@Adam_Siennica
No pierwszy od lewej to plakat Kapitana Ameryki z Comic Con? Takie arty promują film na targach.
Źle mnie zrozumiałeś, ja pisałem o trolach, które bez argumentów rzucają się z hasłami typu "badziew, gówno" i tyle. Z Tobą jest normalna dyskusja. Tamten akapit był ogólny, odnoszący się do troli, bo dużo ludzi niestety tak można jedynie nazwać, a my sobie kulturalnie dyskutujemy. Nie ma tu epitetów. Jeśli odniosłeś to do siebie, przepraszam.
Co do reszty – nie przeczę, że Gollum i King Kong są świetnie zrobieni, ale sorki, nie ma w tym tej magii w oczach, którą dokonali teraz – nie widzę jej. To że Gollum "dobrze gra", nie niweluje technicznego mankamentu. Tak czy siak był widoczny. Avatar był swego rodzaju baśnią, to jest fakt – może z King Kongiem czyli większym gorylem porównywać nie musimy, bo jest realistyczniejszy, lecz z postacią Fantasy jaką jest Gollum tak i Na`Vi wypadają w moich oczach lepiej. Porównaj sobie i powinieneś dostrzec, ze jest w nim dużo sztuczności, spodowanych barierą technologiczną. Nadal jest świetny, wiadomo, ale WETA poszła krok na przód. Dla mnie to nie zaprzeczalny fakt ;P
Co do panów z Akademii – to są bardzo konserwatywne osoby, którego nie akceptuje od razu takich nowinek, tego jesteśmy akurat wszyscy świadomi, więc ich decyzji za argument za czy przeciw nie traktujmy :)
Akapit z ambitnym morałem o życiu nie do końca zrozumiałeś. Chodzi mi o to, że ludzie NIE MOGĄ zaakceptować, że rzesze polubili "bajkę", a nie jakąś ambitną opowieść o życiu :)
Nie ma co dyskutować. Ja podałem swoje argumenty, ty je znegowałeś, temat uznaję za zakończony :D
Po pierwsze – to jest dyskusja, ja i Kohthbiro jakoś spokojnie rozmawiamy i przytaczamy Wam argumenty, to przeważnie "hejterzy" rzucają się agresją, ponieważ siłą rzeczy argumentów nie mają.
Gollum wygląda lepiej niż Na`vi? Ty poważnie tak mówisz, czy żartujesz? Nie wiem, jak na to odpowiedzieć. Oglądałem sobie raz Avatara w 2D, miałem nawet okazję obejrzeć na koncercie na FMF w maju Powrót Króla więc siłą rzeczy i Golluma – notabene stworzone przez TYCH SAMYCH LUDZI – i albo ja i rzesze światowych ekspertów od animacji, grafików, krytyków, znawców itp. są ślepi, albo po prostu nie znamy się na rzeczy, ale mówiąc, że postać stworzona 7 lat temu jest pod względem animacji lepsze niż coś, co przekroczyło dotąd nieprzekraczalną barierę w tworzeniu cyfrowych postaci, to ja nie wiem naprawdę co powiedzieć. Brak mi słów. ILM próbuje tajemnicę "żywych oczu" odkryć od lat – oni 30 lat temu mieli swoje przełomy przy Gwiezdnych Wojnach, dziś ma WETA dzięki Avatarowi, który notabene jest nazywany Gwiezdnymi Wojnami naszych czasów i jako fanatyczny i ortodoksyjny fan Sagi Lucasa muszę się z tym zgodzić. Technologicznie obraz zrobił to, co Gwiezdne Wojny 33 lata temu. Popchnęły rozwój technologii filmowych bardzo do przodu – dzięki tamtym filmom powstały efekty specjalny na poziomie i zaczęły rozwijać się w tempie kosmicznym, dzięki Avatarowi – efekty komputerowe poszły o krok milowy dalej.
Naprawdę nie wiem, jakie mam argumenty przytoczyć. Opinie rzeszy światowych ekspertów od animacji nie wystarczają Wam do udowodnienia, że komputery świat, postaci cyfrowe są na takim poziomie jak nigdy przedtem, podawanie rzeczowych argumentów, że to emocje są siłą Avatara a nie jego wizualna część, że jest to dzięki temu film wybitny etc – nic nie trafia – to jak możemy dyskutować? King Kong też nie wyglądał lepiej. Pomimo genialności Serkisa tak King Kong jak i Gollum nie mieli "duszy" – dopiero w Avatarze spece z Wety przekroczyli to – czy Wy naprawdę tego nie dostrzegacie? W oczach cyfrowych postaci pojawiło się życie, nie są to już puste kukły, których oczy zdradzają nam, żę to komputer – dzięki temu, możemy ulec iluzji na kilka godzin, że jest to wszystko może być prawdziwa, że magia kina jest wielka.
Czudi – nikt nikogo epitetami nie obrzuca. Mały Krytyk to nazwa dla każdego widza, który uważa się za największego eksperta kina, dla którego istnieje tylko kino ambitne, im bardziej kameralne, cięższe itd. tym lepiej, dla którego ocena gry aktorskiej i znajdywanie błędów to coś ważniejszego od oddychania itd – to jest fakt, przy każdym filmie dostrzegany, a prawdą jest, że ten największe filmy ostatnich dekad, do których siłą rzeczy Avatara zaliczać można, rzesze takich ludzi, którzy nie mogą zaakceptować, że tyle ludzi oczarował jakiś film, bajka, a nie jakaś ambitna opowieść z morałem o życiu. 33 lata temu dużo ludzi nie mogło tego samego zrozumieć, dlaczego tylu oczarowała magia Gwiezdnych Wojen, dlaczego dla wielu stała się ona stylem życia.
Takie dyskusje jakie próbujemy prowadzić, towarzyszą kinu odkąd powstało i to jest dobre, ale dyskusje, a nie 487384738573 komentarze, że Cameron/Lucas to szatany na kasę lecące, film to badziew, bajka, grafika jak z intra gry sprzed 10 lat, historia to pokahontas etc. I co tam jeszcze wypisali – bo standardowe można wymienić wszystkie negatywne schematy.
Ja wychodzę z założenia – nie podobało mi się coś, nie będę o tym czytałm, tego komentował – dobrze, że wielu fanów tego filmu olewa zaczepki troli, prowokatorów etc. bo niestety takich jest zdecydowana większość, to wszystko robi się nudne. Wiem, że jak za jakiś będę pisać kolejnego niusa o Avatarze – te same osoby kopiuj wklej powtórzą to samo co pisali już w 5 poprzednich.
Czy miałkiego, ocenimy jak obejrzymy. Cała historia po pierwsze jest dobrym tematem na filmy, a po drugie, miliony ludzi mogą poznać prawdę jak to było. Ja z chęcią obejrzę.
Wiadomo że o gównianym gadu czy NK nie zrobią filmu, bo to małe rybki w oceanie rekinów. Facebook czy Google to największe giganty światowego Internetu, więc nie nazwałbym tego błahym tematem, o którym filmu zrobić nie można.
Beznickowy – oglądaliśmy te same filmy? Avatar jest przełomowy nie tylko przez 3D, ale właśnie przez animacje. Pixar robi dobrą, ale robi animacje bajkową, nie fotorealistyczną. I tak, Avatar zrobił to 10 razy lepiej niż Pixar, ponieważ jako pierwszy przełamał można nazwać nieprzekraczalną barierę w tworzeniu cyfrowych postaci osiągając efekt "żywych oczu". Nie udało się Zemeckisowi, który próbował od lat, udało się firmie WETA i mówiąc, że PIXAR ma lepszą animacje jest sprzeczne z faktami. Nie zapominajmy też o fotorealistycznym środowisku, etc. Pixar nigdy nawet nie próbował robić takie animacji, bo nie muszą, bo robią bajki. Chociaż nie twierdzę, że nie wiedzą jak :P
Dlatego w 2D Avatar prezentuje się tak samo znakomicie. Animacje prezentuje się tak samo widowiskowo i niesamowicie, a film dla widzów niesie ze sobą te same emocje, przygodę i surrealistyczne doznania. 3D dało nam głębie i większą możliwość poczucia bycia tam, lecz nie zakryło całej reszty doznań. Ludzie zapominają, że w filmach rozrywkowych nie zawsze fabuła jest ważna, ale emocje i to co widz czuje oglądając film. Przy Avatarze było ich pod dostatkiem, można było poczuć się jak dziecko w święta, przenosząc się do innego świata, przeżywając wybuchową przygodę, odczuwając radość, rozbawienie, wzruszenie, strach i tę szczyptę kinowej magii, która sprawia, że chce się wracać i jeszcze raz to przeżyć. Wszyscy tzw. "mali krytycy", którzy oglądają filmy dla fabularnych doznań, psychologicznych analiz i znakomitej gry aktorskiej w pewnym momencie zapominają, jak to było oglądać filmy dla samych emocji, radości, nie myślenia czy dana scena ma coś wspólnego z logiką i prawami fizyki. Dlatego ciągłe czytanie bzdur jaki to Avatar jest zły, jak to komu się nie podobał, jak to Cameron wysssał kasę w stylu Lucasa itd. itp. jest dla mnie tak nudne i żałosne, że szlag mnie zaczyna trafiać. I zauważmy jedną rzecz – w 99% piszą osoby, które nie lubią tego filmu, bo tym drugim w myśl "nie karm trola", po prostu nie chce się zaczynać dyskusji.
Dla porównania, takie Transformers 2 fabuły nie miało żadnej a Bay jest mistrzem z wyprania filmu z emocji, przez w moich oczach był nudny i głupi.
No to tyle:P
Dobra, dla Ciebie nie jest wybitny, dla 10 innych jest wybitny i z chęcią pójdą na to do kina i nic tego nie zmieni. Zwłaszcza "hejting" jaki niektórzy userzy co chwila wylewają w komentarach/forach dotyczących Avatara, jaki to zły i niedobry ten film. Prawda jest taka, że większości widzom się podobał, więc osoby myślące inaczej, niech to w końcu zaakceptują, bo czytanie ciągle tego samego, jaki to wyzysk, jak to Cameron tylko dla kasy robi etc. itd. itp. jest po prostu nuuuuuuuuuuuudne. Dziękuję za wysłuchanie :P
To pewnie też wyjaśnia, dlaczego takie problemy z realizacją :P Nastolatki lesbijki wilkołaki – za dużo dla Amerykanów?
Wszelkie znaki na Ziemi i Niebie mówią, że to bardziej taka kobieca wersja Bourne’a. Zresztą Phillip Noyce znany jest z dobrych filmów akcji ;) Tak mi się przynajmniej wydaje, więc będzie inny film niż Złodziej Życia.
Myślę, że Incepcja da radę. Co do Predators, myślę, że po prostu te negatywne recenzje miały więcej racji, stąd taki wielki spadek frekwencji… Incepcja ma PG-13, Predators R, więc tak naprawdę nie do końca ze sobą konkurują na równej płaszczyźnie.
Myślę, że w tym filmie może pokazać, że takim złym aktorem jak go niektórzy określają nie jest :)
Proszę czekać…