@muniez1
było ale filmowi nie zaszkodziło. poza tym Spacey zginął i chyba wystarczy
uśmiercenie głównego bohatera na samym końcu filmu raczej nie urozmaiciłoby fabuły. natomiast uśmiercenie go na początku lub w środkowej części filmu powoduje iż nie jest on już głównym bohaterem.
Jestem pod wrażeniem "Avatara" ale ten film jest z innej półki s-f niż "Pandorum". A mi "Pandorum" bardzo przypadło do gustu. Wizualnie dobry film. Ze spójnością to bym nie przesadzał, bo scenariusz nie jest najwyższych lotów. Miejscami można się pogubić. Nie mniej pomysł pierwsza klasa. Do tego aktorstwo na wysokim poziomie, lecz tu mogę być nieobiektywny ponieważ jestem fanem Dennisa Quaida.
Polecam
fakt że końcówka zaskakuje ale cały film jest nieciekawy. Pattinson cierpi jakby dalej grał Edwaarda, którego bardzo nie lubię. Scenariusz słaby. Aktorsko też nie najlepiej. Jednym słowem nudy. No albo film dla kobiet :)
"Krwawe walentynki", "Skowyt". "Postrach nocy", "Blob", "Teksaska masakra piłą mechaniczną", "Halloween", "Wilki", "Re-animator", "Coś", "Egzorcysta", "Carrie". Dużo tego i nie wszystko z ’80tych. Niektóre także z lat 70tych.
o to chodzi w tym filmie, żeby widz nie wiedział do ostatnich minut co jest prawdą a co fikcją. chyba ktoś nie zrozumiał filmu.
dawno nie oglądałem ale jeżeli to Monty Phyton to spróbuj "Jabberwocky"
Proszę czekać…