Aktywność

Stryszek Filmowy - odcinek 1 !

Plakaty to nie problem, bez znajomości je dostawałem.
A co do lokum to mam pewne na oku i nad nim pracuję ale po rozmowach z właścicielką, powiedziała mi że dostępne będzie dopiero od sierpnia. Jakoś przebolejemy te 4 tygodnie w plenerze :)
ładna pogoda jest więc też plus

Stryszek Filmowy - odcinek 1 !

Patryk, pracowałem w kinie ponad półtora roku i powiem ci że wiem od podszewki jak to wygląda. Aby móc kręcić GDZIEKOLWIEK na terenie kina potrzebna jest zgoda biura i najczęściej Warszawy, a oni są niechętni. Często nawet nie chcą współpracować na zasadzie reklama za reklamę tylko każą płacić i to słono, a w zamian wyliczą ci czas co do sekundy i jeszcze wrzucą w jakiś obskurny kąt. Tylko duże firmy/stacje mają dostęp do kin gdyż to im kina w tyłek włażą. My mamy ostro pod górkę.
Nawet tam gdzie pracowałem i mnie bardzo lubili i chwalili zawsze, nie pozwolili mi kręcić. Takie prawo.
Aha jak dałbym im projekt programu, to nie mam pewności że mi go by nie zabrali i nie przerobili na swoje.

Stryszek Filmowy - odcinek 1 !

Z premierami tygodnia wyjątkowo tak się rozwinęliśmy bo są raptem dwie. W przyszłym tygodniu wchodzi ich dużo więcej więc, siłą rzeczy będzie krótsza opowiastka.
Co do wymowy, no to ja mam z tym nieco problemu, ale staram się ćwiczyć.
Jeśli idzie o wynajem salki w kinie, to próbowałem i dupa. Stos papierów do wypełnienia, oni niczego nie mogą obiecać, a do tego chcą cały projekt programu. Tak więc o wynajmie sali kinowej na razie możemy zapomnieć.

Stryszek Filmowy - odcinek 1 !

Z tym słońcem to był koszmar, bo raz świeciło, raz za chmurką było :P Niestety do końca lipca, robimy w plenerze, dopiero od sierpnia będzie lokum (najprawdopodobniej)
Dzięki wszystkim za spostrzeżenia i dodanie otuchy :D

Stryszek Filmowy - odcinek 1 !

piwo-war
1. Red Cliff i Trzy królestwa TO TA SAMA produkcja :)
2. teoretycznie to samo co konkurencja w praktyce zupełnie co innego
- Mamy bardziej rozbudowany program
- Mamy podział na premiery aktualnego tygodnia kinowe i DVD – czego konkurencja nie ma
- Mamy omówiony osobny temat – a konkurencja po prostu obgaduje/powtarza swoje już wcześniej zamieszczone newsy
3. Co do krajobrazu, jak już pisałem wyżej, na razie nie mamy stałego lokum na lipiec więc jest wersja wakacyjno-turystyczna :)
4. To ma być długie, gdyż jest programem a nie rozprawką czy streszczeniem newsów. Z tej tez przyczyny jest podzielone na trzy kawałki, tak aby jak ktoś nie chciał oglądać całości zabrał się za to co go interesuje.
Jak widzisz różnic jest DUŻO i są wyraźne :)
P.S. kiedy w rozmowie o 3-D leci zwiastun "Potwory kontra obcy" jest rozmowa o Beowulfie i o tym jak bardzo "bajkowo" wygląda ta animacja komputerowa. Dlatego zwiastun taki tu pasuje.

Stryszek Filmowy - odcinek 1 !

Nad animacją loga obecnie pracujemy, co do powtórzeń itp, po prostu to nasz debiut przed kamerą, więc trochę się gubiliśmy. Z lokum na razie jest problem stąd nagrywaliśmy w ogródku, ale szukamy i mamy coś na oku. Jak dobrze pójdzie to od sierpnia będziemy mieli stałe lokum i klimatyczne co do tytułu programu.
Z tym patrzeniem w kamerę fakt, spartoliliśmy nieco, choć sam gderałem Adamowi aby się lampić w nią ile wlezie :P Mój błąd, za co przepraszam (Adama :P)
Za tydzień będzie lepiej :)

Księżniczka i żaba - nowe zdjęcia!

Najpiękniejsze animacje Disneya powstawały właśnie taka techniką – tradycyjną. Są o niebo lepsze od tych komputerowych i do tego pełne życia. Czekam z niecierpliwością na ten film. Jeszcze tylko pół roku :D:D:D

Dragonball Evolution 2 potwierdzony

Rzeczywiście fanart jest naprawde lepszy od wersji kinowej którą ledwo zdzierżyłem

Terminator: Ocalenie (2009)

Nie starasz się myśleć czysto logicznie, jak maszyna, bez uczuć. Właśnie to nas w sumie od nich odróżnia :)

Śmierć Connora w obecnych czasach, zniszczy morale ludzi, jednak nie złamie ich walki. Dalej będą się bić, być może nawet mocniej. Skynet chce to wyeliminować. A konkretniej chce upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu, zabić ówczesnego Johna Connora i zabić jego "przyszłego" ojca, który doprowadził do utworzenia owej alternatywnej przyszłości, innymi słowy wpłynął znacząco na bieg wydarzeń. W tym celu wykorzystuje ludzkie emocje (znów odwołuję do rozmowy Marcusa z Skynetem, jest tam to kilkukrotnie poruszone). Wie że Connor będzie chciał ocalić ojca, czysty ludzki odruch, wie również że zmieniając obecną przeszłość, wpłynie tym samym na obecną przyszłość. Przeszłość możesz zmienić, cofając się choćby o kilka sekund dalej, w tym momencie będzie ona twoja przyszłością, bo to się dopiero wydarzy. W tym konkretnym wypadku, obecny rok 2018 byłby inny. Ludzie nie mieliby takiej wiedzy o robotach, nie potrafiliby z nimi tak skutecznie walczyć, a Dzień sądu nastąpiłby w 1997 roku, a nie dopiero w nowym milenium. Natomiast Skynet górowałby nad ludźmi pod każdym kątem.

Dlatego najpierw musi zabić obecnego Connora, a potem jego ojca, aby całkowicie zniszczyć możliwość jego narodzenia jako osoby od początku gotowej do walki z maszynami. Innymi słowy zresetować całą linię czasową od roku 1984 gdy to pojawił się w życiu Sary Connor Reese i pierwszy Terminator. Wyczyścić ów przedział czasowy z danych, z pamięci tych ludzi. Czysta logika.

Zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o to że scenariusz jest płytki, bo takowy jest. Jednak na pewno nie brak mu spójności logicznej, tutaj radzi sobie dobrze, a Marcus to najdoskonalsza postać w tym filmie (odsyłam do swej recenzji na FDB). Jeśli masz taką możliwość posłuchaj jeszcze raz dokładnie rozmowy Marcusa z Skynetem, ona jest w sumie kluczem do całej spójności TS z resztą sagi.

Terminator: Ocalenie (2009)

Widać nie umiesz patrzeć abstrakcyjnie na dane zagadnienie. Wyjaśnię więc:

w roku 1984 (idziemy wedle sagi) dostaje się wysłany przez Skynet Terminator z misją zabicia Sary Connor matki NACZELNEGO DOWÓDCY ludzi w walce z maszynami. Oznacza to że John Connor miał jakiegoś ojca, przetrwał Dzień sądu z roku 1997 i (co jest powiedziane w T1) uciekł z pewną grupą ludzi z obozu, nauczył ich walki i stworzył ruch oporu. Jednak walka Terminatora z Reessem w 1984 roku zmieniła przyszłośc tworząc nową alternatywną przyszłość. Sara dowiedziała się o dniu sądu, dodatkowo w wyniku romansu przespała się z Reesem i zaszła w ciążę, urodził się syn, więc nazwała go od razu John i ciągle przygotowywała do wojny z Skynetem. Nie był już to ten sam John którego znał Reese, ten John w przeciwieństwie do swego poprzednika był szykowany na apokalipse wiedział co nastąpi uczył się walki.

Następnie mamy losy w T2, gdzie skynet znów uderza tym razem już z bardzo odległej przyszłości. W końcu mamy do czynienia z T-1000 (swoja drogą jedne z najdoskonalszych graficznie efektów specjalnych – dotąd) i zmodyfikowanym T-800 (najlepsza kreacja Arnolda – bardzo ludzka i logiczna jak maszyna zarazem). Konfrontacja tych dwóch robotów doprowadzi do UNICESTWIENIA Dnia sądu w roku 1997. Jeśli miałeś okazję oglądać alternatywne zakończenie to wiesz również że miało nigdy nie nadejść owe zdarzenie, Skynet przepadł. Ludzie ocaleli. Przyszłość ponownie się zmieniła.

w końcu mamy losy w T3. Okazuje się ze wojsko przejęło firmę i reaktywowało projekt Skynet. Projekt już dostał własną świadomość, co tym razem nie było przypadkiem a celowym dziełem wojskowych chcących stworzyć inteligentny komputer do obrony USA. Skynet nie mogą jeszcze w pełni swobodnie działać wypuszcza wirusa, który doprowadzi do jego aktywacji przez wojsko i tym samym rozpętani nuklearnego piekła. Jednak jego plan jest niedoskonały, gdyż John Connor nadal żyje, zna swe przeznaczenie i rolę w przyszłości oraz pozostaje poza monitoringiem prawa. Pojawia się ponownie robot, który ma zlikwidować jego i jego głównych przywódców. W efekcie Dzień sądu następuje, John i jego przyszła żona przetrwali pożogę z techniką umożliwiającą im start w walce oraz świadomością co mają zrobić.

I mamy w końcu T4 i wyjaśnienie całej zagadki. W wyniku kilku walk Skynet zmienił najpierw całkowicie przyszłość, potem ją odchylił i stworzył jej wersję alternatywną. John Connor nadal jest legendą, rozpoczął budowę rebelii choć nie jest jej głównym dowódcą, a jednym z dowodzących. Co więcej przygotował ludzi do walki z maszynami. Wie jak wygląda zaawansowany T-800, T-1000 i T-X, zna słąbe strony maszyn i to dało sporą przewage ludziom na starcie. Przypomnij sobie rozmowę Marcusa i Skynetu – komputer mówi mu o tym, o nieufności ludzi o ich sprycie, gdyż Connor wie czym są, wie jak działają. Dlatego stworzyli jego Marcusa, pół robota pół człowieka – infiltratora.

śmierć młodego Reesa by to wszystko pogrzebała. Nie narodziłby się John Connor znający Terminatory, nie wiedziałby czym są, a to oznacza że mógłby się nie narodzić lub też nawet nie dałby rady (o ile by się narodził) wysłać kogoś innego, podobnego charakterem do Reesa i z jego zdolnościami. Przyszłość ponownie mogłaby wrócić do pierwowzoru, tyle że bez tak dobrze wyszkolonego dowódcy rebelii co przyczyniłoby się do unicestwienia ostatecznie rasy ludzkiej.

Proszę czekać…