Reamake filmu z lat 50. Mars umiera. Nie chcąc podzielić losu swej planety, mieszkające tam istoty przylatują na Ziemię. Po kilku godzinach z miejsc, w których spadły dziwne meteoryty, wychodzą gigantyczne trójnożne maszyny atakujące ludzi. Pomimo zaciekłej obrony, najeźdźcy szybko niszczą ziemską obronę, a ludzie by… zobacz więcej
Reamake filmu z lat 50. Mars umiera. Nie chcąc podzielić losu swej planety, mieszkające tam istoty przylatują na Ziemię. Po kilku godzinach z miejsc, w których spadły dziwne meteoryty, wychodzą gigantyczne trójnożne maszyny atakujące ludzi. Pomimo zaciekłej obrony, najeźdźcy szybko niszczą ziemską obronę, a ludzie by przeżyć, muszą się ukrywać. Asmodeusz
Z zastąpieniem obcych czymś innym Spielberg nie miałby problemu. Mało to „złego” na świecie? przeczytaj recenzję
Czy Tom Cruise znów uratuje świat? przeczytaj recenzję
Pistoletem, który mężczyzna daje Rayowi, jest SIG-Sauer P226. zobacz więcej
Możliwe spoilery Kompletowanie zespołu twórców filmu: Rozpoczyna się etap przedprodukcji — Produkcja nabrała dość zawrotnego tempa w momencie, kiedy Tom Cruise i Steven Spielberg zdecydowali się skupić swoją uwagę na „Wojnie Światów”. Producentka Kathleen Kennedy wspomina rozmowę, jaką odbyła ze Spielbergiem na początku etapu przygotowań do filmu. „Steven powiedział do mnie, ‘Ok. nakręcimy ten film, ale musimy to zrobić szybko, zaczynamy kręcenie zdjęć... zobacz więcej
Właśnie sobie ten film oglądam po raz kolejny i muszę stwierdzić, że wcale dalej mnie nie rozczarowuje. Dodam jeszcze, że nie przepadam za Tomem, ale są cztery filmy, w których według mnie zagrał genialnie, oczywiście Top Gun, Oczy szeroko zamknięte, Magnolia i właśnie Wojna Światów.
Niesamowite przeżycie. – "Spielberg w najwyżej formie" – ten slogan na DVD mówi prawdę. Film wykonany perfekcyjnie, odbiega od oklepanych schematów przy tego typu filmach, np spojrzenie na całe wydarzenie oczami kilku osób, żadnych narad prezydentów itp; główny bohater nie ratuje świata, tylko pokazuje nam świat swoimi oczami; kosmici nie latają w spodkach, na Ziemi poruszają się czymś takim żywym, żadne 'roboty', tak jak to było już w innych filmach. Ta scen jak oczko penetruje piwnicę, gdzie znajdują się główni bohaterowie po seansie, gdy o niej myślałem, skojarzyła mi się z "Jurassic Park", gdy Raptory grasowały w kuchni. A te zdjęcie… fenomenalne, dużo długich ujęć, świetne te gdy rodzina jedzie samochodem pomiędzy innymi zepsutymi na drodze. Fenomenalne aktorstwo, realizacja i pomysł. Brawa!
Ocena: 10/10
> Ronaldinho o 2007-11-03 22:40:31 napisał:
>
> "Spielberg w najwyżej formie" – ten slogan na DVD mówi prawdę. Film wykonany
> perfekcyjnie, odbiega od oklepanych schematów przy tego typu filmach, np
> spojrzenie na całe wydarzenie oczami kilku osób, żadnych narad prezydentów…
"Spielberg w najwyższej formie" to slogan na DVD, który kłamie. To film, który moim zdaniem jest najsłabszą produkcją reżysera… Uwielbiam Herberta George’a Wells’a i jego "Wojnę Światów" z 1898 roku. Spielberg moim zdaniem sprofanował tę powieść oraz zakpił sobie, zaczerpnął z niej tylko kilka wątków i to miała być filmowa adaptacja?? W książce, straszliwe mechy pustoszą angielską ludność i kraj na przełomie XIX i XX wieku. O wiele ciekawiej, oryginalniej było by gdyby akcja była osadzona w realiach powieści, a w zamian otrzymujemy naiwną familijną historyjkę o próbach pojednania rodziny na tle inwazji UFO. Film niczym nie zaskakuje, aż wręcz rozczarowuje, oglądając tą niby superprodukcję miałem wrażenie jakbym wszystko już widział w innych tego typu produkcjach, zauważyłem sporo błędów i to ma niby być ten PERFEKCJONIZM??. Liczyłem na zapierające dech w piersiach sceny wojny, niszczycielskiej siły oraz przedstawienie apokaliptycznej wizji najazdu Obcych na naszą planetę a otrzymałem syf, malarię.
O dziwo muszę się zgodzić z Centralnym. Film to kompletne rozczarowanie i profanacja świetnej powieści – nic więcej nie ma do dodania :/
No nie wiem… Ten film nauczył mnie jednego… Że pantofelki mają OGROMNĄ moc i nie należy ich lekceważyć… ; )
A tak serio, nie czytałam powieści, ale film był dla mnie po prostu zmiałką tego wszystkiego co już było, i tyle… Do tego niezbyt ładnie podaną… No i te pantofelki. Zabiły mnie.
Dobry. - Film warty obejrzenia dla ludzi lubiących SF, sensacje, i może trochę horrory. Czasami wieje nudą, trzeba obejrzeć go kilka razy, aby zrozumieć cały wątek. Scenariusz dobry, bardziej przestraszyła mnie gra aktorska, Tom Cruise nie wyczuł się chyba w tej roli, reszta nie wiele lepsza. Fajne efekty. Na pewno lepszy od filmów typu: "Kosmici atakują" – którego nie można oglądać. Ja osobiście daję za scenariusz 8/10, za grę aktorską 4/10, za efekty specialne 8/10, a za całość 7/10.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Stary dobry Spielberg. Nie ma to jaka stara szkoła reżyserowania filmów dreszczowców. Bo poza tematyką sf ten film to dla mnie doskonały thriller. Poza tym kolejny przykład jak dobry reżyser potrafi z aktora niezłego, ale nie geniusza, wyciągnąć aktorstwo na najwyższym poziomie.