Film jest dobry, przede wszystkim klimatyczny. Występujący tu bohaterowie począwszy od policjantów poprzez agentów FBI to banda niezłych "zjebów" ale w rzeczywistości też mamy do czynienia z nie lepszymi świrami. Mnie się podobało. Ocena 7/10
ToxicBreath – film, filmem to akurat kwestia gustu, upodobań. Razi mnie jednak Twoja rozbieżność pomiędzy oceną filmu a oceną wystawioną w tym temacie. W temacie piszesz, że zasługuje 9/10 ale ocenę filmu dajesz już 10/10. Nie wiem czym dla Ciebie ten film zasłużył na 10 -czyli ideał bo według mnie tylko niewielkie grono filmów w całej kinematografii zasługuje na to by nazwać je idealnymi. Może mi to wytłumaczysz bo co innego piszesz a jeszcze inaczej oceniasz?
Do mnie nie przemawia, flaki z olejem. Słaby film, jeszcze słabsza gra głównych aktorów. Po pierwszej scenie miałem wrażenie, że będzie to niezapomniane dzieło, jednak im dalej w las tym gorzej. No i ta miłość, która wybucha w ostatniej scenie na stacji benzynowej…po prostu żenada Ocena 3/10
Film poprawny ale znowu nie ma się tak nad czym rozczulać. Thriller jakich wiele. Ocena 6/10
No więc nie będę oryginalny jak napiszę – cholernie nudny film, w dodatku nic nie wnoszący.
:) – Nieźle zeschizowany film, nieźle zeschizowane osoby. W każdym razie ten dokument zmienił moje spojrzenie na świat :)
Ja również daję ocenę 5/10. Ciekawy scenariusz ale Uwe Boll nie wycisnął z niego za wiele. Kilka ciekawych ujęć ginących żołnierzy i to by było tyle.
Ten film to po prostu kpina z widza. 2/10
Z tych rzeczy, które wypunktowałem nie da się nic wytłumaczyć racjonalnie. Bo niby co podwójne zestrzelenie gościa – najpierw z działa RPG potem rakietą z helikoptera? Jeśli Tobie film się podobał to ok. twój wybór. Ja akurat nic dobrego w nim nie widziałem. Równie nisko oceniam umiejętności reżyserskie Jerzego Skolimowskiego oraz jego dotychczasową twórczość.
a proszę bardzo oto lista niedorzeczności, które mogą zdarzyć się tylko w filmie:
- początek filmu – trójka arabów zostaje trafiona pociskiem rakietowym RPG – dwóch w nich zostaje rozerwanych na strzępy a jedne wychodzi z tego bez szwanku
- chwilę dalej główny bohater uciekając w wąwozie zostaje trafiony pociskiem rakietowym wystrzelonym z helikoptera i ogólnie ma tylko kilka zadrapań i chwilową utratę słuchu
- w wypadku furgonetki z konwoju po kilkakrotnym przekoziołkowaniu (wszyscy w niej oczywiście zginęli) a nasz bohater nagle wychodzi z wozu ze szczęśliwie rozerwanymi litymi, stalowymi łańcuchami od kajdanek
- jesteśmy na terenie Polski ale coś ci nasi żołnierze mylą język – jednym razem rozmawiając ze sobą po polsku innym razem po angielsku
- gość biegający w środku zimy przez pół dnia bez obuwia z bosymi stopami – spróbujcie tego chociaż przez chwilę – kilka minut albo chociaż kilkadziesiąt sekund
- kolejny dzień pod gołym niebem, przemarznięte od śniegu i mrozu dłonie a tu nagle klient tak sprawnie nimi operuje łapiąc w palce małe mróweczki jakby był chińcem siedzącym w zacnej restauracji i posługującym się pałeczkami
- gość trafia do jakiejś wioski, gdzie biedna dziewczyna przyjmuje go rannego z bronią za pasem/w ręku a widząc to opatruje go i oddaje mu jeszcze swojego konia
To tak w skrócie te ważniejsze wpadki bo nie chce mi się wyliczać dalej.
Proszę czekać…