Pasjonujący serial opowiada historię czterdziestu ośmiu rozbitków, którzy lecieli pechowym lotem 815 z Sydney do Los Angeles, samolotem rozbili się na wyspie, gdzieś na południowym Pacyfiku. Bohaterowie serialu w każdym odcinku odkrywają tajemnice wyspy i zastanawiają się, czy to wszystko na pewno stało się przypadkiem,… zobacz więcej
Pasjonujący serial opowiada historię czterdziestu ośmiu rozbitków, którzy lecieli pechowym lotem 815 z Sydney do Los Angeles, samolotem rozbili się na wyspie, gdzieś na południowym Pacyfiku. Bohaterowie serialu w każdym odcinku odkrywają tajemnice wyspy i zastanawiają się, czy to wszystko na pewno stało się przypadkiem, czy może to przeznaczenie ściągnęło ich na tą wyspę? W serialu także tajemnicą są liczby: 4, 8, 15, 16, 23, 42, które po części także odgrywają jakąś rolę w serialu. Anonimowy
Adewale Akinnuoye-Agbaje wymyślił imię swojej dla postaci. zobacz więcej
Jin i Sun są małżeństwem i noszą nazwisko „Kwon”, a identyczne nazwisko staje się ważnym punktem fabularnym w ostatnim sezonie. Jednak kiedy Koreanki wychodzą za mąż, żona co do zasady nie przyjmuje nazwiska męża. W rzeczywistości w Korei zasadniczo nie jest nawet dozwolone poślubienie kogoś o tym samym nazwisku (są oczywiście wyjątki). zobacz więcej
9/10 za całość przez 6sezonów – Odcinek finałowy rozczarowanie.. nie wyjaśnione zagadki tajemnice itp
Czuje się bardzo oszukany przez twórców.. zakończenie jakie nam zgotowali daje mi do zrozumienia że poszli po najniższej lini oporu. I cała przygoda na wyspie to jedna wielka fikcja która nie miała miejsca a działa się tylko w głowie doktora..
Już bym wolał żeby się zakończył clifem i napisem LOST Wówczas mógłbym sobie dopowiedzieć parę rzeczy sam a tak dostalismy połowicznie odpowiedź po co na co i dlaczego.. ehh
5/10 Ogólnie dobry – Obejrzałem całość i muszę powiedzieć, że mam negatywne uczucia. Nie będę spojlerował, tylko napiszę, iż myślałem że to wszystko ma jakiś sens i ład, a po obejrzeniu ostatniego odcinka wkurzyłem się trochę, bo nic nie wyjaśnia, dowodzi tylko niekompetencji i braku pomysłu twórców. W dodatku chcieli zatuszować wszystko pod przykrywką scen, które miały wywołać skrajne emocje u widza, który zapominając o fabule powie: "ech, ach jakie to wszystko cudowne i piękne, aż się poryczałam/em, wspaniały serial".
Podsumowując, plus za postacie, lokalizację, niektóre wątki i zwroty akcji. Minus za brak sensu, niespójność fabuły, przeciąganie i przynudzanie miejscami. Razem wychodzi pół na pół i daje 5/10. Jeślibym miał teraz wybór, to bym nie oglądał.
Z tego co tak czytam po forach to dobrze, że oglądałem tylko początek 1 sezonu i kilka pojedynczych odcinków. Dlaczego? Bo wydaję mi się, że nie odpowiedziano nawet na podstawowe pytanie- czym jest wyspa i Dharma? A część ludzi cieszy się, że to nie pytania okazały się ważne, ale ludzie…Rany 6 sezonów robili widzów w balona.
UWAGA SPOILER!!
UWAGA SPOILER!!
UWAGA SPOILER!!
jak dla mnie bardzo sugerujesz się wypocinami z popcornera…
serial? serial skomplikowany, 6 sezonowy, setki jak nie tysiące przeróżnych wątków i wąteczków, a zatem niemożliwe prawie do wykonania – by wyjaśnić wszystko, łącznie z najmniejszymi detalami.
aczkolwiek… o Dharmie mogli powiedzieć więcej… wyjaśnić pochodzenie i historię tajemniczego posągu znad wody… wyjaśnić nadprzyrodzone moce Desmonda czy Walta? no chyba, że opcja "to był czyściec" ma zamknąć wszystko co tylko można.
Poczekamy, zobaczymy – podobno w sierpniu pojawia się cały sezon i komplet 6 na BluRay, gdzie będzie można znaleźć [podobno!] więcej odpowiedzi.
SPOJLERY – BO NIE DA RADY INACZEJ
O zagubionych tu http://fdb.pl/film/111-lost-zagubieni/temat/25920-zbliza-sie-koniec trochę już napisałem. Końcówka okazała się chyba najbardziej przewidywana, że oni już nie żyją i są w czyśćcu (Pan Eko był już tego świadomy). Mnie finał nie rozczarował. Ogólnie dużo symboliki do Biblii. Jacob i jego "upadły" brat, każda postać żyła w nieczystym sumieniu. Motyw światła oraz Desmonda jako pasterza (anioła?) prowadzące owce ku zbawieniu. Już samo to, że do nieba weszli poprzez kościół oraz słowa Desmonda o Anie-Lucii: "Ona jeszcze nie jest gotowa". Można się doszukiwać wielu jeszcze analogii, ale osobiście ja nie za bardzo rozumiem, jak interpretować te przebłyski, które mieli bohaterowie, gdy przypominali sobie o swojej śmierci. Mam rozumieć to tak?:
Lecieli lotem Oceanic 815 – rozbijają się i umierają na Wyspie – każdy w swoim czasie, a potem będąc już w fabule, gdzie samolot się nie rozbił, to byli w czyśćcu i przypomnieli sobie o swojej śmierci, gdy Desmond ich zbierał?
Czy może umarli już w tej katastrofie, a wyspa było niejako przystankiem do Czyśćca (czyściec – życie bez katastrofy)?
A może Wyspa robiła za sąd boży, który eliminował ludzi oraz zsyłał do czyśćca?
Ogólnie niespójności nie pomagają z złożeniu w całość tych przebłysków…
Z tymi wątkami wymyślanymi w trakcie serialu to tak, jakby dodawać moce dla bohatera, podczas trwania filmu. Cała ta koncepcja, że są w niebie też się kupy nie trzyma, bo w takim razie poco pokazywaliby te historie z dawnych lat, np. Jacoba i jego brata. W dodatku biały niedźwiedź też umarł? A co z resztą zwierząt?
Jedyne co ma sens w teorii niebiańskiej to nie chudnący Hugo. I samopiorące się ubrania. :)
Można by dużo mędrkować nad serialem i jego koncepcją, ale to niema sensu, jak cały serial. Tak jak wyżej pisałem, gdybym to wiedział nie oglądałbym, a oglądałem, bo jak zacząłem, to chciałem skończyć. Cała fabuła, żeby miała ręce i nogi świetnie nadawałaby się na film.
Sezony 1-3 znakomite, z każdym kolejnym – coraz bardziej nudne. Końcówka nie podobała mi się.. Zakończenie nie jest doprecyzowane i wprowadza różne interpretacje, a co najważniejsze: żaden z rozbitków nie wygrał ale wszyscy wygrali – już nawet i tu nie można było inaczej?
BTW. Co w kościele robi harikriszna, gwiazda Dawida, budda i co to za różne inne symbole i figury? ;)
Zbliża się koniec – Już za parę dni finał Zagubionych. Mimo drobnych wzlotów i upadków w czasie emisji, to trzeba powiedzieć, że dobrze zaczął i dobrze skończy. Nie spodziewam się, że ostatni odcinek wyjaśni wszystkie tajemnice. Nawet nie wiem, czy chcę by to wyjaśniono. Ten niedosyt, te zagadki zapewne trzymały mnie przy Lostach przez te 6 lat. Nie chcę tutaj dawać łatki: "Najlepszy serial pod słońcem" czy coś w ten deseń. Nie chcę porównywać go do innych serialów i to nie są porównania, ale oglądanie Lostów dało mi to co oglądanie "Miasteczka Twin Peaks", "Z archiwum X" czy "Carnivale". Bałem się przez moment, że "Zagubieni" staną się serialem sci fi, ale na szczęście ten mistycyzm i tajemnica pozostała.
Z jeden z strony cieszę się, że to już koniec, z drugiej czuję już utęsknienie. Największym plusem "Zagubionych" były rozbudowane wewnętrznie postacie: ktoś wydaje się nam dobry, by nagle okazać się tym złym. Każdy ma swoje wady, problemy – człowiek jest skomplikowany. A te tajemnice odchodzą na drugi plan. Miło było oglądać ten serial…
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
No niestety, nie wciągnął mnie ten serial. Poza tym nie przepadam za serialami ciągnącymi się sezonami.