Michael Corleone

@Michael_Corleone

Aktywność

Teraz jestem wege od dłuższego czasu HYDE PARK

@Szczerosc

Nie miałem pojęcia, że ten proces zaczął się dużo wcześniej. Dziękuję Panu za tą informację.
Rzeczywiście stawia to płodność młodego pokolenia w innym świetle i należałoby powiedzieć, że niepokojący trend dotyczy po prostu mężczyzn, bez względu na wiek.

Teraz jestem wege od dłuższego czasu HYDE PARK

@Zuchwalec
Tak to bywa gdy ludzie piszą do siebie nie widząc siebie nawzajem, nie słysząc tonu głosu itd.
Przygotujmy się, że jeszcze nie raz odniesiemy takie wrażenie i nie raz już takie miewaliśmy.
W pełni podzielam pańskie odczucie, że starsze pokolenie na każdym kroku stara się przedstawiać siebie jako ostatnie pokolenie
normalnych ludzi, a przyszłość to debile siedzący stale na Facebooku, bezwstydne rozpustne dziewczyny
łajdaczące się z pierwszym lepszym, bezjajowcy a w ogóle to ludzkość zmierza ku katastrofie.
Wiemy kto prezentuje takie apokaliptyczne poglądy i obaj ich nie podzielamy. To jednak nie powinno nas zwalniać
od zastanowienia się, czy rzeczywiście w zarzutach Pana Zenona nie ma czegoś na rzeczy.
Oglądanie porno potrafi pełnić bardzo pozytywną, stymulującą rolę jeśli ogląda się je
z właściwym dla dojrzałych emocjonalnie osób dystansem oraz w parach a nie w tajemnicy przed swoją partnerką/partnerem.
Niestety brak edukacji seksualnej w szkołach prowadzi do tego, że dzieci szkolą się na filmach porno a próby przeniesienia
tamtejszych wzorców na realne życie kończą się zazwyczaj niepowodzeniem, co demotywuje do podejmowania kolejnych prób.
Równie ważną przyczyną, na którą chyba nie zwrócił Pan uwagi jest bycie zakładnikiem kultu macho.
Funkcjonuje niestety w naszym społeczeństwie stereotyp "prawdziwego faceta" którego cechy opisał Pan Zenon.
Ten stres często wynika z poprzeczki jaką sobie wyznaczył młody człowiek dla siebie bo przecież udany seks
jest najlepszym lekarstwem na stres. Trudno by był udany jeśli ktoś spina się by dorównać wzorcom filmowym.
Oba te czynniki są w mojej ocenie głównymi przyczynami dla których faceci zaczynają unikać współżycia z kobietami.
Nie jest to oczywiście zjawisko na miarę tego co obserwuje się w Japonii i nie ogranicza się wyłącznie do młodych.
Coraz więcej dojrzałych małżeństw potrafi prowadzić podwójne życie gdzie np. żona realizuje swoje fantazje na sex chatach
a mąż przy filmach porno. Wyjątkowość młodego pokolenia polega na tym, że obcowało ono z nowymi technologiami
w zasadzie od kołyski. Bardzo możliwe, że gdyby starsze pokolenie miało takie narzędzia to doświadczyłoby ono
tych samych problemów.

Jest pewnie wiele przyczyn tej postępującej bezpłodności wśród mężczyzn i na niektóre z nich można nie mieć wpływu.
ale niezdrowy styl życia czyli jedzenie śmieciowego żarcia, brak ćwiczeń, używki są w mojej ocenie spowodowane głównie lenistwem
a unikanie aktywności seksualnej również tchórzostwem.
To chyba jasne, że brak seksu prowadzi do spadku poziomu testosteronu i bezpłodności.
Nie da się wszystkiego zrzucić na chemię w żywności i stres.
Przyczyny ekonomiczne o których Pan mówi są wg. mnie powodem tego, że młodzi ludzie decydują się coraz później na potomstwo.

@Szczerosc
Ja myślę, że można też szukać odpowiedzi na pytanie: czy lenistwo może nie przeszkadzać w dorosłym życiu?
i czy ktoś leżący całe dnie na kanapie nie będzie czuł się urażony gdy nazwiemy go leniem.
Proszę wybaczyć ale to już nie jest poprawność lecz nadpoprawność której jestem przeciwnikiem.
Ze wszystkim można przegiąć pałę a pańskie umiłowanie różnorodności i odnajdywanie pozytywów w ludzkich ułomnościach,
słabościach itp. jest równie ekstremistyczne jak ich stygmatyzowanie. Jest Pan odbiciem lustrzanym Pana Zenona.
Myślę że potrafiłby Pan nawet podać szereg argumentów przeczących tezie, że impotencja jest ułomnością
bo przecież miękka faja w żaden sposób nie odbiera męskości :-) Jak dla mnie ujmuje choć nie jest jedynym jej wyznacznikiem.

Teraz jestem wege od dłuższego czasu HYDE PARK

@Szczerosc

Pisałem wyraźnie, że nie jestem zwolennikiem aby narzucać coś komuś i uszczęśliwiać na siłę.
Problemy z psychiką zasugerowałem nie "osobie ktorej zainteresowaniem są superbohaterowie i nie wychodzi na piwo"
lecz w odniesieniu do dorosłego który nie widzi problemu w tym, że nie tylko nie zależy mu na budowaniu związku
lecz w ogóle na relacjach z ludźmi stając się przez to jednostką aspołeczną.
Taka postawa rzadko kiedy jest wynikiem wyboru lecz właśnie zaburzeń w psychice a przynajmniej przejaskrawionego indywidualizmu.
Jeśli dorosły człowiek uważa, że jego życie ma upływać, tak jak małemu dziecku, na ciągłej zabawie
to świadczy to dla mnie o jego infantylności, być może nawet o egoizmie.
Czy to oznacza że mam go stygmatyzować i nazywać świrem albo wysyłać na leczenie? Oczywiście, że nie.
Niemniej jednak nie nazwę go odpowiedzialną osobą.
Po raz kolejny przypominam, że nie odnoszę się do bohatera artykułu lecz do heteroseksualnych mężczyzn
którzy nie wykazują zainteresowania budowaniem jakichkolwiek relacji z kobietami, czyli to o czym mówił Pan Zenon.
Z pańskiego stanowiska wnioskuję, że nawet sytuacja w Japonii nie jest dla Pana czymś co powinno niepokoić?

O tym, że młode pokolenie mężczyzn różni się od poprzednich świadczą nie tylko zachowania ale też wskaźniki biologiczne.
Dość powiedzieć, że Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że na przestrzeni ostatnich 30 lat średnia ilość plemników
w nasieniu statystycznego mężczyzny spadła aż o 75%. Z 60 mln plemników w 1 ml ejakulatu do zaledwie 15 mln.
Powstaje pytanie co będzie za 15 lat?
Tak to wygląda uśrednione dla całego świata. A jak to wygląda w Polsce? Nie najlepiej.
Ejakulat przeciętnego Polaka zawiera od trzech do pięciu razy mniej plemników niż nasienie Fina czy Kanadyjczyka.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18184769,Jezeli_jestes_mezczyzna__musisz_przeczytac_ten_tekst.html
Oczywiście nie sprowadzam męskości jedynie do płodności ale widać wyraźnie, że nie chodzi tylko o
megalomanię zgorzkniałych staruszków. Nie wiem jak dla Pana ale dla mnie bezpłodność również nie jest cechą neutralną,
choć nie uważam aby tą ułomność trzeba było koniecznie leczyć.

Oceń i zaproponuj - Gitarowy zawrót głowy HYDE PARK

@ZSGifMan
Testament – Practice What You Preach 7/10

@ar23s
Ashley Stevenson – Landslide 7/10 No cóż podobało mi się nie mniej od utworu powyżej.

Moja propozycja https://www.youtube.com/watch?v=Y7PJECRTmDY

MUZYKA jaką słuchałem, słucham, będę słuchać KINO DOMOWE

Tak mnie wczoraj naszło by przez kilka godzin słuchać https://www.youtube.com/watch?v=Mb3iPP-tHdA

Przy okazji po raz kolejny uświadomiłem sobie niepokojący dla mnie trend jaki mam wrażenie nasila się w dzisiejszych teledyskach
a mianowicie to, że obraz staje się przesadnie dynamiczny. Akurat podany przeze mnie teledysk jest jak dla mnie momentami
aż zbyt statyczny ale jego wartość muzyczna wynagradza to po stokroć. Ja rozumiem, że w przypadku jakiś szybszych kawałków naturalne są częstsze zmiany kadru ale jak oglądam dzisiejsze teledyski to dostaje oczopląsu.
Właściwie co sekundę albo dwie zmienia się obraz i zaczynam się czuć jakbym oglądał jakiś materiał z przekazem podprogowym.
Co o tym Państwo sądzicie? Macie podobne wrażenia?

Teraz jestem wege od dłuższego czasu HYDE PARK

@Zuchwalec

Jestem starszy od Pana, choć młodszy od Pana Zenona. Wśród moich znajomych przeważają ludzie przed 40tką
a reprezentują dość zróżnicowany poziom intelektualny czy status społeczny.
Jestem zaskoczony, że potraktował Pan temat tak osobiście, oceniając przez pryzmat siebie i swoich znajomych.
Wiem, że każde pokolenie cierpi na manię wyjątkowości i gdy młodość przemija ma przekonanie, że było
ostatnim normalnym pokoleniem, a "dzisiejsza młodzież" jest zawsze chłopcem do bicia.
Mam wrażenie, że to właśnie dopadło Pana Zenona, no i z tego co Pan napisał wynikałoby, że i mnie.
Kiedy mówię, że w tym co powiedział Pan Zenon jest odrobina racji i gdy pytam czy nie obserwuje Pan
w Polsce pewnego trendu zmierzającego w kierunku tego co się dzisiaj dzieje w Japonii to jeszcze nie czyni ze mnie
takiego samego radykała. Zaburzenia psychiczne i depresja są zmorą właściwie całego współczesnego świata.
My tutaj rozmawialiśmy dlaczego młodzi faceci zaczynają unikać nawiązywania relacji z kobietami.
Postawiłem tezę, że przyczyną nie jest żaden homoseksualizm, metroseksualizm itd.
ale wpływ pornografii i bycie zakładnikiem kultu "macho".
Bywa że budowane przez filmy porno przeświadczenie młodego człowieka o tym jak powinien wyglądać facet
i jakimi umiejętnościami powinien się cechować w łóżku sprawia, że dochodzi on do wniosku
że się do tego "rzemiosła" nie nadaje.
Do tego jeszcze ta presja, że musi umieć podporządkowywać sobie kobiety które w przeciwnym razie uznają, że nie ma jaj.
Próbuje np. poprzez to klepanie dziewczyn ale zwykle nie kończy się to dla niego dobrze.
To sprawia, że niektórzy postanawiają odpuścić sobie nawiązywanie relacji z kobietami
do czasu aż zyskają dostateczny status materialny, kiedy to w ich rozumieniu wreszcie staną na nogi
i stać ich będzie na zachowania które wg. nich definiują prawdziwego faceta. Nie wszystkim się to udaje.
To oczywiście tylko moja opinia, choć sam jej nie wymyśliłem lecz powielam pogląd z jakim się spotkałem
u kilku osób zawodowo zajmujących się tym tematem.

Teraz jestem wege od dłuższego czasu HYDE PARK

@Zuchwalec

Bo i rozmawiamy głównie o Polsce. Upewniając się że nie dostrzega Pan niepokojącego trendu na wzór tego w Japonii
miałem na myśli Polskę. Przy czym absolutnie nie porównuje skali lecz kierunek przemian,
wyrażający się np. poprzez stale rosnącą oglądalność pornografii wraz z jednoczesnym manifestowaniem (przynajmniej w Internecie) swojego znudzenia tematyką seksu i erotyką.
Podzielam pańską opinię, że popularność wirtualnej rzeczywistości i seks gadżetów w Japonii
jest tylko skutkiem. Natomiast nie wydaje mi się aby główną przyczyną miały być powody ekonomiczne bo choć
trwająca od ponad 20 lat recesja nie dodaje optymizmu ale jest wiele krajów w których ludzie żyją
na dużo gorszym poziomie niż statystyczny młody Japończyk.
Myślę, że jest też sporo krajów, zwłaszcza w Azji np. Korea Płd, gdzie ludzie pracują niewiele mniej od Japończyków
lecz mimo to nie obserwuje się tam podobnego zjawiska, a przynajmniej nie w takiej skali.
Poza tym powstaje pytanie czy w 1992r. Japończycy pracowali lżej?

Teraz jestem wege od dłuższego czasu HYDE PARK

@Zuchwalec

Czyli jak rozumiem nie dostrzega Pan jakiegoś niepokojącego trendu na wzór tego co obserwujemy w Japonii?
Gdzie już blisko 10% mężczyzn w wieku 35-39 lat nie ma żadnych doświadczeń seksualnych,
co stanowi wzrost o 100% w porównaniu z badaniami z 1992r.
To też nie jest tak, że młodzi Japończycy przestali odczuwać popęd czy potrzebę bliskości ale zastępują ją wirtualną rzeczywistością. Niektórzy potrafią nawet wchodzić w związek małżeński z animowaną postacią.
Naukowcy z Uniwersytetu w Tokio tłumaczą to względami ekonomicznymi, zwracając uwagę że im niższe zarobki
tym rzadsze próby podejmowania kontaktów seksualnych lecz wydaje mi się, że nieoficjalnie mogą podnosić się głosy
w stylu Pana Zenona, iż Japończycy "stracili jaja" poprzez swoją pacyfistyczną politykę jaką prezentowali po wojnie.
Zdaje się, że z podobnymi komentarzami można się spotkać pod adresem Niemców.
Obawiam się, że bagatelizowanie tego problemu albo zrzucanie całej odpowiedzialności na czynniki ekonomiczne
spowoduje, że Japończykom a co dla nas jeszcze gorsze Niemcom przyjdzie do głowy aby "wstać z kolan"
i obudzić w sobie najgorsze cechy który przyniosły tyle cierpienia na świecie.

Teraz jestem wege od dłuższego czasu HYDE PARK

@Zuchwalec
Chyba źle się zrozumieliśmy.
W moim odczuciu w każdym przypadku zaniedbywanie rodziny jest złe i żadne pieniądze na dłuższą metę tego nie wynagrodzą. Jednakże dostrzegam pewną różnicę gdy np. jakiś utalentowany muzyk albo uzdolniony piłkarz na pewnym etapie swojego życia poświęca się swojej pasji by odnieść sukces. Jeśli taki człowiek pnie się ciągle w górę i etap ten nie trwa całe życie to wydaje mi się, że rodzinie/partnerom łatwiej jest tą sytuację przez pewien czas zaakceptować (nawet jeśli nie wiążę się to z żadną gratyfikacją finansową) niż wtedy gdy chodzi pasjonowanie się filmami o superbohaterach czy ciągłe granie w jakieś strzelanki.
Myślę że kobieta inaczej oceniałaby tą sytuację gdyby facet zarabiał tak samo lecz gdyby miała przeświadczenie, że zajęcia
które go pochłaniają prowadzą go do jakiegoś rozwoju a nie stanowiły jedynie infantylną zabawę i złodzieja czasu.
Przypominam, że bohater artykułu to tylko przykład, który natchnął mnie do uzupełnienia tematu a rozmawiamy znacznie szerzej o zjawisku nienawiązywania kontaktów z kobietami poprzez skupianie się na… no właśnie na czym?
Jeśli na swoim rozwoju to jestem w stanie to zaakceptować. Kiedy zaś chodzi tylko o zabawę to jak dla mnie jest to infantylność. Chcę w ten sposób wyraźnie dać do zrozumienia, że oskarżenie Pana Zenona jakie sformułował pod adresem młodego pokolenia chłopaków nie jest takie pozbawione podstaw. Różnię się z Nim natomiast zasadniczo jeśli chodzi o poszukiwanie odpowiedzi
z czego to wynika i jaki powinien być wzorzec męskości.

Teraz jestem wege od dłuższego czasu HYDE PARK

@Szczerosc

Nie rozumiem dlaczego ktoś ma powstrzymywać się od "zabawy" bo komuś obcemu to nie pasuje.

Nie chodzi o powstrzymywanie się od zabawy lecz o zachowanie umiaru.
Małe dziecko ma prawo do tego by beztrosko bawić się bez ograniczeń, 15latek powinien już umieć łączyć zabawę z obowiązkami i rozwojem intelektualnym, osobistym a odpowiedzialny dorosły winien mieć w życiu inne priorytety niż dziecko.
Oczywiście można być osobą nieodpowiedzialną która zatrzymała się w rozwoju na etapie dziecka lecz nie ma co się wtedy obruszać
na zarzuty o infantylność. To nie to samo co zdolność do empatii, romantyczność, uczuciowość itd. które gdy idą w parze z
odpowiedzialnością, odwagą i konsekwencją potrafią bardzo wzbogacić osobowość mężczyzny.

Gdy nie zależy mi na związku lub relacjach z ludźmi, to problemu nie widzę.

Jak dla mnie to takie stwierdzenie w ustach osoby dorosłej świadczyłoby o problemach z psychiką, w dodatku bez świadomości tego.
Trudno tu mówić o niedojrzałości gdyż nawet prawidłowo rozwijające się dziecko ma naturalną potrzebę nawiązywania relacji z ludźmi. Daleki jestem od narzucania jedynie słusznych wzorców ale nie wydaje mi się aby aspołeczność była cechą neutralną.
Nie jestem jednak zwolennikiem uszczęśliwiania ludzi na siłę i zmuszania ich do wchodzenia w relacje międzyludzkie
jeśli nie są do tego zdolni lub gotowi.

Proszę czekać…