Aktywność

Nosferatu – Symfonia grozy (1922)

No tu sie z Tobą zgodzę: "naj naj naj" mądrzejszy to on jest na pewno;)
Ale choć rozrywka jakaś jest;) nieźle sie dziś uśmiałam po przeczytaniu jego postów;)

Szkoła czarownic (1996)

Pamiętam, że jak ten film oglądałam po raz pierwszy, a miałam wtedy jakieś 17 lat, to mi sie podobał;) Nie wróciłam już do niego ani razu, i pewnie nie wrócę, ale jako pozycję dla młodzieży mogę polecić z całą pewnością;)

Nosferatu – Symfonia grozy (1922)

Biba widać była nuda skoro kolega tak szybko z niej wrócił, albo dorwał gdzieś kompa żeby popisać na forum;)
Poza tym Mysza, przyznaj sie – ale widziałeś ten film Nosferatu, czy tylko tak piszesz, żeby pisać? Bo mam wrażenie, że wyłącznie to drugie;)

Nosferatu – Symfonia grozy (1922)

Mysza: Za dużo jarasz, a za mało oglądasz filmów. Jak również za dużo pieprz… bez sensu a za mało piszesz konkretów. Za dodatek zgrywasz kozaka na forum jakbyś zjadł wszystkie rozumy świata i był co najmniej cenionym krytykiem filmowym a jesteś pożal sie boże studentem, którego ortografia nie jest mocną stroną…
I przy okazji, tak dobrze odczytujesz moje intencje napisane między zdaniami: Tak, wydaje mi się, że jestem od Ciebie mądrzejsza:P

Nosferatu – Symfonia grozy (1922)

> mysza_007 o 2007-11-16 16:47:16 napisał:
>
> ale znacie lepszy sposob zeby dobierac
> trafny repertuar kinowy

Oczywiście, że znam. Filmy dobieram na podstawie tego co wiem na temat danej pozycji, jej reżysera, scenarzysty, operatora czy aktorów. I albo sama coś znajduję, albo polecają mi coś znajomi, którzy też są trochę obeznani w temacie i wiele ciekawych filmów widzieli.

Nosferatu – Symfonia grozy (1922)

No cóż, ja również przedzielam zdanie Królika, bo to co sądzi ogół, niestety wcale nie musi sie pokrywać z moim zdaniem. Przyklad ostatni film: Niepokój, który raczej zebrał pozytywne opinie, a mnie jakoś sie nie spodobał. Albo Hard Candy, który miał wyłacznie super oceny a jak dla mnie jest głupim gniotem… Być może powodem takich rozbieżności jest różnica wieku czy wiedzy na temat filmów. tego nie wiem. Ale wiem, że nie mam co sie kierować wysokimi ocenami internautów;) Opinie w internecie czytam raczej z ciekawości, niż po to aby na ich podstawie decydować o tym co mam obejrzeć.

Nosferatu – Symfonia grozy (1922)

> mysza_007 o 2007-11-15 23:21:49 napisał:
>
> dlatego taka strona jak fdb jest rewelacyjna….pomaga w omijaniu
> jakiegos szajsu :P

Żadna strona www nie pomoże ominąć szajsu, a wartość każdego filmu można zakwestionować – najlepszym przykładem może być ten temat i to co napisała jakaś dziewczynka o "Nosferatu".

Nosferatu – Symfonia grozy (1922)

W moim przypadku to nie było odrzucanie, po prostu do tej pory raczej oglądałam rzeczy do których miałam dostęp, a ze starszymi filmami jest problem niestety… Dlatego z kina wcześniejszego niż lata powiedzmy 80 nie za wiele filmów udało mi sie obejrzeć, dlatego zaczynam pomału nadrabiać. Problem z tym, że tak samo wielu rzeczy dobrych zapewne nie dane mi było jeszcze zobaczyć z nowszych powiedzmy pozycji, tak naprawdę ciągle wychodzi coś nowego i trzeba wybrać co chce się obejrzeć:)

Nosferatu – Symfonia grozy (1922)

Mnie tez sporo brakuje, dlatego we własnym zakresie staram się nadrabiać zaległości:)

Efekt motyla (2004)

Pamiętał, że po obejrzeniu oceniłam go jako nienajgorszy, ale drugi raz już niekoniecznie miałabym ochotę go oglądać i po 2 część nawet nie zamierzam sięgać. Jak dla mnie jedna z tych pozycji na wieczór co sie miło zobaczy i zapomni, by później już nigdy do nich nie wracać….

Proszę czekać…