W niedalekiej przyszłości wszechwładna korporacja powierza szalonemu geniuszowi komputerowemu zadanie udowodnienia przełomowego twierdzenia matematycznego.
Pozostałe zwiastuny
Komentarze do filmu 13
Chemas 10

Obejrzałem drugi raz i dotarło do mnie. To nie świat przyszłości, cyberprzyszłości, ale po prostu alegoria naszych czasów, korporacyjnych. Gilliam jest geniuszem. Dodać jeszcze do tego role Waltza i Swinton i mamy arcydzieło przez duże A

Khaosth 8

Mam słabość do surrealizmu z introwertykiem mizantropem w roli głównej. Po filmie mam też słabość do pani Thierry i pana Waltza oraz imienia Bob.

Marac 9

Opłacalny chaos [8.5/10] |||

Terry Gilliam kontynuuje tu swoje ulubione wątki: choroby psychiczne, inwigilacja, wszechwładne szatańskie korporacje, sens życia. "The Zero Theorem" najbardziej kojarzy się z jego niezapomnianym arcydziełem "Brazil", ale niestety nie jest to ta liga – scenariusz pozostawia tym razem nieco do życzenia, a fabuła jest chaotyczna nawet jak na Gilliama. Jednak scenariusz to nie wszystko, zwłaszcza u tego reżysera – rozmach i szaleństwo wizji porywają tutaj jak zawsze. Idea korporacji masowo zbierającej dane o wszystkich ludziach w gigantycznej bazie danych i przetwarzającej je w swoich niecnych celach przy pomocy armii analityków jest niepokojąco znajoma. Również zapierające dech w piersiach scenografia i kostiumy oraz genialne aktorstwo nawet w najdrobniejszych epizodach, sprawiają, że filmem można się delektować jak najbardziej wykwintnym daniem, nawet jeśli mięso jest tu i ówdzie niedopieczone.

Pomimo tych zachwytów, obiektywnie muszę przyznać, że to dzieło Gilliama jest bardziej hermetyczne od "Brazil" czy "12 Monkeys". Dla kogoś, kto nie jest fanem specyficznego stylu tego reżysera, to akurat danie może się okazać niestrawne.

Chemas Marac 10

@Marac

Słusznie zauważyłeś podobieństwo do Brazil, według mnie film przerasta to klasyczne już dzieło. Dla mnie po klasykach Pytonach i po Fisher Kingu, najlepszy film Gillama.

Marac Chemas 9

@Chemas Hola hola… A gdzie "12 małp"? :)

Chemas Marac 10

@Marac
Hola hola, trochę dalej ;)

JakubWyklety 7

Gilliam podsumowuje i znów podejmuje walkę z wiatrakami. Klasycznie genialna scenografia i galeria dziwactw.

miotacz_onucowy 4

O co w tym filmie chodzi ? – Bardzo specyficzny klimat. Ni to lunapark, ni cyrk. Kolorowa, tandetna oraz kiczowata scenografia i bardzo specyficzna gra aktorska (niemal karykaturalne postacie).

Dylematy bohatera, którego zachowanie sugeruje, że coś mu się porobiło z podsufitką. Zrozumieć wariata – odwieczny dylemat.

Ciężki w oglądaniu obraz, w którym reżyser chciał w tak wyrafinowany sposób przekazać sens, ale czego istnienia, bytu – ciężko powiedzieć bo zabrnął w ślepą uliczkę.

jacks miotacz_onucowy 5

Do mnie również nie za bardzo dotarło przesłanie reżysera… Aktorstwo z wyższej półki, ewidentnie, jednak forma przekazu nadzwyczaj dziwna. Z początku trochę nadmiar CGI kłującego w oczy, mnóstwo faktów do przeanalizowania, a finał jakiś taki nie do końca udany… Daję 5, ale chyba muszę jeszcze kiedyś podjąć drugą próbę zrozumienia Gilliama :)

Więcej informacji

Proszę czekać…