Przygody włóczęgi-szklarza, który zaopiekował się małym chłopcem znalezionym pod śmietnikiem.
Film opowiada historię nie tracącego pogody ducha Małego Włóczęgi (Chaplin) i jego nieodłącznego towarzysza, uroczego łobuziaka (sześcioletni Jackie Coogan), który u boku swego opiekuna przechodzi prawdziwą szkołę życia. opis dystrybutora
Brzdąc bardzo mi się podobał i sprawił, że z dużą niecierpliwością czekam na kolejne filmy Charliego. przeczytaj recenzję
W roku 1971 Charles Chaplin dodał do filmu muzykę i poprawił jego montaż. zobacz więcej
W scenie, kiedy tramp siedzi na krawężniku, kładzie obok siebie swoją laskę, która zmienia pozycję pomiędzy poszczególnymi ujęciami. zobacz więcej
Możliwe spoilery Opinie krytyków — Charlie Chaplin opatrzył film znaczącym śródtytułem: historia do śmiechu i być może też do łez. Film z pewnością trafia w czułe struny serca, szczególnie w scenie, gdy pracownicy społeczni doprowadzają małego chłopca do łez, zabierając go od Włóczęgi. Scena ta pochodzi z osobistych doświadczeń Chaplina. Gdy miał siedem lat, jego matka trafiła do szpitala... zobacz więcej
rewelacyjny film śmieszy i ściska do łez gra aktorska wybitna przez młodego chłopaka jak i Chaplina polecam kino majstersztyk
Powtórka. Włóczęga przygarnia wbrew sobie sierotę którego znalazł na ulicy, a potem całuje go w usta gdy mały dorośnie. Plus policja pomagająca obywatelom.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Chaplin x 2 – Chyba szczytowe osiągnięcie Chaplina jeśli idzie o jego slapstickowe komedie. Wzbudza śmiech i łzy, co sam reżyser zaznaczył na początku filmu. Na uwagę zasługuje znakomita gra malutkiego Jackie Coogana – dzieciak ma …. ja wiem, z 7 lat a swoim błyskotliwym talentem przewyższe o kilka klas niejednego holiłódzkiego aktorzynę. W dodatku jego kreacja to Chaplin w miniaturce, co sprawia, że film ogląda się jeszcze przyjemniej! Malec kopiuje bowiem zachowania "taty", idzie mu to znakomicie, a scena boksu to po prostu małe arcydzieło – przewyższa sceny boksu zarówno z Championa jak i Świateł Wielkiego Miasta razem wzięte ;)
FIlm do wielokrotnego obejrzenia – za każdym razem bawi i wzrusza. Dla kinomana pozycja obiwiązkowa, śmiem twierdzić, że kto nie widział Brzdąca, albo przynajmniej nie ma zamiaru obejrzeć, nie może nazwać siebie miłośnikiem filmu ;)
Pozdrawiam, Dobry