Klan

3,6
Na czele wielopokoleniowej rodziny Lubiczów stoją dziadkowie, Maria i Władysław. Pani Maria prowadzi aptekę w swoim domu na warszawskiej Sadybie. Pomaga jej córka Elżbieta. Druga córka, Dorota, jest zakonnicą. Starszy syn, Paweł, ceniony chirurg pracuje w szpitalu, a popołudniami dorabia w spółdzielni lekarskiej. Młodszy, Ryszard, jest hydraulikiem. Wraz z żoną Grażyną na próżno marzy o upragnionym dziecku. Wszystkie dzieci i wnuczęta często odwiedzają gościnne mieszkanie dziadków. Na krótko przed siedemdziesiątymi urodzinami seniorki rodowego klanu w domu Lubiczów pojawia się także ich jeszcze jedna córka Monika, od lat skłócona z rodzicami. Czyżby happy end? Nie, już pierwszy odcinek filmu zapowiada wielkie kłopoty.
Odcinki 4245 dodaj odcinek
Rysiek pomaga Józkowi w zredagowaniu oferty sprzedaży ziemi. Obstaje jednak przy swoim zdaniu, że ta decyzja została podjęta zbyt pochopnie. Czesia też jest zaskoczona pomysłem Józka. Miała nadzieję, że jednak zejdą się z Marysią. Do hospicjum zagląda Rafalski. Przeprasza Monikę za swoje wczorajsze zachowanie, poszukuje jej siostry. Dorota nie chce z nim dzisiaj rozmawiać. Elżbieta spotyka się z Malickim w kawiarni. Krzysztof opowiada o aferze w Medexie, o swoim udziale w całej sprawie. Oskarżenia pod jego adresem były wyłącznie kamuflażem. Elżbieta po raz kolejny dowiaduje się, że jest jedyną bliską mu osobą. Na Sadybie Michał informuje matkę o swoich kłopotach na uczelni. Pilotowany przez doktora Koziełłę Paweł z trudem dociera do domu. Tak bardzo się starał na zawodach golfowych, że nadwyrężył bark. Jacek, coraz bardziej zniecierpliwiony, zabawia dzieci. Wreszcie wraca Beata. Po aerobiku jest w świetnym nastroju.
Jacek podjeżdża po Basię po drodze do pracy. Komentuje przejście "na ty" z jego żoną. Nadal nie rozumie, dlaczego Barbara tak usilnie zabiega o zażyłość z Beatą. U Lubiczów trwają przygotowania do uroczystego śniadania z okazji imienin Krystyny. Paweł ze względu na kontuzję pomaga głównie dobrą radą. Elżbieta informuje męża o problemach Michała na uczelni. Zdenerwowany Jerzy chce jak najszybciej porozmawiać z synem. Monika chwali się Dorocie, że wczoraj skończyła jej portret. Chce go pokazać siostrze, ale nie może znaleźć obrazu. Podejrzewa, że zabrał go Rafalski. Rozmowa Michała z ojcem przeradza się w awanturę. Niespodziewanie pojawia się Cyryl. Ma dobrą wiadomość, był na uczelni u rektora. Michał może wracać na studia. Schodzą się goście na imieniny Krystyny. Koziełło przynosi jako prezent puchar, który wczoraj bardzo chciał zdobyć Paweł. Kolejnym gościem u Lubiczów jest starszy pan z kwiatami... dla pani Steni.
Paweł i Krystyna zastanawiają się nad przypadkiem pani Steni. Wszelkie objawy świadczą o tym, że gadatliwa niewiasta została trafiona strzałą amora. Widać na miłość nigdy nie jest za późno. Jerzy pyta syna, czy zamierza coś zrobić w sprawie Cyryla. W końcu rektor groził prokuratorem, więc nie powinien lekceważyć sytuacji. W radiu Cyryl prosi Michała o żyrowanie kredytu, przecież jakaś wdzięczność mu się należy. Barbara namawia Jacka na wspólne wyjście na koncert. Jacek stanowczo odmawia. Łukasz umawia się z Agą w kawiarni. Chce ją poinformować, że wyjeżdża na dwa lata za granicę. Agnieszka robi się smutna. Michał nie chce mieć długu wdzięczności u Cyryla. Musi ostatecznie załatwić sprawę u rektora. Jacek prosi Beatę o rozmowę. Zaczyna mówić o Barbarze, o tym, że zagraża ona ich małżeństwu. Beata nie bardzo rozumie. Jacek brnie dalej. Opowiada o wyjeździe do Brukseli. Beata nie może uwierzyć.
Z samego rana Beata z dziećmi przyjeżdża na Sadybę. Zaniepokojonej Elżbiecie oświadcza, ze chciałaby tu zostać. Nie chce powiedzieć, co zaszło między nią i Jackiem. W barku radiowym Michał relacjonuje przebieg wczorajszej wizyty u rektora. Bardzo się cieszy, że nie musi być już za nic wdzięczny Cyrylowi. Barbara nie może dodzwonić się do Beaty. Jacek przyznaje się, że o wszystkim powiedział żonie. Stało się, Barbara nie ma już czym go szantażować. W szkole świetliczanka informuje Ryśka o jutrzejszej wycieczce do Muzeum Etnograficznego i o konkursie na najbardziej pomysłową palmę wielkanocną. Nie ma rady, trzeba zebrać wszystkie siły i wyprodukować na jutro superpalmę. Jacek próbuje rozmawiać z Beatą. Przekonuje ją, że to, co wydarzyło się w Brukseli, była to wyłącznie chwila zapomnienia. Liczy się dla niego tylko ona i dzieci. Prosi, żeby wróciła do domu.
Beata opowiada matce o Jacku i Barbarze. Twierdzi, że nigdy mu tej zdrady nie wybaczy. Elżbieta radzi poczekać z ostatecznymi decyzjami. Emocje są złym doradcą. Paweł będzie dzisiaj operował powiekę Łukasza. Według Krystyny, to bardzo ważna powieka...dla ich córki. Paweł musi się postarać! Władysław ma kłopoty ze znalezieniem książki z baśniami. Widzi ją, ale nie może przeczytać tytułu. Choroba coraz bardziej daje o sobie znać. Maciek i Bożenka ze swoją ogromną palmą oczywiście wygrywają konkurs. W nagrodę dostają rower górski. Rysiek postanawia podwieźć uroczą świetliczankę. Jerzy składa wizytę Jackowi w pracy. Sugeruje, że zięciowi jest na rękę taka sytuacja. W końcu został sam w pięknym mieszkaniu. Agnieszka odbiera Łukasza po operacji w El-Medzie. Odwozi go do domu, odprowadza do mieszkania, szykuje kawę. Przyznaje, że nie chce, aby Łukasz wyjeżdżał.
Agnieszka odwozi Łukasza do szpitala, do pracy. Sama, trochę spóźniona, wpada do agencji. Czeka ją przykra rozmowa z Rafałem. Świetliczanka informuje Rysia o prośbie katechety. Potrzebne są świadectwa chrztu dzieci, które w tym roku przystępują do pierwszej komunii. W domu Rysiek znajduje tylko świadectwo Maćka. Musi odszukać parafię, w której była chrzczona Bożenka. Janeczka i Stefan przychodzą z wizytą na Sadybę. Janeczka namawia panią Stanisławę na zajęcia w osiedlowym klubie seniora, gimnastyka w jesieni życia to świetny pomysł. Łukasz ma dzisiaj wizytę kontrolną u Pawła. Przy okazji panowie wymieniają kilka zdań na temat Agnieszki. Do domu wraca lekko zdenerwowany Rysiek. Stracił tyle czasu, a niczego nie załatwił. Wygląda na to, że będzie musiał odnaleźć matkę Bożenki. Dorota próbuje przekonać pracownika gazowni, aby przesunął choć o tydzień termin płatności długów, Rafalski deklaruje się zapłacić rachunek hospicjum.
Dorota z wielkim zaangażowaniem opowiada siostrze o geście Rafalskiego. Bardzo wierzy w to, że taka postawa pomoże mu znaleźć drogę do Boga. Monika cynicznie komentuje zabiegi Piotra i naiwność Doroty. Rysiek boi się, że Bożenka w ogóle nie została ochrzczona. Pod dawnym adresem matki dziewczynki dowiaduje się, że kobieta pewnie teraz mieszka w jakimś schronisku dla bezdomnych. Barbara namawia Jacka na rozmowę w czasie lunchu. Przekonuje go o swojej przyjaźni, opowiada o jego wyjątkowości. Kiedy Jacek nie chce dalej słuchać, Barbara wysuwa najpoważniejszy argument. W Głoskowie Rafalski prosi Dorotę, aby nauczyła go, jak się modlić. Niespodziewanie pojawia się pan Janusz w sprawie pomocy charytatywnej. Agnieszka wraca z pracy. W domu czeka na nią niespodziewany gość - Filip. Zaczyna się tłumaczyć. Nie może teraz zostawić Iwonki. Właśnie mu powiedziała, że jest w ciąży.
Agnieszka nie rozumie, jak Iwona może tak oszukiwać Filipa. Przecież nie jest w ciąży, nie może być. Krystyna przypomina, że Iwona o tym nie wie. Z krótką wizytą wpada Surmaczowa. Krystyna radzi szczerze porozmawiać z córką i wreszcie powiedzieć jej prawdę. Pani Stasia z werwą powtarza ćwiczenia gimnastyczne. W salonie pojawia się bezradny Władysław. Nie wie, jak zapytać, gdzie jest toaleta. Rysiek spotyka się w "Feminie" z matką Bożenki. Tak jak się obawiał, dziewczynka nie jest ochrzczona. Planuje więc w święta urządzić tę uroczystość. Matką chrzestną zostanie Elżbieta, a ojcem, oczywiście - Józek. Rafalski znów pojawia się w Głoskowie. Nalega na rozmowę z Dorotą. Czeka na nią w samochodzie. Wyznaje jej miłość.
W Głoskowie z samego rana zjawia się pan Janusz. Dorota opowiada mu o swoich wątpliwościach dotyczących Rafalskiego. Nie pojawił się w hospicjum od zeszłego tygodnia. Janusz uważa, że skoro Dorota została obrażona, Rafalskiemu nie powinno to ujść na sucho. W pierwszy dzień świąt na Sadybie wyprawiono chrzciny Małgosi i Bożenki. Niestety, Grażynce nie udało się przyjechać z Brzezin, więc Rysio z dziećmi dzisiaj się tam wybierają. Jacek jeszcze raz próbuje dogadać się z Beatą, po raz kolejny bez skutku. Na świąteczny obiad do Lubiczów przychodzi nowy mężczyzna Agnieszki - Łukasz. Wcześniej niespodziewanie zjawia się zlana wodą pani Stenia, również z mężczyzną u boku - panem Kazimierzem. Kiedy Paweł i Krystyna wreszcie zostają sami... zjawia się następny gość - zapłakana Surmaczowa. Zrobiła, tak jak radziła Krystyna, powiedziała całą prawdę o zabiegu i jego konsekwencjach. W rezultacie Iwonka zniknęła, po prostu się wyprowadziła. Michał podpytuje siostrę o Jacka. Słucha pretensji Beaty i zastanawia się, czy ona zawsze była w porządku wobec swojego męża.
Beata wraca do wczorajszej, wieczornej rozmowy. Michał tłumaczy, że wcale nie ma zamiaru bronić Jacka. Może jednak trzeba mu dać szansę? Jerzy uważa, że Beata powinna przede wszystkim myśleć o sobie. Agnieszka ma do siebie pretensje, że nie powiedziała Iwonie prawdy o skutkach zabiegu. Krystyna jest zdania, że było to zadanie lekarza albo najbliższych. Dyskusje przerywa nadejście Oli i Pawła. Ola prosi o cztery tygodniówki z góry. Rafalski odwiedza Jasia, razem wybierają się na spacer. Kiedy ubierają się na dole, niespodziewanie Władysław rzuca się na Piotra. Nie poznaje go, boi się, że ten człowiek chce ukraść dziecko. Paweł stwierdza u pani Steni zapalenie płuc. Do opieki wzywa pana Kazimierza. Koziełło prosi o jeden dzień urlopu, musi pojechać z Anną do Krakowa, do Iwonki. Krystyna denerwuje się, dlaczego Oli jeszcze nie ma w domu. Zastanawia się, po co było jej potrzebne tyle pieniędzy.
Paweł nie może dobudzić córki. Ola informuje ojca, że do późna w nocy pracowała nad swoją inteligencją. Zamierza zostać członkiem Mensy, w czym pomóc jej mają zakupione wczoraj pomoce naukowe. Paweł jest bezlitosny, uważa, że chodzenie do szkoły nie zaszkodzi jej inteligencji. Jaś nie chce jeść śniadania, tęskni za Jackiem, za domem, za swoimi zabawkami, za Emilem. Paweł wpada na Sadybę, żeby zbadać ojca, pojawia się również Dorota. Obydwoje zastanawiają się, w jaki sposób odciążyć Elżbietę. Jednak Elżbieta uważa, że ojciec powinien zostać na Sadybie, tutaj przecież czuje się najbezpieczniej. W szkole Rysiek proponuje pani świetliczance podwiezienie do centrum, najpierw tylko podrzuci szwagra i dzieci do domu. Monika decyduje się opuścić Głosków. Kiedy Dorota proponuje wezwanie taksówki, pojawia się Rudzik. Rysiek bardzo spóźnia się na obiad. Zły Józek ściera mu z policzka ślad szminki pani świetliczanki.
Monika wybiera się na weekend do Liskowa. Zastanawia się, czy nie mógłby jej tam zawieźć Rudzik. Daniel nie może zrozumieć, jak matka może tak ufać swojemu prześladowcy. Józek wciąż przygaduje Ryśkowi, przypominając wyraźny ślad wdzięczności na policzku pozostawiony przez panią świetliczankę. Martwi się na zapas, że Grażynka może mieć z mężem takie kłopoty, jak on z Marysią. W El-Medzie obowiązki pani Steni na czas choroby przejmuje pan Kazimierz. Z pełnym oddaniem sprząta gabinety lekarskie. Koziełło opowiada Pawłowi o efektach wyjazdu do Krakowa. W rzeczy samej, najważniejszą rozmowę przeprowadził z Iwonką...Filip. Na Sadybie Rafalski przypadkiem spotyka Dorotę. Umawiają się na rozmowę w kawiarni. Józek zbiera się do wyjazdu do Łomży. Wpada Czesia z wiadomością, że dzwoniła Marysia, sprawy rozwodowej jutro nie będzie. Łukasz z Agnieszką po upojnej przejażdżce samochodowej lądują u niego w mieszkaniu.
Łukasz podaje Agnieszce śniadanie do łóżka. Zamiast wstawać, wracają jeszcze do pościeli, ryzykując spóźnienia w pracy. Józek dowiaduje się przez telefon, z jakiego powodu nie odbyła się wczorajsza sprawa. Marysia źle się poczuła i nie chciała narażać dziecka. Czesia zdradza Ryśkowi, że między Marysią a "łosiologiem" nie jest najlepiej. Naukowiec ciągle wyjeżdża, a dziewczyna siedzi sama w domu. Monika przyjeżdża na Sadybę do ojca. Władysław bardzo cieszy się z wizyty młodszej córki. Zwierza się w zaufaniu ze swych obaw, że Ela chce go otruć. Józek odbiera dzieci ze szkoły. Na pytanie świetliczanki o Rysia okłamuje ją z niewinną miną, że kuzyn wyjechał do żony. Agnieszka wpada wieczorem do domu po rzeczy. Informuje rodziców, że zdecydowała się przenieść do Łukasza. Janusz odwozi Dorotę do Warszawy na spotkanie z Rafalskim. Niestety, psychoterapeuta nie przychodzi.
Rafalski telefonuje do hospicjum. Po raz kolejny tłumaczy się z wczorajszej nieobecności. W trakcie rozmowy się rozłącza. Mocno niewyspana Agnieszka przychodzi do pracy. Uświadamia sobie, że zapomniała o umówionym spotkaniu z klientem. Teraz czeka ją nieprzyjemna rozmowa z szefem. W magazynach "Polkuru" coraz większy ruch. Zaburzański ma dla Jerzego niespodziankę. Zaprasza na swój ślub, a wcześniej - na wieczór kawalerski. Jacek spotyka się z żoną. Uważa, że decyzja Beaty nie zwalnia go od obowiązku dbania o rodzinę. Nadal jest ojcem, zostawia pieniądze na utrzymanie dzieci. Wieczorem do Rysiów wpada zdenerwowana Czesia. Darek zniknął, a razem z nim ostatnie dwieście złotych, które mieli odłożone na życie. Daniel znajduje w domu informację, że matka wyjechała z Rudzikiem do Liskowa i wraca w piątek. Jednak wbrew zamiarom załamana Monika przyjeżdża do Warszawy jeszcze tego samego dnia.
Monika cały czas myśli o obrabowanym domu w Liskowie. Daniel próbuje matkę pocieszyć. Najważniejsze - przekonuje - że jej tam nie było, kiedy przyszli złodzieje. Poza tym dom był ubezpieczony. Józek podejrzewa, że między Darkiem i Czesią źle się układa. Próbował ją trochę wypytać, ale dziewczyna nie była skłonna do zwierzeń, a to zupełnie niepodobne do Cześki. Kuzyn nie wierzy, że chodzi tylko o kłopoty Darka z pracą. Pani Stenia w dowód wdzięczności ofiarowuje Pawłowi ciasto własnej roboty. Dzięki jego diagnozie poznała głębię uczuć pana Kazimierza. Beata szuka rady u Doroty w hospicjum. Sama nie może poradzić sobie ze sprzecznymi uczuciami do Jacka. Po powrocie ze szkoły Daniel zastaje matkę przygotowującą uroczystą kolację. Niebawem okazuje się, że gościem wieczoru jest Rudzik. Do Rysiów wpada zapłakana Czesia. Darek wyszedł rano i do tej pory nie wrócił.
Rano dozorca znajduje Darka drzemiącego na ławce pod blokiem. W domu chłopakowi dostaje się najpierw od Czesi, potem Józek i Rysiek biorą go w krzyżowy ogień pytań. Darek zeznaje, że spędził noc na grze w karty na pieniądze. Monika zastanawia się nad wyjazdem na Kaszuby do pensjonatu Rudzika. Daniel niepokoi się, że matka za bardzo wierzy temu mężczyźnie. W aptece Julia przekazuje Elżbiecie ważną informację. Dzwonił pan Malicki i prosi o telefon. Dorota odwiedza z panem Januszem ojca. Przy okazji dowiaduje się od Beaty, że Piotr wczoraj nie przyszedł do Jasia. Rysiek wraca do domu z dobrą wiadomością. Załatwił Darkowi pracę u Jerzego w magazynie. Na prośbę Daniela Paweł dzwoni do Moniki. Okazuje się, że siostra już jest w drodze na Kaszuby. Krzysztof opowiada Elżbiecie o swoich najbliższych planach. Wyjeżdża do Szwajcarii i bardzo by chciał, żeby Elżbieta została jego pełnomocnikiem w sprawach finansowych.
Elżbieta relacjonuje Wandzie wczorajszą rozmowę z Krzysztofem. Właśnie wybiera się z nim do notariusza podpisać stosowne dokumenty. Krystyna dziwi się, że Monika mogła teraz zostawić Daniela samego. Już niedługo matury, a ona tak po prostu wyjeżdża na Kaszuby. Darek przechodzi przyspieszony kurs dla pracownika magazynu "Polkuru". Słucha wyjaśnień Jerzego, ale najbardziej interesuje go strona finansowa. Nieoczekiwanie u Jacka w firmie pojawia się Beata. Tłumaczy mężowi, że nie może sobie wyobrazić ich wspólnego życia w przyszłości, ale są przecież dzieci. Do nich może przychodzić, kiedy tylko chce. Dorota decyduje się odwiedzić Rafalskiego w jego gabinecie. Korzysta z pomocy pana Janusza, który deklaruje się odwieźć ją i poczekać. Darek długo nie wraca. Na prośbę Czesi Rysiek dzwoni do Jerzego. Okazuje się, że Darek zrezygnował z pracy ze względu na niskie zarobki. Rozmowa z Rafalskim staje się coraz bardziej nieprzyjemna. Dorota chce już wyjść. Rafalski stara się ją zatrzymać. Nagle potyka się na schodkach.
Po nieszczęśliwym wypadku Rafalski ze złamaną nogą pozostaje w Głoskowie. Dorota przynosi do jego pokoju śniadanie. W rozmowie wracają do wydarzeń sprzed kilku dni. Józek komentuje grymasy Darka w wyborze pracy. Rysiek przychodzi z wiadomością, że Cześka wyprowadziła się z domu. Stenia zgłasza się do Pawła w charakterze pacjentki. Chciałaby jak najszybciej usunąć szpecący jej dekolt pieprzyk. Darek zagląda do "Polkuru". Jednak zdecydowałby się przyjąć pracę. Niestety, jest za późno, Jerzy i wspólnik już kogoś przyjęli na to miejsce. Borecka prosi Elżbietę o pośrednictwo. Chce spotkać się z Beatą, może będzie mogła jakoś pomóc. Józek złości się na Czesię, uważa, że nie powinna zostawiać Darka w takiej sytuacji. Czesia tłumaczy, że wyprowadziła się na kilka dni... do Marysi, bo ten łosiolog znów wyjechał. Jerzy szpera w szufladzie, przypadkiem wyrzuca jej zawartość na podłogę. Znajduje kopertę z pełnomocnictwem od Malickiego.
Elżbieta przekonuje męża, że pełnomocnictwo od Krzysztofa to tylko formalność. Pewnie nie będzie w ogóle okazji, żeby z niego skorzystać. Jednak Jerzy nadal jest w złym humorze. Nie przyjmuje prezentu imieninowego. Józek waha się, czy sprzedać ziemię. Może jednak Marysia do niego wróci? Beata zastaje w aptece zapłakaną matkę i dowiaduję się o podejrzeniach ojca. Elżbieta z goryczą radzi córce pomyśleć, czy lepszy jest taki związek, czy rozstanie. Po lekcjach Rysiek, Józek i dzieci wybierają się na zakupy. Pani świetliczanka doradza pojechać na peryferia Warszawy. Tam pewnie stroje komunijne są o wiele tańsze. Łukasz porywa Agnieszkę spod agencji reklamowej, ma dla niej niespodziankę. Na łonie natury prosi ją o rękę. Późnym wieczorem wraca z pracy Jerzy. Przynosi Elżbiecie bukiecik fiołków i gorące przeprosiny.
Rano w sypialni Jerzy nadal przeprasza Elżbietę. Na nic się zdają opory żony i tłumaczenia, że trzeba otworzyć aptekę, zająć się dziećmi, ojcem. W kuchni, już bardziej na serio, Jerzy zastanawia się, czy z wzięcia na siebie takiej odpowiedzialności nie wynikną dla Elżbiety jakieś kłopoty. Agnieszka informuje Krystynę, że ma do niej i do ojca bardzo ważną sprawę. Wpadnie wieczorem. Beata spotyka się z teściową w kawiarni. Orientuje się w trakcie mało przyjemnej rozmowy, że za chwilę przyjdzie również Jacek. Danusia odwiedza Józka. Opowiada o swoich najbliższych planach, o wyjeździe do Szczyrku. Zastanawia się, co zrobić z mieszkaniem. Beata zarzuca Jackowi, że nadal spotyka się z Barbarą. Nie słucha argumentów męża, że chodzi wyłącznie o kontakty służbowe. Wieczorem w domu Pawła i Krystyny zjawiają się Agnieszka i Łukasz. Łukasz z ogromnym bukietem kwiatów oficjalnie prosi rodziców o jej rękę.
Agnieszka w radosnym nastroju zaprasza narzeczonego na śniadanie. Podpytuje o plany na długi weekend. Niestety, Łukasz nie ma wolnych dni, będzie na dyżurze. Elżbieta pyta córkę o środowe spotkanie z teściową. Podenerwowana Beata przyznaje, że był na nim też i Jacek. Rozmowę przerywa telefon. Wanda wylądowała w szpitalu. Ola nie wybiera się dzisiaj do szkoły. Dzisiaj są testy do Mensy. Jacek zwierza się Markowi ze swoich kłopotów. Liczy, że starszy brat da mu dobrą radę. Michał dostaje list ze Stanów od Magdy, która wkrótce przyjeżdża do Polski i ma dla niego niespodziankę. Do jednego z magazynów Jerzego ktoś próbował się włamać. Trzeba jak najszybciej wstawić kraty. Na razie Jerzy szuka kogoś, kto mógłby popilnować dobytku. Niestety, wygląda na to, że sam musi pojechać tam na noc. Jacek składa podanie o zwolnienie z pracy z powodów osobistych.
Rano na korytarzu w banku Barbara zaczepia Jacka. Już wie o jego wymówieniu, próbuje go od tego odwieść. Również prezes prosi o ponowne przemyślenie tej decyzji, Jacek jest nieprzejednany. Rysiek spotyka pod blokiem Czesię, ma dla niej dobre wiadomości. Chodzi o pracę dla Darka, akurat Jerzy szuka ochroniarza do magazynu. Czesia odpowiada ze smutkiem, że Darek znów gdzieś wyjechał. Alicja zaprasza Lubiczów na działkę. Krystyna wątpi, czy Aga da się namówić, ale Ola pewnie chętnie spotka się z Sylwią. Rysiek odbiera dzieci ze szkoły. Pani świetliczanka zabiera na weekend klasowe chomiki, Ryszard deklaruje pomoc. Barbara szuka na uczelni Beaty, domaga się rozmowy. Twierdzi, że nadal mogą być przyjaciółkami. Rysiek z dziećmi i wychowawczynią czekają na Józka w domu. W tym czasie chomiki w niewiadomy sposób opuszczają klatkę... Wieczorem wpada smętny Darek, chce się przespać u Rysiów, bo do nich przyjechała Marysia.
Józek decyduje się na rozmowę z Marysią. Skoro z "łosiologiem" jej się nie układa, to może nie wszystko jednak stracone. No i może trzeba odwołać dzisiejszy wyjazd do Brzezin z człowiekiem chętnym do zakupu ich gospodarstwa. Łukasz ma jednak dzisiaj wolny dzień. Wybierają się z Agnieszką na majówkę, a po drodze wstępują do rodziców po apetyczne wiktuały. Władysław wchodzi do domu z Jackiem, którego nazywa Zbyszkiem. Twierdzi, że to jego kolega z celi. Stanisława łagodnie uspokaja starszego pana. Lubiczowie spędzają czas przy grillu na działce u Marczyńskich. Nagle Paweł odbiera telefon. Agnieszka i Łukasz mieli wypadek. Beata dowiaduje się od Jacka, że zrezygnował z pracy. Powinna być zadowolona, bo w ten sposób nie będzie już miał żadnych kontaktów z Barbarą. Paweł i Krystyna wpadają do szpitala. Na krześle siedzi roztrzęsiona Agnieszka. Łukasz jest na sali operacyjnej.
Agnieszka jest w ciężkim stanie psychicznym. Obwinia się o śmierć Łukasza. Nie słucha tłumaczeń rodziny, że to przecież był wypadek. W domu odwiedza ją Rafał, namawia, by przyszła do pracy. Beata zaczyna mieć wątpliwości. Opowiada matce o Jacku i jego decyzji o odejściu z firmy. Może rzeczywiście oceniła go zbyt surowo? Michał zapomniał o kolegium redakcyjnym. Od kolegów dowiaduje się, że była mowa o podnoszeniu kwalifikacji i o... zwolnieniach. Jacek przekazuje swoje obowiązki następcy, Barbara nalega na rozmowę. Twierdzi, że teraz mogą wspólnie stworzyć coś wspaniałego. Bożenka okłada Maćka książką. Zaskoczony Rysiek dowiaduje się, że dzieci w ten sposób zbierają grzechy. Tego wieczoru Rysia czeka jeszcze jedna niespodzianka. Chomiki zniszczyły komunijną sukienkę Bożenki.
Rysiek i Józek zastanawiają się, jak uratować sukienkę Bożenki. Wzywają na pomoc Czesię, ale dziewczyna jest bezradna. Cała nadzieja w rękach pani Stanisławy. Agnieszka przychodzi do agencji, ale nie może znaleźć sobie miejsca ani zabrać się do pracy. Wszyscy starają się podnieść ją na duchu. Krystyna martwi się o córkę. Alicja radzi poszukać dobrego psychologa. Może pomoc kogoś spoza rodziny będzie skuteczniejsza. Zirytowany Jerzy rozmawia z Jackiem. Uważa, że zwalniając się z pracy postąpił bardzo nieodpowiedzialnie. Jak teraz zapewni utrzymanie dzieciom? Ma pretensje, że zięć nawet nie szuka nowej posady. Michał chce poprawić znajomość języka angielskiego. Zwraca się w tej sprawie do Daniela, ale chłopak jest w przededniu matury. Agata deklaruje swoją pomoc. Krótko po wyjściu Michała dzwonek do drzwi zapowiada kolejnego, niespodziewanego gościa.
Monika szykuje śniadanie dla siebie i dla syna. Zastanawia się, w czym Daniel pójdzie na jutrzejszy egzamin. Proponuje wyjście na zakupy, ale chłopak już umówił się z Agatą na ostatnie powtórzenie materiału. Jacek odwiedza bank - swoje poprzednie miejsce pracy. Niestety, dyrektor w tej chwili nie ma dla niego zajęcia. Lubiczowie i Filip wybierają się na pogrzeb Łukasza. Na Sadybie domownicy składają imieninowe życzenia pani Stasi. Wszyscy siadają do radia, żeby posłuchać relacji Michała z meczu klubowego. Na stadionie zaczyna się robić niebezpiecznie. Bożenka nie chce iść do komunii, bo sukienka zniszczona, mało gości, no i mamy nawet nie będzie. Józek ma dla dzieci dobrą wiadomość. Mama i Kasia przyjadą na komunię! Kinga otwiera drzwi nieznajomej, młodej kobiecie, która szuka Michała.
Kinga obawia się, że Michał poważnie myśli o wyjeździe do Stanów. Nie bardzo wierzy w zapewnienia męża, że to Magda wysłała zgłoszenie na loterię wizową. Jerzy uważa, że taki wyjazd to wielka szansa dla młodych ludzi. Elżbieta jest bardziej sceptyczna. Rysiek i Grażynka wspominają wczorajszą komunię dzieci. Bożenka nie chce iść do szkoły. Wie, że mama musi wracać do Brzezin, ale bardzo by chciała, żeby została w domu. Grażyna ma dobrą wiadomość - wyjeżdża dopiero jutro. Krystyna odbiera telefon od Rafała, dowiaduje się, że Agnieszka nie przyszła do pracy. Z nieoczekiwaną wizytą wpada Surmaczowa. Krystyna zaczyna się coraz bardziej denerwować i martwić o starszą córkę. Czesia jest zdania, że Marysia i Józek powinni spróbować jeszcze raz. Może Grażynka porozmawia z upartą siostrą? Wieczorem Agnieszka wraca do domu. Nic się nie stało, po prostu chciała pobyć sama. Michał spotyka się z Magdą w radiowym barku. Informuje ją, że gdyby miał zamiar wyemigrować, to tylko z Kingą i dziećmi.
Michał rozważa możliwość wyjazdu do Stanów. Najpierw wyjechałby sam, a potem ściągnął Kingę z dziećmi. W radiu szef prosi go na rozmowę do gabinetu. Przegląda opinie słuchaczy po ostatnim wystąpieniu Michała i ma dla niego pewną propozycję. Agnieszka nie wybiera się dzisiaj do pracy. Rodzice próbują z nią rozmawiać. Niestety, Aga nadal siebie obarcza winą za śmierć Łukasza. Po południu ma spotkanie z rzeczoznawcą ubezpieczeniowym. Daniel zdaje maturę według nowych zasad, jest po pierwszym egzaminie, a wyniki pozna dopiero po wszystkich czterech. Jednak idzie pod szkołę pokibicować kolegom. W PZMocie Agnieszka spotyka swojego instruktora, który okazuje się być rzeczoznawcą. Mężczyzna groźnie oświadcza, że dowie się całej prawdy o wypadku. Rozpromieniony Michał wraca na Sadybę. Wyjeżdża do Korei. Będzie relacjonował mundial.
Michał mówi wyłącznie o wyjeździe do Korei, jest bardzo dumny z tego wyróżnienia. Jerzy również cieszy się z sukcesu syna. Może wreszcie szczęście uśmiechnęło się do rodziny Chojnickich? Paweł słucha relacji Agnieszki z wczorajszego spotkania z rzeczoznawcą. Podejrzewa eksperta o stronniczość, więc umawia się z wujem Stefanem, by zasięgnąć rady prawnika. Czesia jest na rozmowie u szefowej. Monika komentuje wyjazd Danusi, zastanawia się, kogo przyjąć na jej miejsce. Na razie decyduje się zostawić samą Czesię w butiku, oczywiście, dając jej podwyżkę. U Lubiczów zjawiają się niespodziewani goście. Agata, Daniel, Michał przyszli w odwiedziny do Agnieszki. Józek wraca od notariusza. Umowa przedwstępna została podpisana, więc pewnie dojdzie w końcu do sprzedaży gospodarki. Zmęczony Jerzy odpoczywa po pracy, nagle dzwoni telefon. Ktoś włamał się do magazynu na Cebulowej.
Jerzy nerwowo zbiera się do pracy. Dzisiaj ich firmę odwiedzi likwidator z towarzystwa ubezpieczeniowego. Elżbieta pociesza męża, że to na pewno tylko formalność. Nie będzie żadnych kłopotów, przecież Polkur ubezpieczył magazyny. Józek chce wynająć dla Marysi jakieś mieszkanie, żeby miała gdzie wrócić z dzieckiem po porodzie. Panią Stenię dręczą poważne wątpliwości - wyjść za pana Kazimierza czy nie. Prosi Pawła o radę. Po dobre słowo do Doroty przychodzi Agnieszka. Nie może pozbyć się poczucia winy. Na wspólny spacer wychodzą dwaj tatusiowie: Piotr i Jacek z dwojgiem dzieci, Jasiem i Małgosią. Mama dołącza do rodziny dużo później, po zajęciach na uczelni. Paweł składa wizytę ekspertowi, z którym rozmawiała jego córka. Dowiaduje się, że Łukasz kiedyś uratował mu życie.
Więcej informacji

Proszę czekać…