Głównym bohaterem tego serialu, ukazującego życie codzienne w latach 70. XX wieku jest Marian Szyguła (Wiesław Gołas) – kierowca w bazie transportowej PKS. Jest to po trosze naiwny, po trosze niezaradny życiowo facet, który jednak w sytuacji ekstremalnej potrafi zachować „zimną krew” i całkiem zgrabnie, a przede… zobacz więcej
Głównym bohaterem tego serialu, ukazującego życie codzienne w latach 70. XX wieku jest Marian Szyguła (Wiesław Gołas) – kierowca w bazie transportowej PKS. Jest to po trosze naiwny, po trosze niezaradny życiowo facet, który jednak w sytuacji ekstremalnej potrafi zachować „zimną krew” i całkiem zgrabnie, a przede wszystkim uczciwie, wybrnąć z trudnego położenia. Głęboko wierzy, że mimo pomyłek życiowych wyjdzie w końcu na prostą (porzucił kiedyś syna i jego matkę), i tym chętniej gotów jest pomóc każdemu, kogo spotyka na swej drodze, mimo że sam na owej pomocy nie zawsze wychodzi dobrze. Każdy z odcinków opowiada o innych sprawach i jest okazją do poznania nowych bohaterów. miodzik
Wiesław Gołas wyznał, że scena zmieniania koła trwała półtorej minuty, ale kręcono ją cały dzień, przez co miał okropne zakwasy. Od tamtej pory szczególnie doceniał pracę zawodowych kierowców. zobacz więcej
@dawidek98 Absolutnie :)
Tak coś czuję, że jak sobie odświeżę, a chodzi to za mną, to będzie dycha ode mnie. Ocenę dawałem dwa lata temu i trochę z pamięci. Jednakże ten serial, oglądany przeze mnie jeszcze w młodości, zapadł mi w pamięć. Odcinek z Kargulem i Pawlakiem jak najbardziej pamiętam. Rewelacja!
@dawidek98
Dodam jeszcze jedno, bo mam natchnienie :)
Oczywiste jest, że nie tęsknię za PRL-em jako okresem gospodarczym, ale tęsknie za jako okresem twórczym i okresem ludzkiej życzliwości (wiadomo, że czarne owce zawsze się znajdą, ale cosik ich ostatnio coraz więcej, oczywiście mówię o zwykłych ludziach, a nie elementach systemu). A jeśli chodzi o twórczość, to a PRL-u powstały największe dzieła polskiej kinematografii )jak ktoś chce to sobie może pisać, że to komuchy były i temu podobne dyrdymał), rozwinęły się najlepsze i kultowe polskie zespoły muzyczne i wokaliści o niewyobrażalnej dzisiaj charyzmie. I Wreszcie powstała najlepsza jak do tej pory literatura młodzieżowo-dziecięca, Nienacki, Niziurski, Ożogowska, Bahdaj, Minkowski, których jak na razie nikt nie jest w stanie zastąpić. Na nich wychowały się całe pokolenia ludzi inteligentnych i kulturalnych, nie wiem na czym obecne pokolenie ma się wychować.
@Chemas Oglądałem serial i film. Zresztą, co roku w sierpniu oglądam to serialowe, monumentalne widowisko. Serial to kompletne arcydzieło, a film jest jedynie dobry. Tak dobrze odwzorowanej i wiernie nakręconej powieści próżno szukać raczej będzie w ekranizacji z przyszłego roku. Władysław Hańcza, Ignacy Gogolewski czy Magdalena Wołłejko zostali stworzeni do ról Macieja i Antka Boryny czy Józki. Dodatkowo przepiękna muzyka skomponowana przez Adama Sławińskiego, której mógłbym słuchać w nieskończoność. Fenomenalna robota!!! Ta sama rzecz dotyczy moich ukochanych "Nocy i dni". Ja nie rozumiem – dlaczego panuje moda na skracanie (twórcy nazywają to rekonstrukcją) filmów, takich jak "Faraon", "Potop" czy "Noce i dnie"? Mogliby zostawić długość taką, jaka była pierwotnie stworzona i wypuszczona do kin w tamtym czasie.
Dość dawno oglądałam ten serial, ale pamiętam, że mi się podobał i chętnie go sobie obejrzę znowu. Najbardziej w pamięci utkwił mi odcinek z dziewczyną, która chciała zrobić karierę.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Absolutnie mogę stwierdzić, że to jest prawdziwa perełka wśród polskich seriali. Kocham produkcje z okresu PRL-u, bo są dużo ciekawsze, aktorzy lepiej grają, mają fenomenalną wręcz muzykę, człowieka głowa nie boli i ogląda następny odcinek po poprzednim. Wiesław Gołas odegrał swoją rolę życia, uwalniając się od łatki Tomka Czereśniaka z "Czterech pancernych i psa". Podobała mi się fabuła każdego odcinka, która opisywała gotowość i chęć niesienia pomocy biednym i potrzebującym ludziom przez głównego bohatera. Ta produkcja wcale nie zasługuje na zapomnienie. Maciej Damięcki, Wirgiliusz Gryń czy Józef Nalberczak też zagrali wyśmienicie. Idealne połączenie w odcinku 5 skrzyżowania losów Mariana Szyguły z Kargulem i Pawlakiem. Dla fanów tej dwójki sąsiadów ten odcinek to prawdziwa gratka! Podobał mi się też odcinek ze śpiewaczką, która ma naiwne wyobrażenia co do kariery estradowej i jakie koszta oraz presja się z tym wiążą. Wystarczy podejść do tego rekreacyjnie, lub poczekać na swój odpowiedni moment, kiedy jesteś gotowy. Bo ostatnich gryzą psy, jak to śpiewała Maryla Rodowicz. Wątek synusia głównego bohatera, notabene kierowcy ciężarówki w ostatnim odcinku to wprost wymarzone zakończenie serialu. W końcu ma swojego członka rodziny, dzięki któremu może wracać do domu, nie żyjąc tylko i wyłącznie pracą. Wojciech Młynarski zauroczył mnie piosenką o tytule "Absolutnie" przygrywaną w czołówce każdego odcinka, czy jego wersją instrumentalną w tle. Każdy z nas żyje w pędzie i biegu, o tym mówi ta piosenka. Natomiast przesłanie piosenki, jak i samego serialu jest takie, żeby umieć słuchać potrzeb drugiego człowieka i to, co on do Ciebie mówi, bo dzięki radom udzielanym przez pracowników i najbliższych możesz stać się jeszcze lepszym człowiekiem niż jesteś. Arcydzieło polskiego serialu! 10/10 – chapeau bas, śp. Wiesławie Gołasie.