> dannyXXX o 2009-12-11 19:57 napisał:
> Sa nadal i majá sie calkiem dobrze.Szukaj pod szyldem Converse.Jesli buty to
> tylko Convverse;)
Buty jak buty,ale jeśli trampki to tylko Converse;)
> regoat o 2009-12-10 20:47 napisał:
> aha, sztuka. no dobra jak tam sobie uważasz. Ale kino komercyjne jest tym czym
> jest, a nie tym czym by się chciało zęby było. Co innego jak się ogląda jakieś
> kino niezależne, które jest własnie po to zeby przedstawić własną, artystyczną
> wizje świata.
No i też tak właśnie sobie uważam:) Czyżby w dzisiejszym świecie wszystko musiało być komercyjna papką? A wymaganie od kina, tego by wnosiło coś poza prostą rozrywka do naszego życia, jest zbrodnią? Dla mnie kino to sztuka filmowa, i nawet fakt, że największy sukces często odnoszą filmy, które ze sztuką nie mają nic wspólnego, nie zmieni moich oczekiwań. Dlatego też, z założenia staram się oglądać filmy, które mają ważniejsze powody niż nabijanie pieniędzy producentowi.
A ja akurat zawsze bardzo go lubiłam, poza rolami głównymi (moje ulubione to "Fight club", "Tajne przez poufne" i "Bekarty) ma tez świetne epizody np. w "Prawdziwym romansie" mała rólka a jednak dobra.
> regoat o 2009-12-09 13:39 napisał:
> wow, no to szlachetny jestes. nie ogldasz filmow ktore powstały dla pieniędzy.
> Naiwny jesteś czy nie z tego swiata?
>
Oglądam różne filmy. Tyle że dla mnie kino powinno być sztuką a nie biznesem, wizją twórczą reżysera (i pozostałych twórców) a nie producenta, który robi filmy żeby zarobić. Jeśli film powstał tylko po to by nabić portfel komukolwiek to ja dziękuję, znam lepsze sposoby na wydawanie pieniędzy.
> Trophy o 2009-12-08 15:47 napisał:
> Wiadomo, że powstają głównie dla kasy i przy okazji mają nadzieję, że zrobią coś
> lepszego niż pierwowzory.
Dokładnie. Z tego właśnie powodu nie oglądam tych remaków. Bo powstały dla kasy, a nie dlatego, że ktoś miał dobry pomysł (czy wizję) i chciał go sfilmować.
A co do udanych remaków to faktycznie od czasów "Infiltracji" nie słyszałam o takowym.
Nie do końca renogat, ostatnio jakoś wysyp jest nieudanych amerykańskich remaków, które powstały niedługo po wersji oryginalnej. Po co powstają? nie mam pojęcia. Nie chodzi o biadolenie, bo nie zamierzam tych filmów oglądać (bo szkoda mi czasu), ale chodzi o sam fakt zauważenia, że chyba w amerykańskiej kinematografii powstaje nowy "nurt" filmowy o nazwie "remake from USA"
> regoat o 2009-12-07 19:33 napisał:
> nie przesadzaj panie Adamie, bo jak zwykle u nas nie umieją nic robic tylko
> narzekać i przesadzać
Z drugiej strony to co potrafią robic amerykanie to psuc dobre filmy słabymi remakami….
> juskowiak o 2009-12-01 23:43 napisał:
> Nie lubie i nie cenię tworczosci Tarantino – nie kryje tego. zupelnie nie
> rozumiem tych zachwytow nad jego filmami. moim zdaniem jest to najbardziej
> przeklamowany wspolczesny tworca.
A no proszę, jak widzę czasem mamy skrajnie różne opinie o niektórych twórcach:)
Tyle, że akurat Tarantino należy to tych twórców których albo się kocha albo nienawidzi, mało kto jest obojętny.
Co do Bękartów, to moim zdaniem bardzo dobry film. Fakt, są momenty gdzie się całość rozłazi, ale oceniam bardzo pozytywnie.
Niestety nie tylko nastolatki kochają ten film. Ode mnie z pracy 4 koleżanki w przedziale wiekowym 25-35 uwielbiają Edwarda, Belle, a w najnowszej części Indiańca i jego nagi tors. Oglądają tez w internecie zwiastuny piszcząc jak tylko on się pojawi. NIE ŻARTUJĘ. Niestety niektórym dorosłym tez poszło na mózg.
Jak powiedziałam, że Edward to piz** nie wampir, to się prawie obraziły. Specjalistki od wampirów, że pożal się boże…
> MaryKay o 2009-11-24 00:08 napisał:
> Tak, przyszła Pani psycholog,
O jak ładnie zgadłam:)
Proszę czekać…