni z innej budki telefonicznej. Ewentualnie jeszcze wyimaginowane morderstwa w głowie tego samego bohatera.

Wcielenie (2021/I)

Kurde, niby nic takiego, a mimo wszystko pozostawia z dobrym wrażeniem. Kilka scen pozostanie w pamięci, głównie z końcówki filmu, choć też uwagę przykuwają takie sceny, jak ta niemal z początku zaraz po powrocie głównej bohaterki ze szpitala do domu, gdy chodzi po pomieszczeniach, a wszystko jest pokazane z wysokości. Super.

Droga bez powrotu 2 (2007)

Zdatne do oglądania, ale między częścią pierwszą jest przepaść. Sporo się dzieje, więc nie nudzi, ale zdecydowanie za często stara się obrzydzić widza flakami. Postaci ujdą, o każdej da się powiedzieć ze dwa zdania.

Proszę czekać…