David Zucker ratuje cykl
Reżyserowi Davidowi Zuckerowi („Czy leci z nami pilot?”, cykl „Naga broń”) pracę przy kontynuacji serii zaproponował osobiście sam Bob Weinstein, podówczas szef potężnego Miramaxu. Reżyser wspominał, że początkowo nie był zainteresowany, ponieważ nie lubi horrorów ani ociekających krwią filmów o seryjnych mordercach. Weinstein zasugerował jednak, że tym razem chodziłoby o sparodiowanie filmów takich jak „Znaki” czy „Krąg”. To zainspirowało reżysera. Studio chciało też poszerzyć publiczność „Strasznych filmów”, jako że dwie pierwsze części miały kategorię wiekową R (osoby poniżej 17 roku życia mogą oglądać film jedynie z rodzicem lub pełnoletnim opiekunem). Teraz chodziło o to, by młodsze siostry i bracia dotychczasowych widzów mogli bez przeszkód oglądać kolejne epizody prześmiewczego widowiska.
„Straszny film 3” w reżyserii mistrza parodii nie tylko zebrał zdecydowanie lepsze recenzje niż „dwójka”, lecz zarobił w USA aż 110 milionów dolarów. Zapewne nie bez przyczyny. Zucker to realizator niezwykle dowcipny i obdarzony dobrym gustem. Jest wielbicielem klasycznego slapsticku i komedii z braćmi Marx. Szczególnie ceni „Kaczą zupę” i „Noc w operze”. Bardzo ciepło wypowiadał się też o filmach Woody’ego Allena. Z „poważnych” filmów jego niezmiennym faworytem jest „Ojciec chrzestny”. – Wyszedłem natomiast z „Zostawić Las Vegas” i z drugiej części „Aniołków Charliego”, bo to było po prostu straszne. Bardzo za to szanuję filmy Tima Burtona, zwłaszcza „Dużą rybę” – mówił Zucker w wywiadzie dla BBC Movies. Do swych ulubionych aktorów Zucker zaliczał Lesliego Nielsena, którego znał przez wiele lat (pracowali przy słynnym komediowym cyklu „Naga broń”) oraz Charliego Sheena. I jednego, i drugiego zatrudnił więc bez wahania przy swoich obydwu „Strasznych filmach”. W przeciwieństwie do wielu reżyserów, Zucker nie wzdraga się przed pokazami testowymi; uważa, że zwłaszcza w przypadku komedii są one bardzo pomocne. Przed premierą „Strasznego filmu 3” odbyły się aż trzy takie projekcje. Po nich Zucker skrócił lub usunął dowcipy dotyczące „Hulka” i „Matrixa”, zanadto zwalniające rytm filmu. Zucker wspominał, że realizacja „Strasznego filmu 3” była dla niego dziwnym doświadczeniem, ponieważ do tej pory nigdy nie kontynuował cudzych pomysłów. Dostał jednak wolną rękę i starał się unikać wulgarności charakterystycznej dla poprzednich filmów z serii.
W „Strasznym filmie 4” Zucker skupił się na przedrzeźnianiu horrorów i widowisk fantastycznych z elementami grozy. Na celowniku prześmiewców (Zucker pracował po raz kolejny ze scenarzystą Patem Proftem) znalazły się między innymi „Klątwa”, „Osada”, obie części „Piły” oraz „Wojna światów” Stevena Spielberga, a nawet oscarowe „Za wszelką cenę” Clinta Eastwooda. W „Strasznym filmie 5” Zucker pełni rolę współscenarzysty i producenta.
Do tej pory cała seria zarobiła ponad 800 mln dolarów.