1\5 – Dawno się tak nie męczyłem na filmie. Niektóre piosenki może i wpadają w ucho, ale nie mają w sobie "tego czegoś". John Travolta w roli matki głównej bohaterki?! Co za idiotyczny pomysł. Malutki plus za obecność kilku gwiazd, chociaż każda osoba występująca w nim powinna dostać Złotą Malinę. O minusach nie warto pisać, bo jest ich za dużo. Ten film to całkowite dno.
+3\5 – Przeciętny horror klasy "B", robiony na siłę. Części pierwszej za dobrze nie pamiętam, więc nie napiszę czy "Return…." jest lepszy czy gorszy. Jako horror za bardzo nie straszy, ale jest w nim trochę akcji i krwi- to zawsze jakiś plus.
+3\5 – Pomysł może i dobry, ale wykonanie już nie za bardzo. Na początku muszę stwierdzić, że podobają mi się horrory, które rozgrywają się pod ziemią, np; "Zejście" lub "Jaskinia", dlatego też podobała mi się atmosfera filmu. Kolejnym plusem przynajmniej dla mnie jest obecność na ekranie Shannym Sossamon. Największym minusem w moim odczuciu było zaangażowanie do obsady Pink- niezbyt dobrej piosenkarki, która jest jeszcze gorszą aktorką. Kolejnym minusem jest dla mnie scenariusz, a raczej jego niektóre elementy. "Katakumby" nie dorównują wyżej wymienionym filmom, ale obejrzeć można.
+3\5 – Całkiem sympatyczna komedia, która w humorystyczny sposób przedstawia realia więziennego życia. Kilka śmiesznych scen. Szczególnie zabawny jest Chi McBride. Dwójka głównych bohaterów tez daje sobie radę.
Co do Britney zgadzam się w 100%. Jej najnowsza piosenka może wywołać co najwyżej ból głowy.
+3\5 – Seagal w ostatnich latach kręci film za filmem. Wszystkie są klasy "B". Zdarzają się lepsze i gorsze. Ten należy do tej drugiej grupy. Do plusów można zaliczyć kilka przyzwoitych scen akcji i obecność Seagala. "Najemnik" nie przejdzie do historii kina, ale obejrzeć można.
4\5 – Film dla fanów masakry na ekranie. Takiej ilości krwi już dawno nie widziałem. Momentami było nawet aż nadto "obrzydliwie", ale nie należę do osób nadmiernie wrażliwych więc mi się podobało. Mocną stroną filmu jest to, że twórcy nie starali się robić "wielkiego dzieła" tylko konkretną rozrywkę. Ponadto nieźle prezentuje się Henry Rollins w roli eks żołnierza.
5\5 – Z natury nie przepadam za filmami obyczajowymi, w którym grają nastolatki, ale tutaj postanowiłem zrobić wyjątek. I proszę bardzo pozytywne zaskoczenie. Historia może i schematyczna, ale za to bardzo dobrze opowiedziana. Dobra rola Johna Corbett’a i przede wszystkim Hilary Duff. Dzięki jej talentowi aktorskiemu i wokalnemu, a także dziewczęcemu urokowi oglądałem ten film z przyjemnością.
2\5 – Kolejny film, w którym wojowników nie obowiązują prawa grawitacji, ale o wiele słabszy od swych poprzedników. Przede wszystkim razi sztuczność realizacji, oraz patetyczne dialogi. Z kolei sceny walk może i są widowiskowe, ale brak im tej poetyki jaka była choćby w "Hero". Z drugiej strony brak im brutalności- skoro w powietrzu latają kończyny, to czemu tak mało jest krwi?! Trochę więcej realizmu nie zaszkodziłoby. Ponadto drażniła mnie gra aktorska, a raczej jej brak. Wynudziłem się na na nim strasznie i nie polecam.
To będzie masakra. Takie beztalencie jak Sacha Baron Cohen ma zagrać u Spielberga. Niech ten niedorozwój mierzy siły na zamiary. No coment
Proszę czekać…