@caryca84
Zgadzam się. Masakra na książce Browna. Książka ciekawsza o wieeeeeeeeeeele bardziej. W dodatku kiepskie zdjęcia w filmie. 5/10
Kolejna zmasakrowana książka Browna. Film nawet w 1/10 nie jest tak dobry jak ona, w dodatku sporo twórcy filmu zmienili, przez co akcja ledwo trzyma się kupy i zdecydowanie za szybko pędzi. Na pewno lepiej im wyszło niż z "Kodem…", więc 6/10.
Nie jestem rozkapryszona. Z Jankesem często rozmawiałam na gg, ale każdą dyskusję ucinał "i tak odrzucę". Jeśli wg was jest to dojrzałe zachowanie, to wasza sprawa.
Czechu: tak, kiedyś myślałam, że Jankes jest dobrym werem, ale jedna sprawa nas poróżniła i od tamtej pory nie chciał ze mną rozmawiać i wszystko odrzucał.
Podałam tu jeden przykład, który już przeważył szalę, a takich sytuacji było wiele. Sporo się tu napracowałam, a niektóre moje edycje plakatów czy portretów wciągnęłam do swojego portfolio, bo były naprawdę ciężkie i zajmowały wiele godzin. Robiłam to, chociaż dostawałam za to tylko 1 punkt, bo chciałam, żeby ten serwis był najlepszy. Po prostu wiele osób tu nie jest skłonnych do ŻADNEGO dialogu. Nie mam już siły się denerwować takimi ludźmi i być wiecznie traktowana jak natrętny petent w ZUS-ie za moją ciężką 7-miesięczną pracę, kiedy na maks. wykorzystywałam mój limit punktów. Myślałam, że młodsze pokolenie nie ma syndromu PRL-u naszych rodziców, ale widać, że jednak nie.
Z takim podejściem na pewno wystraszycie wielu ludzi, którzy potrafiliby zrobić tu coś ciekawego.
Żegnam
4 sezon jest już jakby na siłę i czasem mocno wkurzają pewne nieścisłości i to, że pary w ogóle ze sobą nie rozmawiają o niczym. Takie tworzenie problemów na siłę i wszyscy wszystkich okłamują ciągle, w każdym odcinku.
Spinnaker :) wystarczy spojrzeć na jego profil i naszą kłótnię – i wszystko jasne :) Ach ta bezstronność…
Ronaldinho – obróciłabym, gdybym sądziła, że za te milimetry plakat zostanie odrzucony. Później nie mogłam nic zrobić, bo musiałabym pracę zacząć od początku.
Zapomniałam dodać, że odrzucił mi też opis do filmu, w którym jedno słowo mi się niechcący powtórzyło dwa razy w jednym zdaniu (dwie osoby określiłam przymiotnikiem "zazdrosny"). Nie można było przecież usunąć słowa, prawda?
Czasem poprawiałam ortografy i wiele innych błędów w opisach, ale najwyraźniej ktoś się na mnie uwziął…
PS – odchodzę jutro jak zamknę miesiąc, żeby nie było, że w gniewie. Może kiedyś wrócę jak werami będą same rozsądne osoby, z którymi można rozmawiać. Poza nimi serwis jest super i rozwija się technicznie. W innych państwach od osób na stanowiskach czegoś się wymaga. Pamiętam jak pisałam do agencji aktorskiej w Anglii o zamieszczenie zdjęć aktora, które tu później dodałam. Od razu dodali i jeszcze przeprosili w mailu, że wcześniej nie było. Tak miło powinno być wszędzie.
Jestem osobą o słabych nerwach, dlatego odchodzę jutro z fdb (skończę z tym miesiącem), gdyż nie mam już po prostu siły do paru osób.
Ostatnio pracowałam nad jednym plakatem godzinę: http://fdb.pl/contents/load/9835
Musiałam obciąć lekko z lewej strony, bo plakat nie miał równego pionu i za biały pasek od razu zostałby odrzucony. Tymczasem Jankes odrzucił mi go za to obcięcie. Nie pomogły tłumaczenia, że godzina mojej wolontariackiej pracy poszła na marne. Dodałam drugi raz i napisałam, żeby pozwolił komuś innemu sprawdzić, ale wrednie odrzucił znów. Wtedy podesłałam innemu weryfikatorowi, który bez problemów plakat przyjął.
Tymczasem Jankes usunął przyjęty plakat i zamieścił ten znacznie gorszej jakości: http://fdb.pl/film/245292-kryptonim-cicero/plakaty/300947
Żadna rozmowa nie miała sensu. Tak samo było ze zdjęciami osób z serwisu whosdatewho. Chciałam mu podać mój login i hasło, ale stwierdził, że będzie po prostu odrzucał. Dopiero gdy opisałam sprawę na forum, zmienił podejście.
Miałam zostać weryfikatorem od stycznia, ale wybaczcie – nie dam rady pracować z osobami, którym ego przysłania innych ludzi i ich pracę. Podziwiam Beznickowego czy Trophy’ego, którzy potrafią wiele zrozumieć i zawsze pomogą. Gdybym miała taką silną psychikę to zostałabym. Trzymajcie się i życzę wam nowego fotoedytora na moje miejsce.
No dobra, nie pięć minut, ale 3 dni :D
Jak do ciebie przemawia ten film to ok. Dla mnie dialogi głupie i rodem z taniej książki, Bond z wyrazem i mimiką bramkarza w klubie. Zero dowcipu (to odróżniało Bonda od innych filmów akcji). No i zrobili z faceta zbira, a nie dżentelmena.
Wielu może się podobać taki film (jak nie zwracają uwagi na dialogi), ale fani Bonda zobaczą na pierwszy rzut oka, że Bond to nie jest. Pogrzebali go i przyczepili plakietkę "Sorry, siepacz bez wychowania się lepiej sprzedaje".
Tak, a tu się zakochał w 5 minut, kompletnie niewiarygodnie. Wyrazu twarzy (cegła) też nie zmienił nawet gdy był niby "zakochany".
Wg mnie lepsze niż Casino Royale, bo przynajmniej sensowne dialogi. Niestety nadal nie jest to Bond, a jakiś człowiek-demolka o kamiennej twarzy.
Więcej moich odczuć opisałam tutaj: http://fdb.pl/film/5127-casino-royale/temat/23217-5-10-porazka
Proszę czekać…