@Michael_Corleone
Tak, tak o Nią chodziło. Pokręciłem coś. Nie wiem skąd wziąłem tą Semenę, może z jakiegoś filmu :-)
Nie chcę niczego sugerować a zatem poczekam na pańską opinię.
Wydaje mi się, że ten sposób wyrównywania szans prowadzi do absurdów i jestem mu zdecydowanie przeciwny.
W policji czy w wojsku powinno być miejsce wyłącznie dla profesjonalistów/profesjonalistek,
ludzi którzy najlepiej sprawdzą się na swoich pozycjach.
Co nie oznacza, że nie widzę tam miejsca dla kobiet. Wręcz przeciwnie. Są pewne zadania i nie mam teraz na myśli wcale
roboty papierkowej, w których bardziej jak siła fizyczna sprawdzi się np. zwinność czy nieszablonowe myślenie.
To trochę tak jakby ktoś postulował, że w oddziałach ma być połowa szturmowców i połowa snajperów.
Przecież to nonsens i wcale nie musimy wybierać który jest z nich ważniejszy, lepszy itd. Kobiety które chcą w wojsku czy w policji wykonywać te same zadania co mężczyźni winny przechodzić te same testy sprawnościowe, bez żadnej taryfy ulgowej.
O tym, że w policji znajdzie się miejsce zarówno dla muskularnego Luka Hobbsa jak i dla poczciwego porucznika Columbo chyba nikogo nie trzeba przekonywać, a zatem wiek, siła czy płeć nie stanowią przeszkody ale trzeba być profesjonalistą w swojej działce.
Z drugiej strony nie rozumiem również tego ciągłego wypominania, że skoro kobiety tak bardzo pchają się do zwyczajowo męskich zawodów dlaczego nie idą tak masowo np. do górnictwa? Wydaje mi się, że po pierwsze branża ta się zwija i raczej nie niesie ze sobą perspektyw a po drugie większość górników poszła pracować na kopalni nie dlatego że wolała kopać zamiast zostać np. managerem ale dlatego, że brakło im umiejętności by zostać kimś innym.
Trudno mieć pretensję do kobiet, że zostawiają kopanie rowów komuś kto często nic innego nie potrafi.
Jestem ciekaw Pana opinii na temat ostatnio głośnej sprawy Semeny Carter :-)
Przyznam szczerze, że jak zobaczyłem że w duecie występuje Stevie Ray Vaughan to podchodziłem bardzo sceptycznie.
Mam jakiś dziwny problem z tym gitarzystą bo jak na razie żaden z jego utworów specjalnie mi się nie podobał aczkolwiek
zdaję sobie sprawę, że gość znajduje się na liście 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów magazynu Rolling Stone
(co do której nie zawsze zgadzam się w kwestii obsady) lecz wysokie 7 miejsce wskazuje mi na to, że być może mój stosunek
do niego wynika z ciągle słabego poznania jego twórczości lub po prostu kłania się nam kwestia gustów.
Dlatego byłem miło zaskoczony tym utworem który naprawdę mi się podobał.
Ciekaw jestem na ile w tym udział miał Stevie a na ile Dale :-) W każdym bądź razie 8/10
Moja propozycja https://www.youtube.com/watch?v=N__yGuSz7PM
Być może ten utwór się spodoba. Pamiętam, że najpopularniejsze Poison raczej nie przypadło Panu do gustu.
Nigdy nie byłem zwolennikiem pozwalania na wszystko gdyż jestem zadeklarowanym liberałem a nie anarchistą.
Nigdy nie namawiałem do tolerancji dla wszystkiego i wszystkich.
Zastanawiam się co takiego dostrzegł Pan w tym materiale co powiązał Pan z moimi słowami.
Przez szacunek dla Pana postanowiłem obejrzeć cały filmik i nie wydaje mi się aby mną wstrząsnął :-)
Mam pełną świadomość tego, że po obu stronach sporu światopoglądowego dominuje ciemna masa a nie intelektualna elita,
stąd nie jestem zaskoczony obecnością jakiś bzdurnych haseł czy też idiotycznych wypowiedzi a przejawy chamskiego zachowania wśród ukazanych w materiale uczestniczek marszu zdecydowanie potępiam.
Zdaje się, że nie ma co analizować wulgarnych gestów czy jakiś pyskówek.
Postanowiłem odnieść się wyłącznie do tego kulturalnego młodzieńca który stanowić ma jakąś przeciwwagę.
Pierwsze hasło – Porno uczy nienawiści do kobiet! Dlaczego nie do mężczyzn pytam?
Wszystko zależy przecież od kontekstu. Może chodziło mu o porno które sam ogląda?
Być może to Pana zaskoczy ale spodobała mi się niegdysiejsza inicjatywa PIS-u aby chcąc mieć dostęp do materiałów pornograficznych należałoby przy umowie z operatorem wyraźnie o to poprosić, zaznaczając odpowiedni punkt.
Z mojego punktu widzenia nic to nie zmienia. Zdaje się, że takie przepisy obowiązują obecnie w GB.
Okazało się jednak, że porno tak samo jak ściąganie filmów, gier, programów za darmochę łączy Polaków ponad podziałami
i natychmiast rozległ się w sieci gwałtowny protest po którym sprawa ucichła i nie mam wątpliwości co do tego,
że żadne ruchy w tej sprawie nie zostaną wykonane, a na pewno nie przed wyborami.
Trudno się dziwić skoro oglądalność pornografii w naszym kraju stale rośnie a statystyki największego "erotycznego" portalu typu Tube wskazują, że Polska zajmuje 14 miejsce na świecie pod względem oglądalności tego typu materiałów.
Brak Polaków w ścisłej czołówce to efekt tego, że wszystkie wyprzedzające nas kraje (np. Francja, Niemcy, Brazylia)
są bardziej ludne ale daleko za nami np. 142 milionowa Rosja.
Gdyby liczyć proporcjonalnie do populacji Polakom należy się miejsce na podium.
Ubolewam, że "dziennikarz" nie zagłębił się w ten temat. Mogłoby być naprawdę śmiesznie :-)
A wyszło tak średnio z tym drugim hasłem.
"Aborcja to morderstwo i nazizm!" wzbogacone komentarzem z którego wynika, że naziści, komuniści
mordowali ludzi w wyniku aborcji.
Jak Państwo myślicie, co łączy Hitlera, Stalina, Mussoliniego, gen. Franco, Ceaușescu, członków rządu Vichy?
To najwięksi obrońcy życia (w kontekście aborcji) którzy ustanawiali zakazy przerywania ciąży
których złamanie potrafiono karać śmiercią.
Oczywiście Hitler był dość selektywny w tej walce o życie i ograniczał ten zakaz do swoich obywatelek
zaś np. Polkom pozostawiał swobodę wyboru. Warto dodać, że zakaz ten nie dotyczył dzieci mających wady rozwojowe.
Mam nadzieję że dla urealnienia proporcji obejrzy Pan materiał z Parady Równości w Lublinie.
Zapewniam Pana, że dziennikarz Gazety Wyborczej czy TVN próbujący zaczepiać prawicowych manifestantów by robić z nimi wywiady spotkałby się z nieporównywalnie większą agresją, nie tylko słowną, zaś próba wylegitymowania ich przez policję nie skończyłaby się na dyskusji na temat przepisów prawnych lecz mogłaby mieć taki właśnie efekt jak tutaj https://www.youtube.com/watch?v=SLDARfKaKNA Polecam obejrzeć cały materiał, jeszcze nie taki znowu długi, dwukrotnie krótszy od pańskiego.
Jestem w stanie zrozumieć pańskie odczucie zanikającego szacunku jaki mamy wobec siebie (mam na myśli ludzkość, a nie nas dwóch) lecz absolutnie nie podzielam pańskiej tezy o tym, że odpowiedzialny za to jakkolwiek jest homoseksualizm lub jego akceptacja.
Wydawało mi się, że pańskie obsesyjne wrażenie wszechobecności postaci homoseksualnych w sztuce udało mi się urealnić statystyką. Widzę że bezskutecznie ale stan się pogłębia bo zaczyna Pan już kreślić jakieś apokaliptyczne wizje przyszłości :-)
Bardzo mi się podoba Pani wyważona wypowiedź :-)
Nie ukrywam, że jestem zwolennikiem ideologii Gender (o zgrozo! :-) rozumianej jako swoboda wyboru roli jaką kobieta czy mężczyzna chce odgrywać w życiu społecznym.
Uważam, że kobieta która chce pracować w zawodzie postrzeganym zwyczajowo jako męski np. mechanik ma do tego pełne prawo
i nie powinniśmy ją w tym w żaden sposób ograniczać np. poprzez jakieś złośliwe uwagi, próby odbierania jej kobiecości itd.
Najczęściej pojawiają się one z ust życiowych frustratów których nie brakuje.
Nie inaczej to powinno wyglądać z mężczyznami. Jeśli np. ktoś chciałby spełniać się jako wizażysta, czuje że to jego pasja
i będzie w tym dobry, to nie ma co go na siłę przekonywać aby zostawał policjantem, strażakiem itp.
ani czynić jakiś złośliwych sugestii co do jego męskości.
Ale trzeba być w tym konsekwentnym! O czym niektórzy zwolennicy filozofii Gender zapominają.
I tak jeśli kobieta czuje się komfortowo w swojej "tradycyjnej" roli, siedząc w domu i opiekując się dziećmi,
sprzątając, gotując, piorąc, prasując to uważam, że żadne z nas nie powinno się z tego powodu z niej naśmiewać,
przekonywać na siłę do zmiany stylu życia itd.
Ubolewam nad tym, że czasami mężczyźni w tego typu związkach zapominają o ogromnych nakładach pracy jakie wniosły ich małżonki. To przecież dzięki nim panowie ci mieli czas np. na spełnianie się w biznesie.
Po dwudziestu latach związku i wejściu dzieci w dorosłość bywa, że taki facet nabywa sobie nowszy model a w czasie rozwodu
jest w stanie wypomnieć byłej żonie, że przez całe życie na nią tyrał a ona nic nie robiła!
Oczywiście bywają również przypadki, gdzie żona chętnie korzysta ze wszystkich przywilejów wiążących się z tradycyjnym modelem lecz całkowicie ignoruje obowiązki skupiając się na ciągłych imprezach i wydawaniu pieniędzy swojego męża.
Bardziej ogarnięte wolą jednak ten majątek inwestować by po jakimś czasie również podziękować swojemu mężowi i zasponsorować jakiegoś młodzieńca (chętnych nie brakuje)
W takich wypadkach powinniśmy, w mojej ocenie, skupić się na potępianiu nagannych postaw a nie płci.
Absolutnie nie!
Homofobem jest wg. mnie osoba której homoseksualizm jakiejś postaci przyćmiewa wszystkie inne jej cechy
składające się na jej człowieczeństwo, jej osiągnięcia itd.
Kiedy np. ktoś po obejrzeniu filmu przedstawiającego np. postać wybitnego malarza, który tak się złożyło że przy okazji
był gejem, nie odnosi się do jego twórczości albo traktuje ją jako tło, ale najbardziej skupia się na jego orientacji seksualnej,
nad którą nigdy nie może przejść obojętnie.
Dla normalnego człowieka jego homoseksualizm będzie tak samo istotny jak jego kolor włosów, czyli sprawą drugorzędną.
Powie że np. obejrzał cztery filmy – o malarzu, wokaliście, architekcie i matematyku.
Homofob powie, że obejrzał (albo był zmuszony obejrzeć) cztery filmy o gejach.
Czy ktoś z nas po obejrzeniu kolejnego filmu o rudej dziewczynie nabierze wrażenia, że jest osaczany przez rudych?
Zapewne nie, bo mamy zdrowy stosunek do tego i tak samo powinno wg. mnie być z czyimś homoseksualizmem.
Przy czym nie mam teraz na myśli filmów erotycznych epatujących homoseksualnym seksem lecz "normalne" filmy
gdzie ewentualny kontakt seksualny jest ograniczony do minimum.
Zakładam, że osoba heteroseksualna nie będzie oglądać filmów erotycznych o tematyce homo, więc raczej trudno
aby takie sceny w razie czego nas zaskoczyły.
Przyznam, że jak oglądałem kiedyś namiętnie całującego się Breżniewa z Honekerem to również czułem obrzydzenie :-)
i nie wydaje mi się aby było to wyrazem mojej homofobii.
Tak z ciekawości ile filmów obejrzał Pan z gejami całującymi się? :-)
Bo ja może z pięć na blisko 2000 filmów. Filmów które zawierają wątek homoseksualny na pewno więcej ale też przecież
nie więcej jak kilkadziesiąt. Czasem warto zrobić ten eksperyment z wyszukiwarką na IMDB i może się okazać,
że nasze odczucia o wszechobecnym homoseksualizmie są mocno na wyrost.
Na koniec chciałbym przypomnieć, że powszechne zainteresowanie filmami erotycznymi o tematyce homoseksualnej
lecz przedstawiających seks lesbijek a nie gejów (wykraczające grubo ponad procent populacji homo) wskazuje na to,
że przeszkodą dla wielu z nas nie jest sam homoseksualizm tylko stosunek do męskiej cielesności, seksualności.
Życzę wszystkim dobrej nocy :-))
Dziękuję Panu za link. Nie czytałem tego artykułu wcześniej więc chętnie zapoznałem się z tekstem.
Pragnę wyjaśnić jedną rzecz i proszę nie brać tego w żaden sposób do siebie tak jak wcześniej :))
Piszę to tak na wszelki wypadek gdyby ktoś nabrał wrażenia, że moją największą pasją po muzyce i filmie
jest homoseksualizm :-) To nie jest tak, że interesuje mnie on sam w sobie i nie wydaje mi się
abym był w tym temacie jakimś ekspertem. Po prostu interesuję się różnymi zagadnieniami z zakresu
psychologii, socjologii, seksuologii itd. stąd nie powinno dziwić, że coś na ten temat wiem
a spory jakie toczę czasem wokół homoseksualizmu nie wynikają z jakiegoś mojego osobistego
zaangażownia w sam temat ile z wewnętrznego dążenia do sprawiedliwości społecznej i obrony środowisk
poddawanych , niezasłużonej w mojej ocenie, dyskryminacji i krzywdzącym stereotypom.
Choć i tak pewnie mimo tych wyjaśnień zyskałem już sobie wśród niektórych osób status
naczelnego aktywisty LGBT na forum :-))
Nie bardzo wiem jak dać teraz dowód na to, że pytam czysto informacyjnie bez cienia zacietrzewienia :-)))
Chciałbym Panią zapytać czy ochrona dzieci przed tym zjawiskiem, które dla Pana Zenona stanowi zboczenie
miałaby wg. Pani polegać na minimalizowaniu prawdopodobieństwa, że zetkną się one z filmami, zdjęciami itp.
prezentującymi homoseksualny seks, czy też na tym aby w ogóle nie oglądały filmów w których pojawiają się
postacie o orientacji homoseksualnej.
Być może ta porcja naukowego bełkotu chociaż częściowo zaspokoi Pańską ciekawość.
https://www.youtube.com/watch?v=VXNKmidjDwU
Jestem ciekaw która koncepcja wydaje się Panu najbardziej prawdopodobna
Być może jeszcze bardziej zaskakujące wyda się Panu, że czasem diagnoza lekarska dotycząca stanu zdrowia psychicznego
osoby podejmującej nienormatywne zachowania seksualne zależy w dużej mierze od oceny samego zainteresowanego.
Jeśli np. para która uprawia seks w nietypowy sposób (nie mówimy w tym wypadku o parafiliach) spotka się z sugestią,
że jest zboczona, to może zaniepokojona udać się właśnie do specjalisty by to ocenił.
Podstawowym czynnikiem jest tutaj ewentualny dykomfort towarzyszący tego typu zachowaniom.
Jeśli para ta nie czuje niczego nagannego w tym co robi, zachowania te nie stanowią dla nikogo zagrożenia
i co najważniejsze nie odczuwa z ich powodu braku kontroli nad własnym życiem to choćby nie wiem jak dziwaczne
wydałyby się nam te praktyki to i tak lekarz nie stwierdzi na ich podstawie choroby, zboczenia, zaburzenia itp.
Nie wydaje mi się aby ta dyskusja dotyczyła wyjaśnienia tego czy homoseksualizm stanowi normę czy też nie.
Jeśli tak się rzeczywiście okaże to niestety zdam sobie sprawę, że straciliśmy wszyscy masę czasu na udział w niej.
celem tej dyskusji nie było dowieść chorobliwości tego zachowania, tylko jego odstępstwa (zboczenie) od normalności
IQ powyżej 130 też jest odstępstwem od normy a zatem w świetle pańskiego cytatu zboczeniem.
Niestety wyciąga Pan w mojej ocenie bardzo prymitywne wnioski, oceniając rzeczywistość w sposób zero jedynkowy
nie dostrzegając złożoności pewnych spraw.
Być może ma na to wpływ pański ścisły umysł. Domyślam się, że ma Pan wykształcenie techniczne.
Nie podzielam pańskiej pewności, że zrozumiał Pan doskonale to co napisałem.
Wręcz przeciwnie pański wniosek wydaje mi się absurdalny ale cieszę się, że wbrew wcześniejszym deklaracjom
nie zamierza Pan przestawać się do mnie odzywać a pańskie uwagi, niezależnie od mojej oceny ich trafności,
są dla mnie jak zawsze cenne.
Czym innym jest chory pacjent u którego nie zdiagnozowano choroby
a czym innym jest ocena lekarzy czy dane zjawisko jest chorobą czy też nie.
Musimy uważać używając terminów których znaczenia nie jesteśmy pewni.
Określenie zboczenie w kontekście seksualnym odeszło do lamusa i zostało zastąpione terminem parafilia.
Proszę poszukać na liście parafilii homoseksualizmu.
Co prawda słownik PWN podaje definicję "zaspokajanie popędu płciowego w sposób odbiegający od normy"
co mogłoby wskazywać na zasadność użycia słowa zboczenie nawet w odniesieniu do osób zdrowych
lecz o rzadkich zachowaniach, stanowiących odstępstwo od normy, ale przecież definicję tą łatwo obalić
przywołując parę u której np. gra wstępna nie ogranicza się do kilku minut lecz do godziny
w trakcie której nie szczędzą sobie pieszczot lub też równie długo odbywająca stosunek
a statystycznie deklarowana długość stosunku ją absolutnie nie satysfakcjonuje.
Albo para której zbliżenie seksualne trwa zwykle minutę.
Stanowią one niewątpliwie przykład osób "zaspokajających popęd płciowy w sposób odbiegający od normy"
lecz mówienie o nich, że są zboczonymi jest przynajmniej kontrowersyjne.
Ktoś niezbyt rozgarnięty mógłby poprosić o podanie dowodów na to, że obydwie pary są zdrowe :-)
Argument o normalności lub odstępstwach od normy był wyjaśniany wyżej na przykładzie rudowłosych i leworęcznych
stąd też nie bardzo wiem po co podał Pan te statystyki. Chyba dla nikogo nie są zaskoczeniem.
Proszę czekać…