Słaby scenariusz, więc na nic ten klimat; ta historia nie przekonuje
Porywający epos o nie/podległości Indii zrobiony ze spektakularnym rozmachem. Efekty specjalne i blichtr aż do przesady ale to pewnie nie miało być realistyczne w zamyśle; taki symbol-hołd z nawiązaniem do Ramajany.
Oszałamiająco spektakularna produkcja o superbohaterze. Efekciarstwo ale zrobione perfekcyjnie.
Wizualnie nie jest źle, gorzej z dźwiękiem i scenariuszem…
Bardzo prosta historia; może nawet zbyt prosta, choć niektórych może urzekać tą swoją prostotą. Słaby kompozytor, który stworzył wdzięczny temat i powtarza go po wielokroć do znudzenia, zamiast inteligentnie przetworzyć.
Jeśli to miało być naśladownictwo Tarkowskiego (którego reżyser filmu ponoć podziwia) to bardzo kiepskie. U Tarkowskiego mamy piękne zdjęcia, dobre aktorstwo, mistycyzm i refleksję nad rzeczywistością. Tu banał goni banał a forma jest bylejaka. Jeśli mierna forma miała spotęgować beznadzieję bohaterów to w efekcie ciężko to się ogląda…
Nie bardzo można zrozumieć czemu miałoby służyć takie beznamiętne ujęcie tematu aby pokazywać nazistowskich oprawców jako zwyczajnych ludzi wiodących dostatnie życie w pobliżu obozu koncentracyjnego. Wygląda to jak ocieplanie wizerunku nazistów, jeśli nie krypto-akceptacja. Jest nawet moment w filmie gdy można odnieść wrażenie, że to laurka dla zbrodniarza: kiedy Höss schodzi po schodach nagle przebitka na współczesny obraz z widokiem na muzealne gabloty z butami ofiar, jakby Höss mówił: spójrzcie, stworzyłem wiekopomne dzieło! Argument o "banalności zła" nie jest przekonujący.
interesujący portret psychologiczny dorastającej dziewczyny z Ukrainy w czasach rozpadu ZSRR
sex, drugs & alcohol – mocna satyra na środowisko modelek
Modernistyczny gniot z mizerną formą i marną treścią, trudny do przebrnięcia ale na koniec scena erotyczna les, która na owe czasy była bardzo odważna…
Proszę czekać…