Aktywność

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I (2010)

Właśnie to, że film nakręcono tylko dla fanów stanowi dla mnie ogromny minus. A co z pozostałymi widzami? Dlatego dla mnie był mało przejrzysty i to też jego wada, będę stał przy swoim bo fanem po prostu się nie czuję a film mnie nie zaciekawił:P

Gwiezdne wojny: Część I – Mroczne widmo (1999)

Dwójkę to ja akurat najbardziej lubię z nowej trylogii, co nie znaczy, że nie posiada głupich scen;) Ale przecież od strony widowiskowości niczego jej nie brakuje, chociaż ja tak bardzo nie oczekiwałem i nie oczekuję od Lucasa wielkich przemyśleń ale solidnej porcji rozrywki i to z pewnymi zastrzeżeniami dostałem.

Moulin Rouge! (2001)

Film bardzo dobry na doła! – Jest przyjemny i solidnie wykonany pod każdym względem.

Dzień próby (2001)

8/10, mięsista sensacja – Film nie tylko dla prawdziwych twardzieli; historia oparta w zasadzie na dwóch bohaterach wypada naprawdę bardzo realistycznie i przekonująco. Nie zgodzę się jednak z decyzją Akademii; wg mnie minimalnie walkę na ekranie wygrał Ethan Hawke i to jemu należała się statuetka Oscara. Ale Denzel oczywiście też świetny.

Koszmar z ulicy Wiązów 3: Wojownicy snów (1987)

Dobra kontynuacja, lepsza od sequela – Udane efekty specjalne i niezłe aktorstwo; film faktycznie może przestraszyć, ale to bardziej pokaz tricków niż film klimatu typu The Ring.

Freddy kontra Jason (2003)

Tak jak przy AvP, połączenie dwóch łotrów kina grozy nie wypadło najlepiej – Ale nie jest też kompromitująco, więc oglądanie tego połączenia koszmaru z ulicy wiązów z piątkiem trzynastego nie boli aż tak bardzo, chociaż żadnej korzyści też oglądania nie ma;)

Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street (2007)

Film dobry ale to i tak za mało jak na kunszt Burtona – Nie podobało mi się wykonanie piosenek zwłaszcza w wykonaniu Deppa. Ten gościu nie powinien śpiewać! Sam image, jaki sobie zbudował na aktorstwie nie wystarczył, najwyraźniej chciał również spróbować w tej czynności i to niestety nie jest jego silna strona. Ale poza tym ujęła mnie Bonham-Carter – kusząco wyglądała i śpiewała przynajmniej lepiej od mdłego Johnny’ego.

7/10.

Z piekła rodem (2001)

Wg mnie rozczarowanie – Nawet świetny jak zawsze Depp nie pomógł; film jest po prostu standardowy, zbyt dosłowny w swoim okrucieństwie, wizualny sznyt wyczerpuje się niestety już po 20 minutach. Całość niezgorsza, ale chyba mogło być lepiej.

Peter Weir (I)

Mistrz – Powinien był dostać co najmniej jednego Oscara, choćby za "Truman Show". Ale moim ulubionym jego dziełem jest "Piknik pod Wiszącą Skałą" z 75 r. – wspaniały i tajemniczy.

Imponujące The Way Back

Bardzo lubię Petera Weira a ten film zapowiada się bardzo obiecująco:)

Proszę czekać…