Maciej Przybyszewski

@Maciek_Przybyszewski

Aktywność

Sully (2016)

Niestety sztampowy film Eastwood’a, który ogląda się dobrze, ale nic więcej.

Władca Paryża (2018)

Wizualnie całkiem, aktorsko nieźle, ale fabularnie jakoś tak nijak. Niby jest historia, która zaczyna się fajnie, a potem czar pryska i wszystko się rozmywa.

Piłsudski (2019)

Szyc pokazała się z zupełnie innej strony. Pokazał, że rola dramatyczna nie jest mu obca i to jeden z niewielu plusów tego filmu. Wielki minus za tempo i przeskoki czasowe. Historię życia jednego z największych Polaków w historii, oglądamy w tempie godnym teleexpressu. Składa się ona z epizodów, momentami jakby wyrwanych z kontekstu, które i tak kończą się w momencie, który powinien być również rozwinięty. Szkoda.

Wesele (2021)

Mocne kino, o tematyce mocno nie lubianej w naszym kraju. Może ciut przeartyzowane, przekombinowane, ale wg mnie ważny głos w temacie stosunków polsko-żydowskich.

Szybcy i wściekli 9 (2021)

Jak zwykle mnóstwo akcji, mnóstwo absurdu, ale na tym polega ta seria. Czego mi zabrakło? Przede wszystkim humoru, który do tej pory był w dużych ilościach. Poza tym wprowadzenie wątku brata jakoś tak od czapy. Ponoć 10 jest na horyzoncie. No ciekawe co to będzie, skoro kosmos już osiągnięty ;)

Na rauszu (2020)

Czy to na pewno tylko opowieść o piciu? Wg mnie alkohol jest tu tylko pretekstem to pokazania czegoś z czym chyba każdy się spotka na swojej życiowej drodze. Brakiem sensu, brakiem chęci stagnacją. Prawdziwy film, który długo zostaje w głowie.

Zupa nic (2021)

Oglądałem z żoną i mieliśmy niezły ubaw, bo nasze dzieciństwo przypadało na te właśnie czasy, i takie zwykłe problemy nas też dotykały, więc taka sentymentalna podróż w czasie. Poza tym wiele dialogów jest tak uniwersalnych, że śmialiśmy się z nich, bo sami tak się zachowujemy. Bardzo ciepła, sympatyczna komedia na deszczowy wieczór.

Żelazne pięści i ciosy kung-fu (2019)

Bardzo fajny dokument o historii filmów kung fu.

Monachium: W obliczu wojny (2021)

Jak zobaczyłem Jeremy Ironsa w roli Chamberlaina to jakbym zobaczył klona ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii. Wizualnie super, choć chyba za bardzo wybielona została jego postać. Poza tym film w interesujący sposób opowiadający historię, która skończyła się tak czy siak wybuchem II Wojny Światowej.

Odyseja (2016)

Pamiętam w dzieciństwa wyświetlane w programie drugim, cyklu "Kino Oko" filmy Cousteau. Byłem zachwycony i zafascynowany. Czarno biały, lekko śnieżący obraz nie przeszkadzały mi oglądać podwodne życie i podmorskie tajemnice. Z ciekawością zasiadłem przed ekranem, żeby obejrzeć biografię jednego z bohaterów dzieciństwa. Film jak film, biografia jak biografia. Może troszkę wygładzona, może cukierkowa. Liczyłem na super podwodny klimat. Niestety się przeliczyłem. Jeśli chodzi o sceny podwodne (pomijam efekty komputerowe) "Odyseja" jest daleko za "Wielkim błękitem".

Proszę czekać…