Troszeczkę taki narkotykowy "Carlito". XD. Najlepszy jest ksiądz na emeryturze. Dobrze, że narkotyki są tu na drugim planie. Zakończenie zbyt oczywiste.
Słaby scenariusz dobra książka, i ta próba pokazania bardziej ludzkiej strony detektywa poprzez ogłupienie go. Za to (-1). Spoko obsada i średnia gra.
Scenariusz i sama historia jest ciekawa ale brak tu czegokolwiek, jest nijaki. Tępe flaki bez oleju. Nagrody wiadomo za co.
Jedno z bardziej przystępnych śledztw w szeregach armii, trzeba przyznać iż bardzo schematyczne. Lekki jako thriller i prosty jako kryminał. Przeciętna gra akt.
Uważaj na plecy, zawsze. Pod koniec seansu masz chęć wszystkich w tym filmie pozabijać. Świetnie lawiruje na linii głupoty bohatera a pecha, zajebistego pecha.
Te zagrywki w stylu durnych horrorów gdy postaci są ślepe i głuche na otaczający świat i mają inteligencję pokroju orzeszka. Dam plusa za historię.
Wyluzowany niemiec na Jamaice opowiada jak smakuje kokosowej czekolady. Jak dla mnie przeciętny artysta w swoim gatunku ale tam jest Bogiem.
Najlepszy tekst: "On: O co Ci chodzi…Ona odpowiada: Nie wiem". Zabił bym taką babę. Słabo pokazany ten rozłam rodziny, nieudolność scenariusza.Końcówka Super.
Po co tam ten Malcolm X, gdy Ali publicznie nie do końca się z nim zgadzał.Przeciętny scenariusz i wątki. Najbardziej to widać po rozpisanych postaciach.
Gdyby ten film mógł przemówić, powiedział by : "Jestem legion, ponieważ jest nas wielu" i rozdziawił zęby w uśmiechu nr.5 ching chong
Proszę czekać…