Bardzo ciekawy aktor. Najbardziej podobał mi się w „Ekstradycji” i w „Sforze”, ale kojarzę go z mnóstwa innych ról.
Nie lubię melodramatów, ale ten mi się podobał. To piękny i wartościowy film o tym, że samotna starość jest do kitu, a na miłość nigdy nie jest za późno. W głównych rolach para wybitnych aktorów – Robert Redford i Jane Fonda. Moim zdaniem film nie jest wyłącznie dla ludzi 70+, ale niewątpliwie trzeba być dojrzałym emocjonalnie człowiekiem, by rozumieć starość.
Film średni. Można obejrzeć, ale w razie lepszej alternatywy – szkoda czasu. Odtwórcy głównych ról sympatyczni.
To jedna z pierwszych prób utrwalenia ruchu na taśmie filmowej. Bardzo dobrym pomysłem było wybranie w tym celu ulicy.
„Niby nic, a tak to się zaczęło”. Wiadomo, że takie pierwsze próby kinematograficzne nie przedstawiają wartości artystycznych, ale dały początek nowym możliwościom w sztuce.
Dziń dybry. Serial po prostu nieśmiertelny. Kwintesencja angielskiego poczucia humoru. Praktycznie każda z głównych postaci to perełka.
Świetny główny bohater, także jego współpracownicy są interesujący. Aktorstwo wybitne, bardzo ciekawy scenariusz. W zasadzie każdy odcinek to oddzielny film.
Absurd goni absurd. :-) Niemniej można pooglądać i się pośmiać. Specyficzny humor. Momentami bardzo dziwny.
Dość sympatyczny serial. Trochę fantasy, trochę prawniczy. Dobrze mi się go oglądało (ale ja lubię prawnicze klimaty).
Bardzo nierówny. Momentami niezły, chwilami kiepski. Na plus na pewno obsada i aktorstwo. Na minus niedopracowana fabuła.
Proszę czekać…