Michel, zbuntowany młody mężczyzna uciekając skradzionym samochodem zabija policjanta. Zdaje sobie sprawę, że za kilka godzin będzie ścigany przez policję całego kraju. Przybywa więc do Paryża, by odebrać od dłużnika pieniądze, które pomogłyby mu w ucieczce za granicę. Do wyjazdu namawia także piękną Amerykankę, z którą łączy go niesprecyzowane uczucie. Sprawy zaczynają się komplikować, gdy okazuje się, że dłużnik zniknął. Michel pozbawiony możliwości ucieczki, czuje się coraz bardziej osaczony. Anonimowy
Krytycy…arcydzieło, głąby…kicz, normalni ludzie…spoko, Ja…hmmm, fajna relacja pomiędzy "parą" ale jedno jest pewne Nowa Fala ssie jak i Fellini
Dający się lubić obraz o młodzieńczej nonszalancji. Zabrakło ładu i skupienia się na motywie kryminalnym zamiast pustych dialogów o miłości.
Nie rozumiem fenomenu tego filmu i nie do końca wiem, co w tamtych czasach wyróżniało go na tle reszty do tego stopnia, że stał się klasykiem.
Pretekstowa fabuła służąca do szerszego ukazania nijakich i antypatycznych bohaterów. Przez większość czasu rozgrywa się prosty i wyjątkowo nudny romans, a rozwiązanie filmu również zawodzi.
Co do strony technicznej mam mieszane uczucia. Z jednej strony ładna sceneria i sporo świetnych ujęć (także całkiem długich), zaś z drugiej montaż pełen chaosu, który ciężko olać i który dodatkowo wybija z rytmu.
3.5/10
Pozostałe
A ja będę bronił tego filmu. Wciągnął mnie wczoraj jak gąbka wodę. Przepiękne dialogi. Ci co krytykują, nie rozumieją sensu tego filmu. Właśnie o te, wydawałoby się nudne, dialogi chodzi. Uwielbiam takie przegadane filmy. Jean-Luc Godard był niesamowity. Belmondo znakomity, a Jean Seberg zjawiskowo piękna!