Czemu ja dopiero teraz dowiaduję się o tej nowości?!
Ja mam to samo co Czudi. Jak chcę napisać coś o filmie, to nie chcę pisać pierdół, które niektórzy mogliby uznać za mało przekonujące, lub w ogóle mało wiarygodne odnośnie filmu. A takich komentarzy na fdb.pl nie brakuje. Myślę, że dobrze, że takie coś powstało. Niby niewiele daje, ale może się przydać.Rzadko piszę cokolwiek o jakimś filmie bezpośrednio po jego obejrzeniu. A jak się poczeka jakiś czas, to można o nim zapomnieć i nie skomentować. Dlatego postaram się czasami skorzystać z tej funkcji. Bo w końcu fajnie jest, jak się wejdzie na stronę jakiegoś filmu i poczyta, co inni użytkownicy o nim myślą :)
Hahaha, nieźle. Czego to jeszcze nie wymyślą.
Ciekawe o czym będzie ten obraz… I jak to wszystko będzie wyglądać..
Oby nie wyszło nic w stylu "Van Helsing".
Proponuję Ci ściągnąć bezpłatny program VSO Image Resizer 2.2.2.1, który służy do zmiany wielkości danego obrazka. Dla mnie przydaje się on w różnych sytuacjach, więc może i Tobie będzie pomocny :) Tutaj stronka, gdzie można go ściągnąć:
http://www.instalki.pl/programy/download/edycja_grafiki/VSO_Image_Resizer.php
Coraz to wprowadzacie nowe możliwości na stronie. Widać, że się nie lenicie :)
Czy się przyjmie? Mam nadzieję. Z tego co widzę, to będzie to coś podobnego jak na wykop.pl :)
Zgadzam się w zupełności. Komedia ze sporą ilością absurdalnego i kontrowersyjnego humoru. Ale to jest właśnie najlepsze. Jest to jedna z nielicznych komedii na której można się szczerze i głośno śmiać. Najlepszą sceną jak dla mnie był udział Bruna w talk-show :D
Film nieznacznie gorszy od Borata, ale i tak Sacha daje rady. Cohen nie raz narażał swoją osobę, aby ukazać czasami chore oblicze współczesnego świata.
> Anita_Nowakowska o 2009-07-19 22:13 napisał:
> Oczywiście nie obeszło się bez nagości i o ile w Boracie miliśmy do czynienia z
> pikselozą, to tu bez ogórdek prezenował Sacha swoje klejnoty ;)
Szczerze to śmiem wątpić, aby to był jego klejnoty. Aż takim świrem to on chyba nie jest :)
Świetny do oglądania na dużym ekranie. – Po obejrzeniu pierwszej części Transformersów z niecierpliwością czekałem na jego drugą część. Jedynka miała wszystko czego można oczekiwać, żeby dobrze się bawić w kinie. Dużo dobrego, wysmakowanego humoru; świetne, widowiskowe efekty specjalne; przemyślana fabuła itp. Niestety w dwójce mamy wszystkiego o wiele więcej, a przez to mniej.
Wiadomo. W filmie kładziono nacisk na efekty specjalne. I są one tutaj na najwyższym poziomie. Można spokojnie stwierdzić, że to dla nich idzie się do kina, aby zadziwić się możliwościami współczesnej kinematografii. Jest jeszcze jedna zaleta filmu od strony technicznej. A mianowicie dźwięk i muzyka. Świetnie one współgrają z obrazem. Dzięki temu wszystkiemu ma się wrażenie, że roboty były na planie filmowym i grały obok ludzi.
Jeżeli chodzi o to co powyżej napisałem, to z pewnością dorównuje to części pierwszej. Ba! Nawet przewyższa, gdyż jest tego zdecydowanie więcej. Lecz nieprawdą jest, że prawie przez cały film mamy wybuchy i walki robotów. Są też wątki luźne, całkiem przyjemne.
Jednak niestety, jak zawsze jest pewne 'ale'. Lecz tutaj tego 'ale' jest o wiele za dużo. Można mieć dla fabuły wiele do zarzucenia. Mi osobiście bardzo się nie podoba porównywanie robotów do ludzi: bliźniaki, płeć przeciwna, stary robot, sterczące jajka dla Devastatora :) itp. Ponadto dużo robotów, głównie autobotów pojawiło się już na początku filmu nie wiadomo skąd. W jedynce nie było o nich mowy, a tu w dwójce już są na ziemi. A motyw ze wskrzeszeniem to już całkowita przesada. Jak dla mnie to za dużo było fantasy w sci-fi. Widać autorzy filmu chcieli dodać ździebko patetyczności dla filmu, jednak trochę im to nie wyszło. Z humorem też nie było lepiej niż w części pierwszej. Oczywiście były sytuacje, że uśmiech na twarzy się pojawiał, jednak czasami czuło się zażenowanie…
Pomimo tych wszystkich uwag film oceniam na bardzo dobry. Pozostaną na długo w pamięci niektóre sceny. Chociażby ta w lesie. Autorzy filmu wybrali piękne scenografie dzięki czemu milej spędzało się czas w kinie i ponad dwie godziny szybko mijają. Żałuję jedynie, że tak mało czasu poświęcono dla Devastatora. Wielka (dosłownie) postać, a tak krótko ją można było podziwiać.
"Poprzednie dwa filmy, Lew, czarownica i stara szafa zebrały łącznie ponad 1.2 miliarda dolarów." Z tego co się orientuję, to to jest jeden film :D
Nie jestem fanem Opowieści z Narnii, więc jak nie powstanie część trzecia, to nie będę płakać :D
Nie mogę się nadziwić temu ogólnemu szałowi na temat Megan Fox (mam na myśli jej urodę). Wcale nie jest taka piękna, żeby od razu stawać się gwiazdą z przydomkami najpiękniejszej. Urodę ma, ale specyficzną, która nie musi się wszystkim podobać. Mam wrażenie, że pisanie dla niej epitetów w stylu "piękna" itp jest spowodowane ogólnie przyjętym zdaniem o jej urodzie. Dla mnie się ona nie podoba :)
Co do tego czy powinna zagrać w Bondzie to myślę, że… nie wiem :) nie wiem co jej chodzi po głowie.. czy chce poprawić swój nie najlepszy wizerunek jako aktorki, czy żeby ciągle było po prostu o niej głośno…
“Fabuła obrazu rozgrywać się będzie w niedalekiej przyszłości, w której Bóg stracił wiarę w ludzi. "
O ja nie mogę… Bóg stracił wiarę w ludzi… Śmieszne…
Proszę czekać…