Przeklęty 1996

Jeden z moich ulubionych Kingów. Klątwy, jak klątwy, ale Gina z procą nieraz nawiedzała mnie w snach (w różnych okolicznościach ;P).

Dosyć ciekawy, jednak jest dużo lepszych ekranizacji Kinga, no ale nie był zły, choć horror gdzieś w nim umyka to plus za dobre aktorstwo i muzykę.

6/10 – Choć może jednak trochę naciągane. Solidny film z równie solidną rolą Burke’a, który jednak psują niezamierzenie śmieszne momenty typu Joe Mantegna-super komandos. Ogólnie twórcy mogli trochę bardziej wejść w psychikę, i przeżycia głównego przeklętego, bo mimo, że aktor wyciska z tej roli ile może, to jednak ten ciekawy koncept obserwujemy trochę z boku. Nie wiem czy tak samo jest w opowiadaniu Kinga. Na plus pełne czarnego humoru zakończenie, i niejednoznaczna moralnie postać głównego bohatera.

żaden z tego horror – z horroren to ma mało wspólnego ale filmik całkiem fajny ciekawie zrobili to odchudzanie, to chyba jedyny film z książki kinga który nie był przedłużany na siłę