Aktywność

Scena zbrodni (2012)

Podobny problem jak z "Brakującym zdjęciem". Wszystko wydaje się zbyt odrealnione, a w moim mniemaniu to wada przy takich tematach.

Dyktator (1940)

Film naprawdę bez rewelacji, ale to co Chaplin napisał i zadeklamował na samym końcu jest co prawda utopijne jednak nie można odmówić tym słowom wielkości.

Spring Breakers (2012)

Podczas oglądania po głowie tłukło mi się "M.T.V. get of the air" Dead Kennedys. Nie wiem czy trafnie ale jednak. Ciężki w odbiorze jednak dość "treściwy".

Uczniowska balanga (1993)

Ale ze mnie lamus. Nie za bardzo kumam czaczę. Filmik niezły, muzyczka spoko, licbaza z lat 70-siątych. Może być niefajnie jednak nie ma zwyroli jak obecnie.

Celeste i Jesse na zawsze razem (2012)

Znam się na takich sprawach jak świnia na astronomii ale Celeste wpadła w pułapkę własnych oczekiwań i wymagań. Zabrakło jej elastyczności. "Everything must go"

Weekend z królem (2012)

Sytuacja "friends with benefits" w stylu retro z brytyjską parą królewską w tle. Miłe dla oka i ucha. Momentami zabawny, gorzej gdy uderzał w dramat.

Mistrz (2012)

Realizacyjnie wspaniały, pod względem zawartości nadęty i niezbyt przejmujący. Po raz kolejny Phoenix mnie zaczarował, oczarował, zaskoczył i urzekł.

Przed wschodem słońca (1995)

Jestem oszołomiony ponieważ pozwolono mi na obserwację rodzącego się uczucia pomiędzy dwojgiem nieznajomych. Piękne i intymne studium chemii łączącej ludzi.

Magnolia (1999)

Przytłaczający o nieszablonowej konstrukcji. Wizje miłości według P.T.A. zawsze będą stanowiły dla mnie niesamowite niespodzianki. Nietuzinkowy twórca.

Zabiłem moją matkę (2009)

Nie czuję tego za bardzo. Niby temat przedni, niby ambitnie zrealizowane ale czuć niedojrzałość artystyczną twórcy. Teraz wiem kto finansuje film 19-latka.

Proszę czekać…