Dawid Burdelak

@dawidek98

Aktywność

Pani Doubtfire (1993)

Robin Williams był, jest i będzie nie do przecenienia. Do tego dorzućmy jeszcze muzykę Aerosmith.

Vabank 2, czyli riposta (1984)

@Chemas Ja lubię tą i tą część. Wogóle wczesny Machulski jest dużo lepszy, aniżeli ten po 2000 roku.

Vabank 2, czyli riposta (1984)

A podobno kontynuacja jest słabsza. Tutaj to nie działa.

Vabank (1981)

@Chemas Nie oglądałem pięć lat i dzisiaj sobie do niego wróciłem i bardzo mi się podoba. Uśmiałem się po same pachy, bardzo dobry film. Tym niemniej – znam osobiście jeszcze lepsze komedie od tej, jeśli chodzi także o Polskę. Ucho od śledzia – hasło dwóch głównych bohaterów!

Vabank (1981)

@Chemas Najbardziej z Juliusza Machulskiego podoba mi się "Seksmisja". W ogóle wczesny Juliusz Machulski jest super, bo lata dziewięćdziesiąte i po 2000 roku to już nie było wcale to. Nawet dosyć udane "Pieniądze to nie wszystko" nie sprawiło, że król polskiej komedii wraca, gdyż takim był, jest i będzie Stanisław Bareja. Komediowy tron Polski zapewnił on sobie po wsze czasy. Poważnie.

Vabank (1981)

@simonperch Dla mnie przereklamowaną komedią są oba "Kilery". Za to Vabanki mi się nigdy nie znudzą i mógłbym do nich wiecznie wracać. Jan Machulski stworzył wręcz swoją ikoniczną kreację, na czele z Leonardem Pietraszakiem i Jackiem Chmielnikiem. Na same hasła "Niech będzie, że jesteśmy kwita", "Ucho od śledzia" czy "Jak się to wszystko uda, to się chyba upiję" lub chociażby "Źle się dzieje w państwie duńskim" natychmiast pojawia mi się banan na twarzy. Współczesne filmy praktycznie wcale nie potrafią tego zrobić – dlatego sięgam po filmy z okresu XX wieku.

Vabank (1981)

@Chemas Ja wyżej od Vabanku stawiam sobie "Misia", "Samych swoich", "Seksmisję", "Czterdziestolatka" lub chociażby "Nie ma róży bez ognia". Co nie znaczy, że "Vabank" też się zalicza do grona najlepszych polskich komedii.

Vabank (1981)

Bardzo dobra komedia. Jeden z tych filmów do których co jakiś czas wracam.

Gliniarz z Beverly Hills III (1994)

Niespecjalnie mi się podobała ta część. To już nie jest to samo, co pierwsza część. Ba, druga część momentami dorównywała pierwszej części – w trzeciej praktycznie niczego takiego nie uświadczymy. Sam Eddie Murphy to nie wszystko, żeby utrzymać poziom.

Gliniarz z Beverly Hills II (1987)

Całkiem fajny. Można się nieco uśmiać. Eddie Murphy jak zwykle w niezłej formie. Ale to już nie jest to samo, co pierwsza część. Oj nie, nie.

Proszę czekać…