@Adam_Siennica
Nie zgodzę się z tym "wyciskaniem" kasy itp. Słyszę to od 9 lat i mam tego dość szczerze mówiąc.
Pilot serialu był no powiedzmy sobie szczerze średni. Troszkę za bardzo przegadany, trochę za mało klimat itd.
Dobrze że serial okazał się o wiele lepszy:)
Prawie, ale maja para dodatków.
Spodziewałem się czegoś gorszego, można dlatego nie widze w tym tragedi :)
Zobaczymy co dalej :)
No w tym przypadku raczej ktoś sobie zamówił scenariusz tego pana :P
Napisać raczej może, z prawami autorskimi to już kwestia czy ktoś go kupi. Tak samo jak my możemy pisać "opowiadanie z Gwiezdnych Wojen" czy Trekkies ze Star Treka, a czy będzie z tego film to już inna bajka.
Z Flipa i Flapa to zrobią remake :P:P:P
To jest dla widzów w Ameryce – dla nich Zanussi to znane nazwisko = wystarczyło.
Jak to mówią, do trzech razy sztuka. W końcu musi dostać Oscara. Widać, że będzie to kolejna WIELKA rola. Podziwiam, że potrafi w jednym roku dzielić wysokobudżetowe blockbustery z kameralnym kinem artystycznym, gdzie może grac coś więcej :) Zwiastun zapowiada świetne kino!
Australia też prezentuje się niczego sobie:)
No prawda jest, że aktorzy z GW zawsze zostali zaszufladkowani. Harrison był jedynym, który potrafil wyjść z tego dzięki Indiana Jonesie.
A czemu dzięki GW powstał Indiana?
Po pierwsze przed GW, Harrisona nikt nie znał, dzięki temu usłyszał o nim świat i takim sposobem odkrywca jego talentu, George Lucas wziął go do Indiany Jonesa. GL jest jednym z twórców serii o IJ, w gwoli ścisłości.
Podsumowując, gdyby go nie odkrył i gdyby potem z Stevenem nie zrobili IJ, nie byloby Forda :P Dzięki GW stał się Gwiazdą, dzięki IJ ugruntował tę pozycje. Takie jest me zdanie.
Co do Harrisona to oba filmy ugruntowały jego pozycję, ponieważ kręcone w tym samym okresie
1977 – Epizod 4
1980 – Epizod 5
1981 – Poszukiwacze Zaginionej Arki
1983 – Epizod 6
1984 – Świątynia Zagłady
Stworzył dwie kultowe postaci i dzięki obu rolą stał się ikoną. W końcu dzięki Gwiezdnym Wojnom, powstał Indiana Jones :P :)
Nie zgodzę się z żadnym z powyższych zarzutów.
Słaba Fabułą ? No to chyba raczej kwestia gustu – dla ciebie może być słaba, dla wielu świetna, ciekawa i wciągająca.
Żałosne aktorstwo? – no chyba żałosnego nie widziałaś, skoro te tak nazywasz. Nie twierdzę są tu niesamowite kreacje, głównie mają takie być, jakie są. Drewniany Luke, drewniany Anakin i tym podobne, ale Sir Alec Guiness stworzył legendarną rolę Obi-Wana Kenobiego z Epizodzie 4 Nowa Nadzieja, za co dostał nominacje do Oscara. Nazywać aktorstwo żałosnym w tym filmie, to obrażanie tego naprawdę wielkiego aktora. Bardzo doceniany też był Ian McDarmid za rolę Palpatine’a w części 3 i w szóstej. Żałosnym tego nazwać nie można, jest to po prostu obraza. Aktorstwo jest takie sobie, przystępne, z paroma wybijającymi się kreacjami, proponuję obejrzeć naprawdę słabe filmy, by zweryfikować pojęcie 'żałosne aktorstwo'. Tu nie chodzi o powalające aktorstwo, świetne kreacje, lecz o coś zupełnie innego. Co do efektów, we Władcy były świetne zgodzę się, ale często sceny raziły sztucznością, jak w każdym filmie. Ja nie widziałem filmu, który miałby w 100% dopracowane efekty, a ty? Efekty są świetne, było ich dużo, może dlatego NT przypomina czasem film animowany, nie wszystkim musi się to podobać. Fenomen jest z różnych powodów, o których nie będę pisać w komentarzu.
Ja rozumiem, że ci się nie podoba, ale po co od razu obrażać film argumentami, które są bardzo subiektywne?
Pozdrawiam :)
Jakoś przeoczyłem twój komentarz.
Używam tego słowa, bo moim zdaniem są tacy fani. Człowiek, który uznaje tylko OT, ale do tego przy każdej możliwości próbuje indoktrynować fanów NT albo wszystkiego, że NT jest zła, przy każdej możliwości przypomina jaka NT jest zła, bo tak, często nie mając argumentów, używając słowa "bo głupie".
Jakoś tak często się spotkałem z takimi ludźmi na różnych forach starwarsowych, dawno temu, kiedy broniłem którejś części NT i tak mi zostało, dlatego używam tego słowa :)
Pozdrawiam i niech moc będzie z tobą :P Ja jutro do kina, skrobnę jakiś felieton ;)
Proszę czekać…