@dawidek98
@Chemas Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią obiema nogami. O niebo lepszym filmem z Willem Smithem jest "W pogoni za szczęściem".
Raczej przeciętne kino, które ogląda się bez większych wrażeń.
Fajna muzyka, nieźle spaja się ze scenami akcji. Scena zapoznania z Elektrą i w jej konsekwencji akrobatyczne ewolucje, zbyt naiwna.
Jennifer Garner niezwykle pięknie się wygina. Ten fakt, zbyt mocno odciągał mnie od przeciętnej fabuły.
Wspaniała Margot Robbie, oraz jej nieziemska pupa. Tylko dla niej warto poświęcić czas na seans, który z powodzeniem można ograniczyć tylko do sekwencji z nią samą. Reszta tego filmu, jako infantylnej i nudnej papki się nie liczy.
@Chemas Wczoraj widziałem ten film i podpisuję się pod tą wypowiedzią w 100%. To moja czołówka filmów Ridleya Scotta, łącznie z pierwszą częścią "Obcego" i "Łowcą Androidów".
Świetny! Naprawdę niezłe kino.
Dziwne, że reżyserem nie został Patrick Jean, który zrealizował "Pixels" z 2010r. w formie krótkometrażówki. W końcu to był jego pomysł. Chris Columbus z kolei stworzył kalkę "Pogromców duchów" w "ośmiobitowym" wydaniu.
Lekko i przyjemnie się ogląda. Adolf Dymsza, pojawia się dopiero, gdy mamy już za sobą ok. 1/3 filmu. Ale i tak warto.
@Chemas Mi przypasował "Szczęśliwy brzeg" jak najbardziej. Jerzy Bińczycki – legendarny i fenomenalny aktor, który po prostu zawsze się szanował.
Proszę czekać…