Glass

5,9
5,8
Detektyw Dunn tropi „Bestię” – człowieka o wielu twarzach. Wkrótce wychodzi na jaw, że w sprawę zamieszany jest Elijah Price, znany jako Glass.
Lubię kino, koty i Bjork. Moje recenzje ukazywały się na filmwebie, grupa w której adminuję https://www.facebook.com/groups/796468253741955/?fref=ts , moje blogi filmowe zapraszam : https://www.facebook.com/kinoholik , http://zwariowaniecfilmowy.blog.pl/ WYWIAD -> https://fdb.pl/wiadomosci/29834-wywiad-daniel-chong-o-pracy-i-miedzy-nami-misiami ARTYKUŁY -> https://fdb.pl/wiadomosci/29332-wrazliwi-pokutuja-najbardziej https://fdb.pl/wiadomosci/29586-inni-od-innych. Festiwal https://fdb.pl/wiadomosci/31418-transatlantyk-edward-norton-spotkanie-z-widzami Jestem linkowana na mediakrytk i filmkrytyk https://filmkrytyk.pl/krytycy/7-emilka-szara http://mediakrytyk.pl/krytyk/727/emilia-szara

Drogi 3 ludzi mających się za superbohaterów łączą się by pokazać ludziom co może zadziałać wiara we własne możliwości 7

Kiedy do kin wchodził film Split wielu krytyków i widzów chwaliło owe dzieło Shyamalana, w którym pod względem kunsztu błyszczał James McAvoy. Nowy antybohater z osobowością mnogą, ze zranioną duszą i dokonujący bestialskiego mordu równie dobrze mógłby być zestawiany choćby z postacią Normana Batesa z Psychozy. Pewnym było, że powstanie kontynuacja i tak doczekaliśmy się filmu Glass.

Glass (2019) - Samuel L. Jackson, James McAvoy, Bruce Willis (I)

Glass to film o zderzeniu się dwóch światów: ludzi wierzących w superbohaterów i tych, którzy walczą, aby nie został zakłócony dotychczasowy porządek świata:w którym nie ma miejsca nie niezwykłość. Na drodze Kevina Wendella Crumba (James McAvoy) stają David Dunn (Bruce Willis) i Elijah Price ( Samuel L. Jackson) – postacie dobrze nam znane z filmu Niezniszczalny. Stoczą walkę o prawdę, o prawdę dotyczącą każdej osoby, która zaczyna wierzyć w siebie i ta wiara może przerodzić tę osobę w jednostkę o super mocach (wydawałoby się nieosiągalnych dla zwykłego człowieka). Nie ma tu bohaterów z gruntu złych – Price to geniusz, ale geniusz, który chce otworzyć ludziom oczy, może i używa w tym celu niezbyt szlachetnych środków, ale tutaj cel uświęca środki. Natomiast nasza bestia czyli główny bohater ma misję, którą nazywa wyzwoleniem i wyjściem do udręczonych. W tym obrazie dowiadujemy się więcej o historii i motywach działania tegoż zagubionego i właśnie umęczonego chłopaka. Z jednej strony widzimy w nim mordercę, ale jednocześnie i ofiarę, osobę zaburzoną, którą może wyzwolić choć na chwilę z okowów szaleństwa życzliwy dotyk, okazanie czułości i współczucia. David Dunn – człowiek, który zaakceptował to kim jest i do czego jest zdolny, który zaczął wykorzystywać swój dar w pożytecznym celu – również mamy możliwość poznać jakby genezę powstania tego superbohatera.

Jak zwykle u Shyamalana muszą wystąpić zaskakujące zwroty akcji, tu jest podobnie. I tak też sprzymierzeńcy, ludzie, którzy rzekomo chcą nieść pomoc jak doktor Ellie Staple okazują się osobami z ukrytym zamiarem. Sam mistrzowski plan Price’a na końcu okazuje się być z goła inny od tego o jakim myśleliśmy. Tym czasem James McAvoy daje koncert gry aktorskiej, balansuje, bawi się różnorodnymi osobowościami, zmieniając ton głosu, gestykulację, mimikę twarzy czy też używając języków obcych. Widać, że włożył w tę kreację wiele pracy. Wzrusza, porusza i przeraża tym co pokazuje na ekranie – czasem wystarczy jedno jego spojrzenie by spojrzeć na tego bohatera z innej perspektywy. Samuel L. Jackson jak zwykle czaruje na ekranie znanym nam zestawem spojrzeń, uśmiechów i gestów, ale to wciąż gość, który nadaje postaci specyficzną aurę, tak że grany przez niego Price na długo pozostaje w pamięci. Na tle tych Panów trochę blado wypada Bruce Willis, któremu zwyczajnie brak momentami nutki charyzmy. Scenariusz filmu pozwala nam poznać genezę powstania mocy owych 3 bohaterów, ich wewnętrzne rozterki, motywacje działania. Muzyka odpowiednio dawkuje napięcie filmu i podkreśla charakter poszczególnych scen.

Glass (2019) - Samuel L. Jackson, James McAvoy, Bruce Willis (I)

Shyamalan zdaje się puszczać oko do widza, tłumacząc: Ty też możesz zostać superbohaterem! Uwierz w siebie, w swoje możliwości, popracuj nad sobą, a efekty mogą zaskoczyć Ciebie i innych. I to od Ciebie zależy czy swoje talenty i moce wykorzystasz by czynić dobro jak David, czy też zło jak Kevin. To na szczęście nie napompowany efektami specjalnymi film o superherosach, którzy strzelają laserami z oczu. To obraz o zwykłych – niezwykłych ludziach, którzy dokonali tak wielkiej przemiany w sobie, iż mogli dokonać rzeczy nadzwyczajnych i zaskakujących. Podobało mi się w tym filmie dawkowanie emocji, zmienianie tropów, pokazanie słabości bohaterów, które zmieniły ich jestestwo i przerodziły się w ich siłę. Jak dla mnie to film porównywalnie dobry jak poprzednik, choć zakończenie mocno mną wstrząsnęło.

2 z 4 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 12
i_darek1x 4

Reżyser może i miał wizję ? Ale jak dla mnie mu nie wyszło ! Wyszło coś a la :"groch z kapustą " ;) Kilka scen nawet fajnych ale ogólnie to nudne i bez sensu … Obsada jest niczego sobie …ale z nimi jest tak jak z przysłowiem : ,,Tak krawiec kraje, jak materii staje … Przereklamowany !

Elizabeth_Linton 6

Daję 6, ale to tylko za końcówkę, która mi się podobała. Całość mocno przeciętna.

Mieciu2406 8

Inkarnacja w osobliwości :) znakomite wykonanie

MARTIN007 5

Niestety najsłabszy część z tzw. trylogii. Pierwsza połowa filmu nudzi aż nie chce oglądać się, nadrabia pozostała część ale i tak nadal to wygląda słabo. Aktorsko może nie jest źle, tylko scenariuszowo i wykonanie w reżyserii jest przeciętne. Film wykorzystuje nostalgie do bohaterów z poprzednich ekranizacji.

ZSGifMan 7

Cały film miałem wrażenie dosyć mizernej i kręconej mocno na siłę kontynuacji pierwowzoru, ale końcówka… ten twist wymiata!
Czy potrzebnie, czy nie, czy powinien powstać, czy lepiej było nic nie robić? Na te pytanie raczej każdy musi sobie odpowiedzieć sam i jak dla mnie mistrzem i to absolutnym w tej produkcji był McAvoy – jego postać, ftu! postaci wprost wgniatają w fotel! Najlepsze jak dla mnie napisy końcowe (najpierw oniemiałem, potem się pośmiałem) rozwalają system – koleś zagrał nie jedną, dwie czy trzy postaci, tylko kur..de z piętnaście! Robi wrażenie, na mnie wielkie, reszta dobrze wypadła i o ile Bruce miał swoje klasyczne minki, o tyle Samuel wiele się nie nagrał, choć na koniec coś też pokazał od siebie.
Fajne akcenty to dzieciak Nadzorcy i matka Pana Szkiełko, szkoda że żona musiała umrzeć, pewnie nie chciała zagrać, albo chciała zbyt wiele kaski? No i jak to Robin z tobą było, hę? ;)
Jak dla mnie osobiście, to raczej można było pociągnąć bardziej bohatera Splitu, bo to był największy potencjał tego filmu. Owszem wykorzystany bardzo dobrze, ale szkoda nieco, że nie pozostawiono furtki na jakieś ewentualne dalsze dzieje, a może kto wie właśnie coś jeszcze będzie pomimo tego?

Więcej informacji

Proszę czekać…