Player One

6,6
7,1
Wirtualny świat OASIS jest dla młodego Wade'a jedynym realnym domem. Jak większość graczy próbuje odnaleźć ukryte w nim "wielkanocne jajo", co uczyni go spadkobiercą fortuny zmarłego założyciela gry.

Przeciętna ekranizacja ciekawej koncepcji. 6

Nie będę ukrywał, że po reżyserze pokroju Steven Spielberg oczekiwałem filmu co najmniej wartego obejrzenia powtórnie. Niestety twórca takich arcydzieł jak Szeregowiec Ryan, Park Jurajski, Szczęki czy trylogii o Indianie Jonsie zawiódł na całej linii, przedstawiając koleją nijaką papkę skierowaną do nastolatków. Sam temat nie jest może jakoś specjalnie oryginalny ale jest na tyle ciekawy, że pozwala na stworzenie interesującego filmu. Zamiast tego otrzymujemy historię świata przyszłość, w którym znudzeni ludzie otrzymali możliwość przeniesienia się do wirtualnego świata, gdzie mogą spełnić swoje marzenia. To akurat jako całkiem prawdopodobny scenariusz naszej przyszłości jest pozytywnym elementem. Diabeł tkwi jednak w szczegółach i samej fabule, w której nastolatek i garstka jego przyjaciół walczą z bezduszną korporacją, o odnalezienie trzech kluczy dających prawo własności do wirtualnego świata.

Player One (2018) - Tye Sheridan, Olivia Cooke (II)

Dużym problemem tego filmu są o dziwo efekty specjalne i sam wirtualny świat. Zamiast jego ogromu dostajemy jedynie drobne wycinki, tak jakby były to zupełnie inne płaszczyzny nie łączące się ze sobą. Podobnie wygląda to przy początkowym wyścigu gdzie wszystko dzieje się tak szybko, że widz nie nadąża za pułapkami, które pojawiają się i znikają tak jakby pomiędzy brakowało kilku kadrów. Nieco lepiej przedstawia się ostateczna bitwa pomiędzy siłami korporacji a graczami z całego świata. Tu jednak wychodzi brak odpowiedniego rozmachu i poświęcenie temu starciu zbyt mało czasu i uwagi.

Patrząc po obsadzie to zatrudnienie w głównych rolach nastolatków ma sens, jednak problem z nimi jest taki, że brak im warsztatu przez co główne postacie są nijakie i nie otrzymujemy wyrazistych charakterów mogących wzbudzić sympatię czy antypatię widza. Niema więc, różnicy czy są to sceny z aktorami czy komputerowymi postaciami wszystko wygląda podobnie i jest pozbawione emocji.

Player One (2018) - Tye Sheridan

Steven Spielberg stworzył historię do bólu prostą, gdzie wszystko układa się tak jak powinno w odpowiednim czasie, dobro zwycięża, a ludzie na zawołanie walczą w dobrej sprawie. Dodajmy do tego tony CGI, a sukces kasowy mamy murowany. Pytanie tylko czy pieniądz powinien być celem takiego reżysera.

1 z 2 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 18
LoAnn 4

Spielberg popłynął z falą współczesnego kina, zrobił film pełen banałów i akcji, zatracił swoją mistrzowską umiejętność budowania napięcia, no i te komputerowe efekty – one nie dadzą tyle emocji ile praca kaskaderów i prawdziwe dekoracje/plenery (co się udało w Mad Max: Fury Road). Postacie i dialogi są idealnie nijakie (ich avatary przypominały mi Salę Samobójców). Pierwsza akcja (wyścig) jest zbyt pocięta w montażu, to też współczesny trend, ledwo co widać. Bohater bez większego trudu znajduje kolejne klucze, aż dziw, że udaje się to akurat jemu na całym świecie, idzie im gładko jak po maśle. Muzyka nie buduje emocji, może raz czy dwa, żadnej fajnej piosenki z 80’s nie użyto do filmu. Słabo jak na film jadący na nostalgii za dawnymi czasami. Nawiązania do elementów popkultury wywołały również ze dwa, trzy uśmiechy na mojej twarzy. Bardziej mi się podobała sama idea gry OASIS, moim zdaniem to jest przyszłość, wszystkie gry zleją się w jedną wielką symulację do grania w multiplayer.

Redox LoAnn 5

@LoAnn też mi się wydaje, że Spielberg na planie filmowym tego filmu przebywał bardzo krótko. Bo jakby inaczej, większość filmu to sceny wyłącznie z CGI. Większą robotę zrobili tutaj animatorzy aniżeli tradycyjna ekipa filmowa. Poza tym można zobaczyć jak krótki stał się odstęp między kolejnymi produkcjami Spielberga. Już co roku potrafi "wypluć" nowy obraz, prawie jak Woody Allen.

Wyszedł, tak jak piszesz, film bez emocji. Na początku wszystkie te zabawki w postaci efektów specjalnych z nie z tej ziemi, bawiły, ale z czasem przestały interesować w ciągu trwania filmu. A przez to nie angażuje i nawet już nudzi pod koniec, aż do niewysiedzenia.

mmonkey 2

Przedawkowana nostalgia. Poza nią nie ma tu NIC – ponad dwie godziny bombardowania popowymi "smaczkami" z kartonowymi postaciami i czerstwym humorem.

Redox mmonkey 5

@mmonkey Paradoks polega w przypadku Spielberga na tym, że reżyser ten do jakiegoś czasu był uznawany za wizjonera w przypadku połączenia CGI i powiadanej historii. W 1993 roku w Parku Jurajskim CGI wykorzystał tam gdzie było to konieczne i było połączone często z efektami praktycznymi (coś jak teraz reaktywują filmy Star Wars z ideą takiego połączenia).

W sumie może na 2 godziny "Parku Jurajskiego" jest góra 20 minut scen z CGI.

A w przypadku "Player One"? Strzelam, że ponad połowa filmu (i to raczej "gruby" procent). Spielberg wydaje mi się, że zatracił się trochę w tym co robi. W szkołach filmowych uczy się, że CGI i inne efekty mają pomagać w opowiadaniu historii a nie na odwrót. "Ready Player One" robi to po prostu źle. Ktoś może jednak powołać się na książkę i fakt adaptowania jej na srebrny ekran. Zadaniem reżysera jednak jest egzekutywa własnej myśli i wizji, a więc oznacza to manipulowanie w historię, bohaterów i dialogi. Chyba, że ma to być ekranizacja 1 do 1-ego. Jeśli było tak przy najnowszym filmie SS to zadanie jest wykonane dobrze.

Chemas 7

Wczoraj przypadkiem trafiłem w telewizorni na ten film i sobie drugi raz obejrzałem i stwierdzam, że po przyjęciu konwencji Spielberga można na spokojnie film obejrzeć. Pół roku temu miałem problem z oceną, teraz mogę z czystym sumieniem dać ocenę 7 (no takie 6+ w stronę 7).

Chemas 7

Mam duży problem z oceną tego filmu i dlatego nie podejmuję się tego. Z jednej strony rozumiem pobudki, jakimi kierował się Spielberg, te wszystkie nawiązania i jak wielu tu piszących przede mną, czuję nostalgię. Niestety podobnie jak wielu innych piszących w tym temacie, dostrzegam niedopracowanie, spłycenie tematu i nadmiarowość CGI.

ana481516 8

Faktycznie e.e. z Lśnienia najlepszy^^ Nieodziana pani wychodząca z wanny i zamieniająca się w zgniłą staruszkę-skąd to pochodzi? + Goro, Mgła, DMC, X-G, MJ, MI

Więcej informacji

Proszę czekać…