Jeden ze zbieraczy złomu znajduje na pustyni szczątki robota. Wiedząc, że takie rzeczy są wiele warte zabiera je ze sobą do miasta. Jego dziewczyna widząc znalezioną głowę dołącza ją do jednej ze swoich prac. Przypadkowe spięcie powoduje, że robot wraca do życia. I zabije każdego człowieka na którego się natknie. Rozpoczyna się walka w zamkniętym mieszkaniu. Asmodeusz
Pamiętny filmik:) – Film, bhvjhvjvjvjvj
Widzę, że wytworzyła się tu niezła dyskusja z Centralnym. Obejrzałem ostatnio "Hardware" po raz pierwszy i niestety srodze się zawiodłem. Być może za dużo się o tym filmie naczytałem, może oczekiwałem czegoś więcej po wielkości kultu jaki otacza ten film.
Oprócz paru nudnych, paru fajnych scen, świetnego soundtracku i ogólnie przyjemnej atmosfery VHS-u królują tu niestety wymieniane już absurdy. Króluje zwłaszcza scena w której sporej wielkości robot dostaje kanonadę z shotgunów od 5 facetów po czym niezauważony przez nikogo ucieka przez okno (już nie wspominam o innym aspekcie tej sceny, no ale uznajmy, że chłopaki nie mieli pod ręką sikawek).
7/10 mogę dać, ot takie miłe SF z okresu zjeżdżonej taśmy. Może film jeszcze kiedyś eksploduje w mojej głowie i zrozumiem jego kultowość, ale jednak trochę się zawiodłem, mam wrażenie, że w dużej mierze na jego korzyść działa to, że jest ostatnim krzykiem analogowej epoki.
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Dobry film science-fiction. A byłby jeszcze lepszy, gdyby nie zbereźne teksty głównego bohatera patrzącego przez lornetkę i pod koniec filmu oraz "Cicha noc" w trakcie jego trwania. Czy akcja dzieje się w czasie Świąt Bożego Narodzenia?! Absolutnie nie. Zatem, skąd ten pomysł aby wykorzystać tą kolędę? Ale bardzo mi się podobała walka iście w stylu pierwszej części "Terminatora", gdzie kobieta jest bezsilna wobec maszyny, więc posyła facetów by się szybko z nią rozprawili. Mówię – sprośność niektórych bohaterów w pewnym momencie zaczęła mnie irytować. W połączeniu z samymi wulgaryzmami powoduje, że nie można w żaden sposób nazwać tej produkcji rewelacją. Największym fanom fantastyki naukowej i cyberpunku serdecznie polecam, reszta będzie na seansie umierać z nudów. Iggy Pop jak na nie-aktora wypadł bardzo dobrze. Na plus jeszcze zaliczam muzykę z napisów końcowych, która bardzo mi się spodobała i mógłbym jej dużo słuchać. Moja ocena tego filmu w podsumowaniu wynosi 7/10.