Tytułowym bohaterem filmu jest Django (Jamie Foxx), wyzwolony czarnoskóry niewolnik, który pod skrzydłami niemieckiego dentysty Schultza uczy się fachu łowcy nagród. We dwóch wyprawią się po żonę Django, która jest niewolnicą bezwzględnego plantatora Calvina Candie (Leonardo DiCaprio).
Tytułowym bohaterem filmu jest Django (Jamie Foxx), wyzwolony czarnoskóry niewolnik, który pod skrzydłami niemieckiego dentysty Schultza uczy się fachu łowcy nagród. We dwóch wyprawią się po żonę Django, która jest niewolnicą bezwzględnego plantatora Calvina Candie (Leonardo DiCaprio). opis dystrybutora
„Django” to być może najbardziej osobisty i najbardziej dosłowny film w całej twórczości Quentina Tarantino. przeczytaj recenzję
Nie zgodzę się z twierdzeniem, że „Django” to typowe dla tego twórcy dzieło oderwane od faktów i historii. Wręcz przeciwnie. przeczytaj recenzję
To nie jest ani spaghetti western, ani trawestacja nurtu blaxploitation, ani nawet komedia. To film Quentina Tarantino, mieszanka wybuchowa spod znaku pulp, wszystko po trochu... przeczytaj recenzję
Twórca "Pulp Fiction" powraca z nowym "Django" - jak można było się spodziewać znów dostajemy pastisz, filmową dekonstrukcję i efektowną przemoc. Po raz pierwszy podaną za to w konwencji westernu. przeczytaj recenzję
Django to niezaprzeczalnie gratka nie tylko dla fanów Tarantino. Genialny western, który zdaje się trochę parodiować swój gatunek, jednocześnie oddając należyty hołd wielu starym produkcjom tego rodzaju. przeczytaj recenzję
Dobre wrażenie z pierwszej części filmu psuje tragiczna końcówka. Tarantino „umie w kino”, więc nawet jego słabszy film warto obejrzeć, ale dla mnie było to kolosalne rozczarowanie. przeczytaj recenzję
Will Smith, Idris Elba i Chris Tucker byli rozważani do roli Django. Quentin Tarantino napisał rolę z myślą o Smisie, ale agenci i manager Smitha chcieli, by ich klient przyjął rolę, do czego jednak nie doszło. Następnie Tarantino zaoferował rolę Jamie'emu Foxksowi, który ostatecznie przyjął angaż. zobacz więcej
Możliwe spoilery Aktorzy — Laureat Nagrody Akademii oraz Grammy, utalentowany artysta muzyczny i komediowy JAMIE FOXX (Django) należy dziś do elity najbardziej wszechstronnych aktorów Hollywood. W ostatnim czasie można go było oglądać na ekranach kin w komedii „Szefowie wrogowie” /Horrible Bosses/. Foxx jest laureatem Nagrody Akademii za Najlepszą Pierwszoplanową Rolę Męską, którą przyznano... zobacz więcej
Tarantina syf c.d. – Ten film do momentu kiepskiej strzelanki w posiadłości plantatora naprawdę daje radę no ale cóż Tarantino ostatnio zadziwia swoją głupotą twórczą a już myślałem, że w końcu doczekałem znakomitego powrotu a tu kolejny zawód i stracone prawie 3 godziny z życia. Nie logiczny występek Szulca i żenująca strzelanka z krwią która tryska na lewo i prawo i to jeszcze w hektolitrach przypominająca swą konsystencją zabarwioną wodę i dodatkowo te idiotyczne wstawki z zachowań ludzkich jak zakrywanie uszu przed wybuchem a po, daremne poklaskiwanie Djangowi a jego taniec koniem to już mistrzostwo strasznego kiczu i żenuły. Puknij się w ten pusty łeb panie tarantino.
@Horror_Scream Dokładnie, tak jak piszesz. A jeśli ktoś chce sobie obejrzeć naprawdę dobry film spłodzony przez Quentina Tarantino to polecam fenomenalne, wybitne i jedyne w swoim rodzaju "Pulp Fiction". Tam dosłownie wszystko jest na swoim miejscu – niczego bym nie poprawił, nie zmienił. Te dwa filmy dzieli cała galaktyka!
ten film to ideolo muzyka reżyser gra aktorska na najwyższym lewelu arcydzieło 10/10
Zemsta jest słodka. Uwielbiam filmy z zemstą w tle. Pojechany film, no ale czego innego mogłem się spodziewać po moim ulubionym reżyserze. O aktorstwie to już nawet nie będę wspominał
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
Wielu się zachwyca tym filmem. Ale cały czas siedzą w willi i Leonardo DiCaprio popija drinka słomką gadając rzeczy niekoniecznie istotne. Nie zafascynowało mnie to dzieło. Samuel L. Jackson też nie zaświecił. Jednakże na plus zaliczam scenę z graną na fortepianie bagatelą "Dla Elizy" Ludwiga van Beethovena i epizod Quentina Tarantino jako pracownika kopalni.