Aktywność

10,000 BC: Prehistoryczna legenda (2008)

a ja się zgadzam z MacT. Ode mnie jest 3/10 – bo jakiś tam temat był. Co do gry aktorskiej – była tam jakaś.
Zaciekawił początek dlatego za ter pierwsze 20 minut jest 3. Reszta – mamuty na pustyni, walka z mamutami…Niestrawny kąsek. Omijać z daleka.

Złoty środek (2009)

8/10 – Jedna z fajniejszych komedii ostatnich 5 lat. Przybylska fajnie zagrała. Świetny Wilczak, dobry Pazura. Bobrowski mnie zaskoczył pozytywnie:)
Świetny Kowalewski. Komedia ciekawa, lekka. Przyjemnie się ogląda. Nie dłuży się nie nudzi. Z każdą minutą widz chce wiedzieć co będzie dalej.

Olimpiada (2005)

7/10 – Nie no podobał mi się:) Było kilka scen, w których wyszło na to że ludzie o obniżonym intelekcie nie są tacy znowu źli. Ba, lepsi właśnie w kojarzeniu faktów – niż ci normalni. i podoba mi się że tak to pokazali. Łamanie stereotypów.

Guru miłości (2008)

1/10 – Nie polecam nikomu nawet fanom Alby, tym bardziej nie na wielką nudę. – Z całym szacunkiem dla Alby, którą lubię akurat…
Po co tam zagrała?
Po co nakręcono ten film? – żeby rozśmieszyć? I powiedzcie mi że to w kinie puszczali?!
No nieeee. Porażka. Klęska. Humor w stylu "Borata" – może nie co lżejszy. Kurde uwielbiam komedie, uwielbiam pośmiać się na filmie, ale na tym w ogóle się nie śmiałam. Zero grymasu. Zero banana na twarzy. Film do bani. Dno i kilometr mułu. Po tym filmie jedyne co zostaje to ból głowy i zęba…i na co to komu?

Hollywoodland (2006)

6/10 – Widzę, że nie tylko ja mam odczucie niedosytu. Faktycznie – temat dobry, ale coś jest nie tak. Marne aktorstwo Bena Afflecka – może to mnie tak wkurzało:/ Mimo, że jest znośny jako aktor, ale tu wypadł nie bardzo.
Film nie jest zły, do obejrzenia ale ja sie zawiodłam.

Miss agent 2: Uzbrojona i urocza (2005)

5/10 – Średni. Nawet bardzo. Uwielbiam Sandrę Bullock za jej komediowy talent. Gdyby nie ona ten film byłby beznadziejny, choć i tak nie jest nawet dobry.
Odgrzewanie kotleta. Marniutki w stosunku do pierwszej części

Vicky Cristina Barcelona (2008)

Dokładnie tak Melman. Chociaż akurat nie lubie oglądać Penelope na ekranie – a właściwie bardziej słuchać niż oglądać (nie przepadam za jej akcentem, który mnie drażni), to jednak muszę przyznać, że w tym filmie jest właściwie najlepsza. Nawet moja ulubiona Scarlett sie nie popisała. Javier Bardem – pfff. Szczerze, to cała ta fabuła była bez sensu od samego początku. Szkoda, bo wiązałam z tym filmem duże nadzieje.
Woody ma w swoim dorobku dużo lepsze filmy. Choćby Match Point. Nawet "Scoop" był ciekawszy.
Co jeszcze uderza w Vicky Christina Barcelona – kompletnie niepotrzebna narracja. Przeszkadza w odbiorze.

Lost: Zagubieni (2004 - 2010)

Fakt, z jednej strony to dobrze. Jak ktoś działa na nerwy – znaczy, że dobrze gra, bo oddaje emocje sobą. Zresztą to się odnosi także – jak ktoś wprawia na ekranie w zachwyt:)

Lost: Zagubieni (2004 - 2010)

hehe no tak:)

Lost: Zagubieni (2004 - 2010)

A ja lubię najbardziej Sawyera – nie tylko za urok osobisty – ale i za niektóre zabawne sceny – nie zapomnę jak w pierwszych seriach – uciekała prze jakimś zwierzęciem i darł się niewyobrażalnie (wcześniej pozował na macho)
Albo jak zagarnął gifty z samolotu dla siebie i wydzielał innym…;)

Co do Kate nie mam zdania ale Jack faktycznie gra strasznie drętwo.
Locke – też jeden z moich ulubionych

Proszę czekać…