Monthy Python w świecie Boba Budowniczego. 9
"Wallace & Gromit" jest jedną z najlepszych animowanych serii w Wielkiej Brytanii. Znana z typowego angielskiego, "flegmatycznego" humoru, na Wyspach jest uwielbiana, a poza Wielką Brytanią również poważana. Były obawy czy kolejna produkcja odda charakterystycznego ducha serii. W końcu po raz pierwszy film był tak reklamowany oraz zapowiadany. Jednak zmartwienia były niepotrzebne: wszak Wielka Brytania to ojczyzna wielkich Monthy Pythonów!

Przed wielkim konkursem warzywnym, zaczyna dziać się coś strasznego. Jakaś bestia pustoszy ogródki warzywne, oraz je 'pretendentów' do zwycięstwa! Na ratunek warzywom wysłani zostają Wallace i Gromit, para przyjaciół. Mają za zadanie zbudować pułapkę, która usunie w humanitarny sposób potwora. Czasu nie ma za wiele, a do konkursu coraz mniej czasu...
Obraz jest komedią animowaną, więc powinien przede wszystkim śmieszyć. Czy spełnia to zadanie? No właśnie - nie jest to typ humoru, który rozbawi każdego. Mnie szczerze, co chwila doprowadzał do śmiechu, lecz ten 'wyspiarski' humor wielu Europejczykom nie odpowiada. Nie wiecie o co chodzi? Monthy Python to przedstawiciel tego "gatunku". Jeżeli ich filmy Ci się podobają, to bierz tą produkcję śmiało (zrymowało mi się?). Dla mnie humor jest plusem filmu. A postacie, czyli esencja tego humoru? Wallace jest zagadanym mądralą, lecz bardzo sympatycznym. Gromit ma mniejsze pole do popisu - w końcu nie może mówić. Jednak mimo to doprowadza do szczerego śmiechu, swoim mimicznym komentarzem, do niektórych niezbyt trafnych wypowiedzi czy pomysłów Wallace'a. Zgrana z nich para, a postacie drugoplanowe niewiele tylko odstają.

Animacja jest perfekcyjna. Nie widać tu znaczącej roli komputera, jak np. w "Shreku". Postacie są jakby z plasteliny, a świat, który ich otacza wygląda jak stworzony z... plastiku? Ale jest to zdecydowany plus obrazu. Przypominają się czasy "Boba Budowniczego". No, ale Bob jest kilka razy słabszy ;-). Postacie poruszają się naturalnie ( o ile naturalnie może poruszać się chodzący na dwóch nogach pies), a animacja jest doprawdy świetna. Kolejny plus filmu.
Scenariusz. I znowu muszę pochwalić 'budowniczych' filmu. Fabuła, jak na film animowany, jest bardzo ciekawa. Przede wszystkim mamy zwroty akcji - naprawde zaskakujące. Obaj tytułowi przyjaciele mają bardzo ciekawe pomysły na złapanie "potwora". Kilka scen rozbraja naszą przeponę, a inne nasze oczy - efektami wizualnymi. Fabuła jest ciekawie prowadzona, a zakończenie kończy się happy endem. Jednak w tego typu produkcjach nie jest to wcale zaskoczenie czy też wada. Jest to standard (już widzę te zapłakane dzieci wychodzące z kina). Trzeci plus - czyżby ocena idealna?

Tak jest - idealna dla komedii. Wallace i Gromit to porcja solidnej rozrywki dla młodszych i starszych również. Nie niesie ona żadnego przesłania czy refleksji - ale kto o zdrowych zmysłach by od niej tego oczekiwał? Jest dziewięć i to w pełni zasłużone.
Animacja mnie rozwaliła, mistrzostwo świata ! Trochę mi się czescy Sąsiedzi przypomnieli